Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co on robi?


Szłam niepewnie przez miasteczko i rozmyślałam o słowach Grillbiego.. z jednej strony miał trochę racji

Przez moje zamyślenie wpadłam na kogoś.

-UWAŻAJ!

-Ugh przepraszam.. - matko.. musze się skupić a nie rozmyślać o Grillbim!

Idąc w stronę domu z każdym krokiem zwalniałam

-...O..on miał racje.. musze z nim pogadać! - szybko zawróciłam w stronę klubu

Wbiegając do klubu odrazu pobiegłam do baru, ale nikogo nie zastałam... obraził się? Poszłam sprawdzić przebieralnie i tam go ujrzałam. Ubierał szary płaszcz (ciekawe dlaczego on się nie podpala)

-Grillb! Szukałam cię! Możemy pogadać?

-Teraz ci się przypomniałem?

-Przepraszam.. za wcześniej, nie wiedziałam co mogę powiedzieć .. ale teraz chce wszystko wyjaśnić

-A może obgadamy wszystko u mnie w domu?

-Heh.. szczerze ... to myślałam, że mieszkasz tu w klubie

-Bardzo zabawne.. idziemy?

-Jasne

Poszliśmy do Hotland.. w sumie tego mogłam się spodziewać .. on jest ogniem

Poszliśmy do okolicy której w moim AU normalnie nie było.. jego dom był całkiem duży jak na jedną osobę

-Zapraszam - otworzył drzwi

Weszłam i od progu rozglądałam się po domu. Był on duży i miał dużo wolnej przestrzeni

Poczułam ciepłą rękę na ramieniu

-Chodź za mną

-Ok?

Grillb zaprowadził mnie na balkon skąd można było zobaczyć piękny wodospad lawy

-Wow.. to jest piękne

-To prawda - Nadal trzymał rękę na moim ramieniu.. zaczyna to być niezręczne

-Eee.. to może pogadamy? Tak jak mieliśmy w planach? - chciałam ściągnąć jego dłoń z mojego ramienia, ale on stanął za mną i położył obie ręce na moich ramionach

-Coś cię niepokoi?~

Przeleciał mnie zimny pot.. co on wyprawia?

-Chciałam porozmawiać..

-A nie robimy tego teraz?~ - Zaczynałam myśleć że zwabienie mnie do jego domu to był jego plan.. po za tym ten dom jest daleko od wszystkiego..

-A-Ale porozmawiajmy gdzieś indziej - nie zauważyłam kiedy ze strachu zająknęłam się

-Heh.. dobrze - puścił mnie i poszedł w stronę kuchni

..DOBRA! Co z tym kolesiem jest nie tak?! Uciekam stąd! Mam dosyć!

Chciałam cicho przemknąć się do drzwi, ale on już tam był..

-Uuu Yy Co ty tu robisz?

-Mogę zapytać o to samo.. wiedziałem że będziesz chciała uciec.. kiedy się zająknęłaś poczułem twój strach..

Otworzyłam szerzej oczy.. on naprawdę mnie rozumie..

-Nie jestem jak oni! Dlaczego mi nie wierzysz?!

-Wierze!

-Dlaczego się zdenerwowałaś kiedy pomnożyłem rękę na twoim ramieniu?

-Ja.. ...

-Ty.. serio mi nie ufasz?... dobra.. możesz wyjść.. ale nie waż się mnie o coś więcej prosić..

-To nie tak!

-To jak?!

-Ufam ci.. napewno bardziej niż im.. przepraszam

-... Eh niech ci będzie, chodź do kuchni zrobię nam herbaty

Poszłam delikatnie speszona za nim..
Grillby zrobił nam herbatki ze złotych kwiatków, a ja opowiedziałam całą historie od początku

- Czylii potrzebujesz teraz jego spermy?

-Ta..

-i będziesz mieć już antidotum?

-Nie do końca.. trzeba będzie zrobić porównanie itd. Tak naprawdę to nie wiem czy z tego da się zrobić antidotum

-Czy jak zrobicie to antidotum i „wyleczycie" wszystkich.. to nadal będziesz nas odwiedzać?

-Postaram się

Nagle zaczęło robić się coraz ciemniej po za domem Grillbiego

-Co się dzieje?

-Tak u mnie objawia się noc, lawa przestaje świecić i zastyga. Ciekawe nie?

-I jak ja mam wrócić do domu?

-Może zostaniesz u mnie? Zawsze jestem sam i mam sypialnie dla gości

-Em.. - przecież mu ufam - No dobra.. mogę zostać

-Dobra.. to ja pójdę ogarnąć twoją sypialnie, a ty weź prysznic czy coś. Łazienka jest na górze po lewej

-Okej..- zauważyłam że on stara się ogarnąć swoją zboczoną stronę

Weszłam do łazienki, wzięłam letni prysznic i w bieliźnie owinięta w ręcznik poszłam do sypialni. Grillby spał na fotelu tuż obok „mojego" łóżka. Sięgnęłam koc, który leżał na łóżku i przykryłam go... chyba u niego w domu nic nie można podpalić heh

Położyłam się w łóżku, które było duże jak na jedną osobę i było nagrzane. Milutko.. zasnęłam

W nocy obudził mnie jęk z moim imieniem. Co się dzieje? ;-; spojrzałam na fotel, ale nie było tam Grillbiego .. może to on.. pójdę sprawdzić

Kiedy wyszłam z sypialni zobaczyłam, że w pokoju na końcu korytarza świeci się światło pod drzwiami. Podeszłam pod drzwi i nadsłuchiwałam dźwięków.

-Ugh...... hnn.... ah

Em... co do diabła się tam dzieje? Już miałam sięgnąć za klamkę, kiedy przypomniałam sobie ile razy już miałam taką sytuacje z dziwnymi dźwiękami za drzwiami.. odpuszczę sobie.. delikatnie zawstydzona wróciłam do pokoju.. chyba wiem co on robił

Położyłam się na łóżku i schowałam twarz w poduszkę.

-Każdy jest tu taki... taki... ZBOCZONY!

Kiedy już miałam iść spać do pokoju wszedł Grillb, bez koszulki i w długich spodenkach piżamowych

-Co jest? Słyszałem jak krzyknęłaś

-Ee.. - on jeszcze przed chwilą robił „to" a teraz jakby nigdy nic przychodzi tu?

-Miałaś koszmar? Chodź do mnie, możesz spać ze mną

-J-Ja.. yyy .. - ciagle myślałam o tym co mógł tam robić

-Nie wstydź się chodź.. - wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie. Co on robi? Ja nie chce tam iść ;-;

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział poświęcony Grillbiemu .. Heh ciekawe co będzie się dziać u niego w pokoju 😏😂

Do następnego 😄

🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜🐜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro