Co wybrać?
-Grillb! Prze—- przestań! - Ognisty potwór nie chciał przestać mnie całować. Nie mogłam nawet krzyczeć o pomoc, ponieważ i tak nikt by nie usłyszał
-Nie opieraj się już~ wiem że to lubisz~ - położył jedną dłoń na mojej piersi, a drugą nadal trzymał mnie za nadgarstki
Nie ma już nawet po co wołać o pomoc.. i tak nikt nie przyjdzie..
Chcąc się już jemu poddać i ulec, ze łzami w oczach zobaczyłam fioletową poświatę przy drzwiach
-Siema Grillby nie widziałeś może mojej zaba— CO TY WYPRAWIASZ?! - Nigdy nie widziałam Lusta tak wściekłego.. to było trochę przerażajace.. jego oko zapłonęło ogromnym fioletowym płomieniem, tak samo jego jedna dłoń
Nagle fioletowa poświata pochwyciła Grillbiego i Lust rzucił nim o ścianę
-Nic ci nie jest młoda?~
-j-ja..
-ZROBIŁEŚ JEJ COŚ?!~ - czy on się o mnie martwi?
-Nie! Lust uspokój się! - rzuciłam się na niego żeby opuścił dłoń
Ogień w jego oku zmniejszył się
-Puść ... moją... rękę..~
-Nie zabijaj go! Proszę! Do niczego nie doszło! To nadal mój przyjaciel! - bałam się Lusta.. ale nie chce aby ktokolwiek tu zginął..
-Tak zachowuje się „przyjaciel"?!~ wątpię!~
-SAM KIEDYŚ NIE BYŁEŚ LEPSZY! - nagle płomienie zgasły, a fioletowa poświata na Grillbim rozproszyła się
Lust opuścił rękę jak i głowę
-Ja.. przecież się staram.. ~ - dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam
-...Lust.. przepraszam nie chciałam.. wymsknęło mi się .. - przytuliłam go... boziu musze uważać na to co mówię ;-;
-Jak śmiesz nachodzić mnie w moim własnym domu?! I to jeszcze w nocy! - Grillb delikatnie przygarbiony oparł się o szafkę
-Właśnie! W nocy! Młoda nie wróciła do domu! Jak mogłem jej niby nie szukać?!~ - Lust odsunął mnie ręką
-Miała tu zostać do rana, a później wróciłaby do domu - Grillb stworzył trzy ogniste kule za sobą
-Myślisz że ci uwierzę?!~ - jego ręka znów zapłonęła fioletowym ogniem
-To prawda! Proszę nie walczcie! - jak ja niby mam ogarnąć tą sytuacje?! Wylać wodę na Grillbiego, a Lusta połamać? ( sadysta xD Odp.Autorki)
-T-To prawda?~ - Lust spojrzał na mnie z niedowierzaniem
-Ta.. a teraz wynoś się z mojego domu - widać było, że tracił cierpliwość
-Bez niej?! Nie ma mowy! - Złapał mnie za rękę i chciał nas teleportować
-Haha chyba śnisz! Nie uciekniesz mi z nią~ - Grillb nałożył magię na Lusta przez co nie mógł się teleportować
-PRZESTAŃCIE! - wykrzyczałam cała wystraszona i zapłakana
Oboje spojrzeli na mnie z zaciekawieniem na twarzy, ale ja tylko wyrwałam się z ręki Lusta i wybiegłam z pokoju i pobiegłam na taras
Klęcząc, cicho łkałam sama do siebie, kiedy nagle przyszedł do mnie Grillb
-Wszystko gra? Wybacz że tak wyszło.. - chciał mnie objąć ramieniem, ale się odsunęłam
-Czy ty serio chciałeś to ze mną zrobić..?
-Co? Nie! Mówiłem że nie jestem jak oni.. Chciałem żebyś zapamiętała miło noc spędzoną u mnie.. chciałem skończyć tylko na całowaniu ... wybacz jeśli cię przestraszyłem
Nie wiedziałam co o tym myśleć.. równie dobrze mógł kłamać, ale jakoś wierzyłam mu..
-A gdzie jest Lust? Zrobiłeś mu coś?
-Hm? Nieee.. czeka na ciebie u mnie w sypialni.. możesz teraz wybrać czy nadal chcesz tu zostać, czy on ma cię zabrać do domu
Mam zmieszane myśli.. w sumie Grillb nic takiego mi nie zrobił.. ale Lust teraz to będzie się strasznie martwił.. co robić co robić ..
-Żyjesz?
-Oh? Yy tak! Chodźmy do niego.. - Grillb chciał położyćt mi rękę na ramieniu, ale w ostatniej chwili cofnął ją
Przyszliśmy do pokoju, a Lust przyglądał się zdjęciu
-Oh.. to jak idziemy do domu?~ - ciekawe jak się dogadali? (Szybki numerek 😏 Odp.Autorki)
-Ym.. - spojrzałam raz na Grillbiego i na Lusta
-Nic nie szkodzi jeśli chcesz wracać.. rozumiem że mogłem cię wystraszyć.. - niechętnie się uśmiechnął, ale nadal był smutny
-Ugh nie graj takiego milutkiego~ No dalej młoda, idziesz?~ - Lust wyglądał na zniecierpliwionego
-Ja...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
BENG! Kolejno Zuo! Ciekawe co wy byście wybrali 😏❤️😭
Do następnego 👌
👌👌👌👌👌👌👌👌👌👌👌👌👌👌
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro