nie dzięki
Jeden duży łyk,
I pijany jestem w mig,
W sumie to radosny,
Ale też zazdrosny,
Staję i się rozglądam,
Na dziewczyny spoglądam,
Są ich tu tłumy,
Lecz kobiet i miłości tam brak,
Pusta wódka,
Jedna lufka,
Druga lufka,
Trzecia lufka,
Podchodzą do mnie,
I proszą o bucha,
Lat piętnaście,
Skończą pewnie na dnie,
Zabawić się ochotę mam,
Więc bucha im dam,
One dają wódki,
Ponoć zapijają smutki,
Z nimi przechadzka,
Jedna patrzy w moje oczy,
Ten wzrok to pułapka,
Nasze oczy na równym poziomie,
W ustronnym miejscu siadamy,
Trunek otwieramy,
Początek to będzie dopiero zabawy,
Podchodzi ona i ma dwie sprawy,
Zakochała się we mnie,
I co teraz będzie,
Złamie jej serce,
Mówię nie dzięki,
To nie dla mnie,
Takie czułości,
Dostaje mdłości,
Od wódki czy serca bicia?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro