Rozdział 2
Wchodziłam właśnie do szkoły, gdy usłyszałam krzyki i gwizdy. Obróciłam się w stronę z której one dochodziły i zobaczyłam jak ze swojej limuzyny wysiada jego wielka wysokość książę Lucas Hale. Westchnęłam tylko i weszłam do szkoły.
Uczniowie z którymi się przyjaźnię zaczęli się uczyć nawet języka migowego, co bardzo mi się podobało. Ja uczyłam się go od urodzenia i znam go bardzo dobrze. Przywitałam się ze wszystkimi. Z szafki szkolnej wyjęłam potrzebne książki i zeszyty na dwie pierwsze lekcje, czyli biologia i matematyka.
Mam nadzieję, że ten bałwan książę nie będzie w mojej klasie, bo trochę trudno będzie go unikać. Skierowałam się do klasy od biologii i usiadłam w swojej ławce. Do sali wchodzili uczniowie. Do klasy wszedł nasz nauczyciel biologii, pan Alexander Bloom.
Zaczęła się lekcja. Nauczyciel zaczął sprawdzać obecność. Nagle do klasy weszła dyrektorka razem z... nim. Nie no, błagam, czy ja jestem jakimś prorokiem? Muszę przestać myśleć o rzeczach, które nie chcę, aby się wydarzyły. Był ubrany w dżinsy oraz niebieską koszulę.
- Panie Bloom, to jest nasz nowy uczeń, książę Lucas Hale - powiedziała pani dyrektor.
- Dobrze, pani dyrektor. Witam książę, wybierz sobie z kim chcesz siedzieć - powiedział pan Bloom.
Książę rozejrzał się po klasie. Było kilka wolnych miejsc. Ja akurat siedziałam w pierwszej ławce przy biurku nauczyciela, więc na pewno nie usiądzie obok mnie. Wielki Pan, teraz tak będę go nazywać, ruszył przez klasę i usiadł koło największej dziwki w tej szkole, a nazywa się Alishia Costel. Jej rodzice są jednymi z najbogatszych ludzi w naszym królestwie, oprócz rodziny królewskiej. A sama jej osoba, czyli Alishia spała chyba już ze wszystkimi chłopakami w szkole. Jej mina, gdy książę usiadł obok niej wyrażała chyba największe szczęście jakie kiedykolwiek zaznała. Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową.
- A więc jak zapowiedziałem zaczynamy kartkówką, więc wyciągnięcie karteczki. Książę ty możesz zaliczyć w innym terminie, ale jest to obowiązkowa forma do zaliczenia. Mam nadzieję, że poradzisz sobie z nadgonieniem materiału, jeśli nie dasz sobie rady to powiedz, a przydzielimy Ci korepytora - powiedział pan Bloom.
Książę zdecydował się napisać kartkówkę mówiąc, że wcześniej zapoznał się z materiałem, co bardzo ucieszyło nauczyciela.
Po zakończonej lekcji poszłam pod salę od matematyki, gdzie od razu weszłam do środka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro