Zmartwienie
Czas agoni,
Za wolna chwilą pogoni,
I te papierosy w dłoni,
Pety zatopione w kałuży toni.
Monotonne dni,
Strapione myśli,
Spokoju spragnieni,
I z przyzwyczajenia mili.
Sztuczni i puści,
Nieprawdziwi,
Życiem w tych czasach zatruci,
Wręcz martwi,
To mnie martwi...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro