Rozdział 18
Luke chyba dopiero w tym momencie zdał sobie sprawę z tego, co powiedział, bo patrzył się na mnie z otwartymi ustami.
Pomachałam mu przed twarzą, a on otrząsnął się.
Żyjesz? - napisałam na kartce i pokazałam Lucasowi.
- Żyję, ale może już pójdę do siebie - powiedział chłopak i wstał z łóżka.
Podszedł do okna i otworzył je. Zanim wyszedł powiedział dwa słowa.
- Dobranoc, księżniczko.
I poszedł. Zamknęłam za nim okno i usiadłam na łóżku.
Sama nie mogłam się otrząsnąć po tym, co powiedział.
Kocham Cię za to, że potrafisz mnie wysłuchać, a nie tylko dajesz mi rady.
Te słowa krążyły mi ciągle po głowie.
Kilka dni później mogłam wrócić do szkoły. Przez te dni książę Lucas Hale pisał tylko wieczorem Dobranoc, księżniczko. Tak szczerze i między nami? Polubiłam go. Nie powiem, że trochę się nie martwiłam, bo martwiłam się i to cholernie.
Gdy wchodziłam do szkoły nie zauważyłam Lucasa. Może siedzi już w klasie? Raczej wątpię, bo on zawsze wchodził do klasy jako ostatni. Przestałam myśleć o księciu i skupiłam się na tym, że muszę nadrobić zaległości. Lucas nie zjawił się w szkole do końca dnia.
Wróciłam do domu. Chciałam iść do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie głos mojej mamy. Nawet jej nie zauważyłam.
- Alea, nie przywitasz się? - zapytała się mama.
- Przepraszam, nie zauważyłam Cię mamo. Czemu jesteś tak wcześnie w domu i gdzie jest tata? - zapytałam w migowym.
- Szef dał mi dwa dni wolnego, a tata jest jeszcze w pracy. Co się ze dzieje? Wyglądasz na smutną - powiedziała mama.
- W szkole było ciężko i jedna osoba mnie trochę zawiodła - odpowiedziałam.
- Kto? - zapytał.
- Nie chcę o tym mówić - odpowiedziałam.
- Na pewno? - zapytała mama, a ja pokiwałam głową - No dobrze, ale jeśli będziesz chciała porozmawiać to wiesz, gdzie mnie szukać.
- Dobrze - odpowiedziałam i poszłam na górę.
Położyłam plecak byle gdzie i rzuciłam się na misia, którego dostałam od Lucasa, który leżał na moim łóżku. Z moich oczu wylały się łzy.
Dlaczego tak bardzo się przejmuję tym, że Lucasa nie było w szkole albo tym, że pisze do mnie tylko Dobranoc, księżniczko?
Płakałam może z dobrą godzinę, a potem zasnęłam ze zmęczenia. Byłam zła na chłopaka, ale co on się będzie przejmował taką dziewczyną jak ja? Dziewczyną, która nie mówi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro