Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5


Leżąc na łóżku usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Oby tylko nie ten o którym myślę. Sprawdziłam wyświetlacz. A jednak on. Nadzieja matką głupich.

Od Idiota:

Czemu unikałaś mnie w szkole?

Nie mam nawet zamiaru odpisywać.

Od Idiota:

Czemu nie odpisujesz? Obraziłaś się? Chyba tak.

Kilka minut później.

Od Idiota:

To już się od obraziłaś?

Od Idiota:

Czyli nie. No weź, odpisz mi chociaż.

Przez następne kilka godzin ciągle coś pisał. Czy on nie ma co innego do roboty?

Jest właśnie godzina dwudziesta druga dwanaście, a on nadal pisze.

Od Idiota:

Dobranoc :) Kolorowych snów

To był ostatni esemes jaki napisał. Podłączyłam telefon, bo przez niego mam mały procent baterii. Po kilku minutach odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Przez następne kilka dni udawało mi się unikać księcia, co bardzo mnie cieszyło. Codziennie przez te kilka dni pisał do mnie. Tego akurat nie lubiłam, bo mój telefon tylko na tym cierpiał, ale nie raz mogłam się pośmiać z tego co pisał.

Jednak wszystko nie trwa wiecznie. Dwa tygodnie później, gdy miałam tym razem zamiar ukryć się na sali gimnastycznej musiał mnie widzieć, bo wszedł na salę.

Ukryłam się w kantorku za materacami. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.

- Wiem, że tu jesteś, więc się nie chowaj, bo i tak Cię znajdę - powiedział książę Lucas.

Modliłam się w duchu, żeby jednak mnie nie znalazł.

- Tu jesteś - powiedział nagle.

Wystraszona aż podskoczyłam. Spojrzałam na księcia. To wysoki, dobrze zbudowany chłopak o brązowych włosach i oczach.

- Chcesz zdjęcie? Będzie na dłużej - powiedział Hale.

Wstałam z podłogi i pokazałam mu środkowy palec. Chciałam wyjść, ale nie mogłam, bo przed drzwiami stanął mi książę.

Wyciągnęłam telefon i otworzyłam notatki, aby móc jakoś się porozumiewać z tym bałwanem.

(Pochyloną kursywą Alea pisze w aplikacji)

Mógłbyś odejść? Chciałabym wyjść

- Nie - odpowiedział.

Dlaczego?

- Chcę w końcu z Tobą porozmawiać - oznajmił Lucas.

Ale ja nie chcę. Chcę iść do domu. Rodzice będą się martwić.

- Twoi rodzice wracają o siedemnastej - oznajmił Lucas, a widząc moją minę dodał - Wiem o Tobie wszystko.

Możesz przestać pisać do mnie? Wkurza mnie to już trochę.

- Nie - powiedział książę.

Możesz się w końcu odsunąć?

- Jeszcze porozmawiamy. Nie odpuszczę Ci tak łatwo - rzekł Lucas i odsunął się.

Wyszłam z kantorka i ze szkoły, bo skończyłam już lekcje. Wróciłam do domu i coś zjadłam. Odrobiłam lekcje. Potem zeszłam z powrotem na dół i porozmawiałam z rodzicami. Nie dawno wrócili z pracy.

Książę Lucas jak zwykle przez pół wieczoru pisał bezsensowne rzeczy, na przykład, że lemury żyją na Madagaskarze.

Koło godziny dwudziestej drugiej dostałam esemesa od księcia, że życzy mi miłych i kolorowych snów i abym śniła o nim. Dupek. Co on tak przyczepił się do mnie?



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro