uśmiecham
Poranek ten był smutny,
Samopoczucie równie kiepskie,
I zapewne cały dzień byłby nudny,
Gdybym nie napisał do ciebie.
Jedna wiadomość,
A uśmiech na mej twarzy zagościł,
Lecz pewna ponurość,
Nie odpuszczała swych sił.
Wtem napisała,
Że spotkać by się chciała,
I ten mój,
Poprawiła nastrój.
Doczekać znów się nie mogę,
Uśmiecham się jak wariat,
Patrząc w podłogę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro