Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co teraz?


-czekaj... jak to się go boisz? przecież jesteś teraz starsza i w ogóle

-Wiem.. ale boje się, że jak sobie mnie przypomni.. to coś mi zrobi.. tak jak ostatnio..

-spokojnie.. - przytulił mnie

-mam pomysł.. weź te wodę co ci podałem może coś zadziała

-A jeśli nie?

-zawsze warto spróbować nie?

-Dobrze.. - Sans podniósł mnie i przeteleportował nas z powrotem do tego laboratorium, gdzie położył mnie na łóżku i przypiął do sprzętu

-proszę cię.. nie wróć już tu w takim stanie jak wcześniej.. - spojrzał na mnie troskliwie

-Obiecuje.. - zamknęłam oczy i nim się obejrzałam byłam już w Underlust

Obudziłam się na kanapie a obok mnie siedział Papy i oglądał telewizje. Coś mruczał pod nosem dlatego próbowałam się w to wsłuchać

-Błagam.. wróć tu.. jeśli cię zabiłem nie wybaczę sobie tego.. - był roztrzęsiony

-Hej.. - złapałam go delikatnie z rękę

On delikatnie wzdrygnął i spojrzał na mnie z niedowierzaniem

-Ty..ty żyjesz?! Boże! Jak się cieszę! - przytulił mnie mocno

-I zobacz co mam - wyciągnęłam z kieszeni mały flakonik z ,,wodą" od Sansa

-Co? Skąd to masz? Myślałem że wypróżniłem twoje kieszenie.. znaczy.. Ups

-Obmacywałeś mnie?!

-Nie! Chciałem zobaczyć czy nie upadłaś na coś .. - coś słaba ta wymówka..

-Ah taaak? To jak wyjaśnisz ze w drugiej kieszeni nadal mam telefon?

-Yy .. no.. Dobra! Chciałem to zrobić.. i tak byłaś nieprzytomna..

-Papyrus?! Lecz się! - wstałam z kanapy i poszłam na górę pod pokój Sansa..

-Czekaj!

Zapukałam do drzwi ale ona same się otworzyły.. w pokoju było ciemno

Weszłam po cichu na palcach wołając delikatnie Sansa.. ale nikt nie odpowiadał

-Sans? Jesteś tu? - nagle drzwi zatrzasnęły się

-Widzę że bardzo tobie na mnie zależy~ - słyszałam głos z głębi pokoju

I nagle zapaliło się światło na jednej ze ścian a tam na podłodze siedział Lust który wpatrywał się we mnie

-Dobrze się czujesz? - delikatnie się cofnęłam

-Czuje się wręcz bosko~ A ty?~ - ... okej napewno jest coś nie tak xD

-Wiesz.. przyniosłam ci coś - sięgnęłam po jakaś szklankę co leżała na szafce i nalałam do niej wody

-Proszę to dla ciebie

Sans jakiś czas wpatrywał się w szklankę a potem we mnie

-Ja mam to ,,wypić"?

-No tak........ Ooooch No tak.. jesteś .. szkieletem.. czekaj to jak ty pijesz—

-Nie ważne! Ale tego napewno nie wypije~

-Zrób to proszę..

-Ehh.. Heh~ dobrze~ - Sans wlał w siebie całą zawartość szklanki, ale wszystko wyleciało przez jego koszulkę i trochę spodenki

-Zadowolona?~ - zamurowało mnie

-Czemu to wylałeś?! Została mi tylko resztka..

-Heh~ i co zamierzasz zrobić? ~

Po tych słowach pomyślałam że nie mam wyboru jak sama go napoić

Rzuciłam się Wiec na Sans siadając na jego żebrach

-Mm dzika~ Lubię takie ~ - wlałam sobie do ust tej wody.. i pocałowałam go

Z początku Lust nie wiedział o co chodzi ale z czasem też mnie pocałował

Jego oko zaczęło się palić, ale po chwili zgasło i nią puste oczy

-Co jest?~ Ooo młoda siemka~

-Ty mnie pamiętasz? Czyli ta woda działa..

-Woda?~ nie to nie ona~ musiałaś chcieć mnie pocałować~ - spojrzał na mnie dwuznacznie

-C-Co?.. ja nie...

-A jednaaaak~ jesteś urocza rumieniąc się tak~ - nie zauważyłam ale byłam na twarzy cała czerwona ..

-Cicho bądź.. - przetarłam usta

-Dobra .. ważne że mnie już pamiętasz.. chciałam żeby wasz świat był normalny

-A nie jest?~

-Nie.. przez twojego ojca już nie

-.. Co ty powiedziałaś?~

-No wstrzyknął wam coś.. wybacz ale wiem o wszystkim

-...NIE CHCE BYĆ INNY! - przeteleportował się gdzieś znikając z pokoju..

-Ehh..

-Puk puk przeszkadzam?

-Jak długo tam stoisz? - rzuciłam do Papiego który opierał się o framugę

-Od pocałunku.. a i wiesz.. to nie ładnie szukać sekretów naszej ,,rodzinki" wiesz o tym?

-Wybacz..

-Sans strasznie przeżywał te tortury.. szkoda mi go.. jeśli on tego nie chce to ja także nie mogę się na to zgodzić.. - wyszedł z pokoju

-T-to co ja mam teraz zrobić.. - jeśli jest okazja to chociaż porozglądam się tu trochę

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jej rozdział...

Tak wiem
Długo nie było

Testy i te sprawy.. Trza było trochę pozdawać..

Ale teraz rozdziały będą częściej.. tak mi się wydaje xD

Ilustracje wykonała DenderLayer

Dziękuje z to i No..

Do następnego xD

🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆🍆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro