Prolog
Naruto.pov
Siedziałem właśnie w klasie z głową położoną na ławce , czekając na lekcję z wychowawczą. Niby była to luźna godzina, ale nie lubiłem jej, tak jak innych lekcji. Wolałem uczyć się w domu. W końcu jaka to przyjemność spędzać czas w szkole, gdzie zarówno nauczyciele, jak i uczniowie traktują cię niczym powietrze. Dlaczego najlepszym? To proste... Było paru osiłków, którzy znajdowali sobie ofiary takie jak ja i stale się nad nimi znęcali. Najbardziej chyba przeszkadzał im fakt, że jestem osierocony i głównie robili to z tego powodu. Dlatego już bardziej odpowiadało mi samotne siedzenie w domu, bo moi rodzice od dawna nie żyją. Taka była smutna, ale jak najbardziej prawdziwa, moja rzeczywistość.
Nagle usłyszałem otwieranie drzwi i kroki należące do dwójki różnych ludzi. Podniosłem więc automatycznie głowę, by zobaczyć postać, która przyszła z nauczycielem. Moim oczom ukazał się brunet o onyksowych tęczówkach. Patrząc w jego oczy, rozpoznałem, że nie chce z nami się zaprzyjaźnić, bo jest na swój sposób przygnębiony. Ja natomiast uznałem to za szansę poznania kogoś podobnego do siebie samego. Obserwowałem go przez chwilę. Nasze spojrzenia nawet kilka razy się skrzyżowały. Moje myśli na temat jaki z charakteru może być nowy uczeń, przerwał głos nauczyciela.
-Witam klaso. Od dzisiaj do waszej klasy będzie uczęszczał nowy kolega. Przedstaw się.
-Jestem Sasuke Uchiha i to wszystko co w sumie musicie o mnie wiedzieć- po klasie rozległy się od razu szepty, a ja miałem wrażenie, że gdzieś już słyszałem to nazwisko. Po jakimś czasie skojarzyłem fakty. Rodzina Uchiha była czołowa w biznesie, aż do pewnego zdarzenia sprzed miesiąca. Limuzyna, którą jechali wszyscy na bankiet, została staranowana przez ciężarówkę. Zginęli wszyscy na miejscu oprócz najmłodszego syna, który na imię miał właśnie Sasuke. W tamtej chwili zrozumiałem dlaczego wydawało mi się, że jesteśmy podobni. Spojrzałem na niego z współczuciem. Tamten natomiast widząc to prychnął i rzucił mi spojrzenie typu 'co tu możesz o tym wiedzieć?!', a w mojej głowie płynęły myśli o treści 'oj dużo wiem.. tylko zwyczajnie o tym nie wiesz'.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro