Rozdział 14 - Lemon
<UWAGA!
Rozdział zawiera sceny 🔞 +18, więc dla osób którzy nie lubią takich scen dam oznakowanie kiedy się zaczyna (🍋) i kiedy kończy (🍹), życzę miłego czytania.>
Położyłaś dłoń na policzku Asuty i przyciągnęłaś go do pocałunku. Odwzajemnił pocałunek i pogłębiając. Podniósł cię i zaniósł po schodach. Nosił cię w swoich ramionach, nie przerywając pocałunku. Kiedy dotarł do sypialni, zamknął drzwi i położył cię na łóżku.
<🍋>
Przeniósł się z twoich ust do szyi. I zaczął cię całować. Kiedy przeniósł się do określonej części twojej szyi, jęknełaś. Mogłaś poczuć jak się uśmiecha. Zaczął ssać i lizać tą część. Zdjął twój top i szybko wykonał swoją pracę. Następnie zdjął stanik i zaczął ssać trwają pierś i ugniatając drugą.
- Ha...mha.
Byłaś jedzącym bałaganem.
(Wow, czuję się tak nieswojo, pisząc to...) <Ja też...>
Zszedł w dół i zatrzymał się na linii majtek. Uniósł głowę, aby upewnić się, że ma twoją zgodę. Skinęłaś głową, a on je zdjął. Zdjął swoje spodnie, pozostając w swoich bokserkach, kiedy ty już nic na sobie nie miałaś. Położyłeś dłonie na piersiach.
Ale on po prostu odwinął twoje ręce.
- Nie zakrywaj się. Chcę zobaczyć cię całą. - Powiedział.
Zarumieniłaś się.
Włożył jeden z palców w ciebie i zaczął nim poruszać.
- Mha! - jeknełaś, a Asuta wsadził jeszcze jeden palec.
Jęczałaś jeszcze bardziej niż wcześniej.
Wyciągnął palce. I zastąpił je językiem. Jeździł nim po twoich ściankach.
- Ach... Asuta - powiedziałaś.
Asuta wyciągnął język i spojrzał na ciebie. Kiedy na niego spojrzałaś, zobaczyłaś uśmiech na jego twarzy. Jego szkarłatne oczy wypełniły się pożądaniem.
Ogień, który był wypełniony pożądaniem.
- Powtórz to. - powiedział.
Położył palec przy wejściu, bawiąc się tobą.
- Powiedz moje imię jeszcze raz. - powiedział.
Zarumieniłaś się, a potem spojrzałaś w bok. Podniosła na niego wzrok i głowę.
Nagle mocno włożył palce.
- Ach. A...Asuta! - powiedziałaś głośno.
Znowu się do ciebie uśmiechnął.
- Nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Słyszałaś jak mówi, kiedy wyciągał palce. Wkrótce poprosił cię o pozwolenie. Ponownie skinęłaś mu głową. Zdjął bokserki i ustawił się.
- Okej. Skarbie, to będzie bolało, bo to twój pierwszy raz. Nie martw się, będę tak delikatny, jak tylko potrafię. - powiedział.
Skinęłaś mu głową.
(Poważnie... To dziwne uczucie!)
Zaczął powoli w ciebie wchodzić, tak że ból zmienił się w przyjemność. Nadal poruszał się w tym samym tempie, i to cię irytowało.
- Sz...szybciej. - udało ci się powiedzieć.
Spojrzał na ciebie z pełnym wyrazem twarzy.
- Skarbie. Czy na pewno? - zapytał.
Spojrzałaś na niego z uśmiechem i skinęłaś głową. Spojrzał na ciebie z lekkim uśmiechem i zaczął szybciej się poruszać.
Wkrótce jeknełaś jego imię, co sprawiło, że się uśmiechnął. Nadal pchał.
- Asuta... Myślę, że zaraz...
- Ja tak samo.
Powiedział kiedy oboje byliście u szczytu. Po chwili Asuta upadł na bok, ciężko dysząc. Odwróciłaś się do niego, a on położył dłoń na twoim policzku.
<I będzie dzidziuś>
<🍹>
- Nic ci nie jest? - zapytał.
Skinęłaś głową i spojrzałaś mu w oczy. Na jego twarzy było widać uśmiech.
Przyciągnął cię bliżej i oboje usneliście w swych ramionach.
......
Kiedy się obudziłaś, byłaś przytulona do nagiej piersi Asuty. Udało ci się wyrwać z jego uścisku i ubrałaś się w [Dowolny strój]. Poprawiłaś włosy i poszłaś do kuchni zrobić śniadanie.
Kiedy to zrobiłaś, wróciłaś na górę i pocałowałaś Asutę w policzek, co go obudziło.
- Dzień dobry. Zrobiłam śniadanie.
Stwierdziłaś, ze patrzy na ciebie z uśmiechem. Wyszłaś i położyłaś jedzenie na stole. Kiedy zszedł, zobaczyłaś, że pisze do kogoś SMS-a.
POV Asuty:
Kiedy już się obudziłem, złapałem telefon i zaczołem pisać SMS-a, że nie wracam do domu i zostaje tutaj. Widzisz, mam mamę i osobowość Anty, jeśli chodzi o miłość.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Asuta:
Nie będę już tak często wracać do domu.
Anty:
Dlaczego?
Asuta:
Ponieważ zostaję z [Twoje imię].
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Potem zeszłej po schodach. Nagle mój telefon zawibrował. Zobaczyłem, że napisał do mni Anty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Anty:
Kto?
Asuta:
Osoba, o której mówiłem, że mi się podoba. I ja jej też. Cóż, teraz zostaję z nią.
Anty:
A z nią 😍.
W porządku. Koniecznie nas odwiedź.
Asuta:
Tak zrobię.
Anty:
I weź ją ze sobą.
Asuta:
Tak zrobię.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po czym zjadłem śniadanie z [Twoje imię]. Powiedziałem jej, że z nią zostaję, a ona uśmiechnęła się z tego powodu.
Kocham ją. Naprawdę. Tak się cieszę, że ona czuje to samo co ja do niej.
************************************
(To wciąż jest rozdział, ale postanowiłam zaktualizować dwa z nich, ponieważ do tej pory nie aktualizowałam.
Przepraszam za to.
Dziękuję bardzo za przeczytanie tej książki.
Na razie.
Ciąg dalszy nastąpi!)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro