Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*Part 4*


parę dni późnej... 

Zmęczona tym bieganiem po szkole weszłam do sali muzycznej i zaczęłam cicho śpiewać. Lubiłam tak czasami zniknąć na moment z tego tłumu i hałasu z korytarza. Zaśpiewałam kilka piosenek i chwyciłam torebkę z której wypadła mi.... No tak...

 Biała koperta. Podniosłam ją i rozejrzałam się po korytarzu. Przewijało się tu setki uczniów i dalej nic nic nie mogłam wywnioskować. Cofnęłam się z powrotem do salki i otworzyłam kopertę. Znów karteczka i liścik. 

,, Nie dość, że cudowne ciało, to jeszcze głos. " - przeczytałam i teraz naprawdę zaczęłam się bać. Wyjęłam puzzle z koperty i złożyłam razem: ,, jak masz".

- Hej! - podskoczyłam słysząc głos za sobą. - Spokojnie to ja.- zaśmiała się Sky. - Co przeskrobałaś, że taka wystraszona? - podeszła do mnie. Spojrzałam na nią i podałam puzzle z karteczką. - Osz kur - wstrzymała oddech. - Słuchaj, myślałam nad tym i kurcze to musi być któryś z chłopaków od nas z zespołu. - powiedziała cicho. 

- Ale kto? - warknęłam zaciskając zęby. - Wiesz co, wydaje mi się, że powinnam te wszystkie puzzle wyrzucić i przestać się tym przejmować. - usiadłam zrezygnowana.

- No przestań, nie możesz. To Ci w niczym nie pomoże. Poczekajmy na coś konkretnego z tej układanki. - tłumaczyła. 

- Dziewczyny muszę zamknąć salę... - otworzyła salę nasza nauczycielka śpiewu. 

- Dobrze już idziemy. - westchnęłam i wyszłyśmy na korytarz. 

- Nie przejmuj się. Jak coś jestem z tobą. - puściła mi oczko i odeszła w stronę swojego chłopaka - Peter'a. Znów zostałam sama. - pomyślałam i odwróciłam się chcąc wyjść ze szkoły, lecz nie zauważyłam chłopaka za mną. 

- Uwa.... -zatrzymał się kiedy na niego spojrzałam.

- Przepraszam. Nie zauważyła Cię. - prawie pisnęłam zestresowana widząc chłopaka, którego już spotkałam wcześniej. 

- Spoko, nic mi nie jest. - uśmiechnął się. 

- Yyy.. sorka, ale mam zaraz autobus i jak znowu się spóźnię to wiesz. - przewróciłam oczami. 

- Tak wiem. - zaśmiał się. - To cześć. - pokiwał mi, a ja szybkim tempem udałam się na przystanek. Kurcze, ten chłopak ładował mnie jakąś pozytywną energią. - pomyślałam. Kiedy zobaczyłam nadjeżdżający autobus ucieszyłam się, że wreszcie na niego zdążyłam. Usiadłam na wolnym miejscu i włączyłam sobie muzykę. Kiedy autobus zatrzymał się na moim przystanku wysiadłam i powoli szłam do domu. Kiedy nagle zauważyłam jakieś ogłoszenie na słupie. Podeszłam bliżej i zobaczyłam zdjęcie teatru. 

,, PILNE!!! Sprzedam budynek teatru na ul. Wessters 34. Cena do uzgodnienia. Zainteresowanych proszę o kontakt. tel. 876 984 096  Mike Liner."

Kiedy to przeczytałam łzy napłynęły mi do oczu i czułam się jak małe dziecko, któremu zabierają najlepszą zabawkę. Nie mogłam w to uwierzyć. Łzy zaczęły wypalać ścieżki na moich policzkach. 

To nie możliwe! - pomyślałam. Czy to, to właśnie chciał nam powiedzieć na tym spotkaniu, które kazał zwołać? Dlaczego? Co się takiego stało? - zaczęłam zadawać sobie miliony pytań, na które niestety nie znałam odpowiedzi.

- Co robisz? - podskoczyłam wystraszona i podciągnęłam nosem. Odwróciłam się i zauważyłam opuszczoną szybę samochodu i te same okulary przeciwsłoneczne, które już wcześniej widziałam. 

- Nic. - odpowiedziałam. 

- Płakałaś?- spojrzał na mnie, a ja się odwróciłam. 

- Nie, przepraszam, ale się śpieszę. - rzuciłam i zerwałam ogłoszenie z słupa. Chłopak wysiadł z samochodu i podszedł do mnie. - Co? - wlepiłam wzrok w ziemię. 

- Spójrz na mnie. - szepnął. Podniosłam powoli głowę i spojrzałam mu w oczy. Piękne, duże i piwne oczy, kryjące w sobie jakąś magiczną tajemnice... - Podwiozę Cię. - rzucił, a ja nerwowo chciałam go ominąć. 

- Nie dzięki. Przebiegnę się. - uśmiechnęłam się sztucznie. 

- No pewnie. W końcu ty tak bardzo lubisz biegać. - zagrodził mi drogę i skrzyżował ręce na piersiach. Przewróciłam oczami. 

- Naprawdę nie mam dziś humoru. - znów spojrzałam na kartę i byłam coraz bardziej wściekła. 

- To daj sobie pomóc. - zaśmiał się. Spojrzałam jeszcze raz na chłopaka i podeszłam do jego samochodu. 





************************* 

Hej! Witam, jak Wam się podoba moja nowa historia? Mam nadzieję, że was zaciekawi. :D :* 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: