Rozdział 8
Dzisiaj sobota! Najlepszy dzień tygodnia. Obudziłam się loki godziny ósmej, czyli jak na mnie bardzo wcześnie. Wzięłam do ręki telefon i odblokowałam go. Zobaczyłam już jedna wiadomość od Wielkiego Pana.
Od Idiota:
Śpisz jeszcze? Bo ja nie i nudzi mi się.
Po chwili nadeszła kolejna.
Od Idiota:
Nie śpisz. Odczytałaś wiadomość. Dzieńdobry księżniczko :)
Do Idiota:
Nie jestem księżniczką i nie pisz tak do mnie
Od Idiota:
W końcu! Po wielu moich starań odpisałaś mi! Jeśli odpisujesz jak pisze do Ciebie księżniczko to będę tak częściej pisał.
Do Idiota:
.
Od Idiota:
Kropka nienawiści? Co ja znowu takiego zrobiłem? Dobra, przepraszam, nie będę do Ciebie pisał księżniczko, tylko odpisuj mi.
Do Idiota:
...
Od Idiota:
Aż trzy kropki nienawiści? Oj, ale mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość!
Od Idiota:
Od poniedziałku będę siedział z Tobą na każdej lekcji!
Do Idiota:
Ani mi się waż! Usiądziesz, a już w ogóle Ci nie odpiszę, nie będę się odzywać i tak dalej!
Od Idiota:
Jeszcze zobaczymy ;)
Czy on właśnie puścił mi oczko przez wiadomość? Dupek. Nie ma szans, że usiądzie ze mną w poniedziałek ani w każdy inny dzień.
Wstałam z łóżka. Wzięłam jakieś dresy z szafy i poszłam do łazienki wykąpać. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności zeszłam na dół. Na dole zastałam rodziców. Dziwne.
- Czemu nie jesteście w pracy? - zapytałam w języku migowym.
- Wzięliśmy wolne, aby spędzić z Tobą dzień. Ostatnio mało spędzamy ze sobą czasu - powiedziała mama.
- O której wróciliście? - zapytałam.
- Cztery godziny temu - odpowiedział tata.
- To dlaczego nie śpicie? Jesteście na pewno zmęczeni - powiedziałam.
- Dziękujemy córciu za troskę, ale spaliśmy w pociągu wracając do domu - odpowiedział tata popijając kawę.
Usiadłam przy stole, a mama podała mi śniadanie.
- Co będziemy dzisiaj robić? - zapytałam w migowym.
- A co chciałabyś porobić? - zapytała mama.
- Pojechałabym sobie do kina. Dawno nie byliśmy w nim - odpowiedziałam.
- Racja, a potem możemy iść na lody - powiedział tata.
Mój ojciec zawsze kochał lody. Mógł je jeść o każdej porze roku i nigdy nie był chory. Ja gdy w zimie zjadłam lody zawsze kilka dni później byłam chora.
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do kina. Rzadko spędzaliśmy razem czas, bo rodzice dużo pracowali, więc bardzo się cieszyłam na ten wypad.
Do domu wróciliśmy wieczorem. Miałam się już kłaść do łóżka gdy usłyszałam jak coś stuka o moje okno w pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro