Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IX

Hades. Przede mną stał sam bóg podziemia. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, jednak to by w tym przypadku nie wiele pomogło.
-O... - zaczął ojciec Nico, jednak rzuciłam mu zabójcze spojrzenie. - Leilo masz moje błogosławieństwo i inne takie.
-Um....dziękuję?
- Tato, przestań i przejdź do rzeczy. - mruknął Nico.
Hades tylko prychnął w odpowiedzi i obok niego pojawił się szczeniaczek. Dość duży szczeniak o jasnej sierści.
- Biszkoptowy piekielny ogar czego to ludzie nie wymyślą. - powiedział cały ubrudzony smarem chłopak, który nagle się pojawił.
Pan podziemi uśmiechnął się i patrząc na psa wskazał na moją osobę. Po chwili zniknął w płomieniach.
- Nie zła akcja, a myslałem, że Hades to zimny drań. Rozumiecie zimny a zniknął w płomieniach. - zanosił się śmiechem umorusany chłopak.
Zaczęłam śmiać się razem z nim nie dlatego, że śmieszyło mnie to co powiedział. Śmiałam się bo owy chłopak się śmiał.
- Jedna normalna, a tak w ogóle jestem Valdez, Leo Valdez. - powiedział chłopak i podał mi rękę.
Był bardzo gorący, jakby głupio to nie brzmiało.
- Leila, tylko Leila.
- Chyba ktoś, coś od ciebie chce. - powiedział Leo.
Spojrzałam w dół, między nogami siedział "hadesowy" piesek. Ukucnełam obok szczeniaka i popatrzyłam na niego. Na szyi miał zawieszony medalion i karteczkę z napisem "To ona, czeka na imię. H."
Black. Nazwę cię Black.
_____
Chcieliście to macie to gówno. :)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro