Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Było dziko 😏


Starałam się to ignorować.. ale jego ręka zaczęła zjeżdżać niżej i niżej

Próbowałam się już od niego odczepić ale on nie chciał puścić

-Sans? Co ty robisz?

-... - przytulił mnie mocniej

-Ah! gnieciesz mnie! - teraz już próbowałam się szarpać ale i tak nie mogłam nic zrobić

-kocham cię.. i nie chce cię stracić.. - Sans z zamkniętymi oczami pocałował mnie i czekał na moją reakcje

-Och.. ja.. ja tez cię kocham - uwiesiłam się mu na szyi i całowałam go

Jego oko odrazu się zapaliło i delikatnie przymknął oczy

-kocham cię... chce .. tylko ciebie.. - Całując mnie, włożył mi podkoszulkę rękę masując moją pierś

-Ah.. Sans.. - co jakiś czas coś jęknęłam

Po jakimś czasie Sans przteleportował nas do siebie do pokoju i położył mnie na łóżku

Jego spodenki tak jak i dusza zaczęły świecić na niebiesko. Ściągnął bluze i został w świecącym sweterku

-pięknie wyglądasz... - oparł się nade mną i pocałował w czółko

Teraz ja włożyłam mu rękę pod koszulkę i wyciągnęłam jego dusze delikatnie ją ściskając

-ah.. mmm.. Ah! - teraz Sans leżał na łóżku a ja usiadłam na wypukleniu w spodenkach delikatnie się wiercąc

Zakrywał rękami całą niebieską twarz i miał wystawiony język z rozkoszy

Polizałam jego dusze na co ona zareagował dreszczami i jękiem

-Wyglądasz uroczo cały się rumieniąc

-z-zamknij się..

-Ohooo zmuś mnie

-heh.. - zdjął jedną rękę z twarzy - jeśli sama tego chcesz...

Sans magią odwrócił nas miejscami, teraz on znów był nade mną

Zaczął lizać mnie po szyi ściągając mi spodnie

-chcesz.. to zrobić? - spojrzał na bok cały oblany niebieskim rumieńcem

-Sans.. z tobą zawsze.. - ściągnęłam koszule, stanik i majtki które jeszcze miałam na sobie, a Sans ściągnął spodenki

-widzę że jesteś już cała mokra i gotowa~

-Heh.. bądź delikatny..

Sans na początku się wahał, ale później wszedł we mnie

-AH! SANS!

Sans zaczął się powoli poruszać .. słyszałam jak jak ciężko dyszał .. ale miał zamknięte oczy

-ugh.. niesamowite uczucie .. - pociągnęłam Sansa do siebie i kazałam mu patrzeć jak gniotę jego dusze

Odrazu zaczął się trząść .. i szybciej poruszać ..

-Heh.. ah przyjemne uczucie Oh.. ? - nic nie odpowiedział tylko zaczął lizać mnie po piersiach i sutkach

-Oh.. ah.ah.. Ah..!

-uh ja zaraz... dojdę.. ugh

-Możesz to ahaa! Zrobić we mnie.. - Sans spojrzał na mnie pytająco .. czy jestem pewna, a ja kiwnęłam głową

Zaczęliśmy poruszać się szybciej i nagle oboje doszliśmy

-Aaaaaah! / Hnnnnnn!.. - to było niesamowite .. ale miałam dziwne wrażenie że Lust jest w tym lepszy

CO ?! O czym ja myśle?! Odrazu się skarciłam w myślach

-heh.. kocham cię ..

-Ja ciebie też - pocałowaliśmy się, i odpoczywaliśmy na łóżku..

-jesteś pewna że chcesz im pomóc?

-Znasz mnie.. musimy spróbować

-ty jesteś szefem hehe - Sans się ubierał - lepiej zacznij się ubierać, zaraz Papyrus tu wbije

Szerzej otworzyłam oczy i zaczynałam się prędko ubierać. Kiedy ubierałam już ostatni ciuch wbił do pokoju Papyrus

-Ja świetny Papyrus idę wypatrywać nowych ludzi!

-On tak zawsze? - szepnęłam

Sans kiwnął uśmiechnięty

-jasne brooo.. powodzenia... a ja idę do pracy - wyszedł z pokoju

-Człowieku.. dlaczego jesteś taki rozpalony? Źle się czujesz?

-Ja... ja...

Sans zawrócił do pokoju i złapał mnie za rękę

-musimy coś zrobić zapomniałaś? - zaciągnął mnie do laboratorium

-Czyli mam już wracać?

-u nich minął dzień .. nie wydaje ci się że będą się martwić?

-DZIEŃ?! Dobra musze wracać ... szkoda.. miło było ..

Sans podpinał mnie do sprzętu..

-nie zapomnij o próbce ok? - włożył mi do kieszeni mały pojemnik

-Spróbuje .. to do zobaczenia - położyłam się, a Sans dał mi buziaka w czółko

- do zobaczenia - twarz Saną zaczęła mi się rozmywać w oczach

*zmiana AU*

Była noc.. a ja leżałam chyba w czyimś łóżku. Było na tyle ciemno, że nie widziałam czyi to pokój, dlatego chciałam wstać i zapalić światło, ale czyjaś ręka trzymała mnie przy sobie i nie pozwoliła wstać

-Eh? - ta ręka była na moim brzuchu.. kto to?

W sumie nie opłaca mi się wstawać w nocy.. prześpię się do rana i wtedy się zobaczy..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ejjjjjjjj... co tam? xD rozdział za rozdziałem :3

mam usprawiedliwienie xD teraz czekałam za rysunkiem do rozdziału xD



Do następnego

💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻💃🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro