Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Został tydzień do narodzin dzieciaków. Zayn wiele razy pokazał mi swoją miłość. Bardzo się cieszyłem ale jednak w tym tygodniu mój umysł przesiąkła wieść o mojej śmierci. Ostatnie dni były dla mnie najpiękniejsze na świecie. Niedługo jednak przyjdzie mi żegnać się z istnieniem. Dzieciaki jakby to wyczuły i uspokoiły się.

Pozostało mi sześć dni. Rano plułem krwią. Nie chciałem jednak niepokoić tym Zayna. Ostatnio był bardzo zajęty. Chyba planuje dostać się na tron.

Pięć dni. Zayna nigdzie nie ma. Ale nie narzekam, od rana wymiotuje krwią. Czuje się bardzo słaby, nie wiem nawet jak to możliwe że jeszcze stoję na nogach.

Cztery dni. Zayna nadal nie ma. Nie winie go. Wiem że ma masę swoich zajęć. Jestem mu wdzięczny za czas spędzony ze mną wcześniej. To były najlepsze dni w moim życiu i życiu po śmierci. On jest najlepszym co mnie spotkało. Jednak tak jak myślałem ja nie jestem już ważny. Tym bardziej teraz kiedy umieram. Mam nadzieje tylko że będzie kochał nasze dzieci tak jak mówił że kocha mnie.

Trzy dni. Zayna nie ma. Wczoraj czułem się tak okropnie. Było mi zimno i słabo. Zadzwoniłem do lekarza. Zjawił się natychmiast. Zastał mnie w łazience. Całego we krwi. Leciała mi ona z nosa, uszu i oczu, cały czas wymiotowałem. Mój stan był tak zły że przeniesiono mnie do jego domu, bo w piekle nie ma szpitali

Dwa dni. Czuje się lepiej, jednak nie jestem w stanie jeść i pić. Stąd kroplówka. Podobno Zayn przejął już tron i już przenosi moje rzeczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro