Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14


Perspektywa Alei

Obudziłam w cieplutkim i bardzo miękkim łóżku. Wróć, bardzo miękkim? Moje łóżko nie jest aż tak miękkie. Natychmiast podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju. Zasnęłam w pokoju tego bałwana, ale czekaj, jeśli ja jestem tutaj, a jego nie ma, to, gdzie jest?

Nagle drzwi pokoju się otworzyły, a w nich zobaczyłam Lucasa z talerzem w ręku na którym jest najprawdopodobniej śniadanie.

- Dzieńdobry, księżniczko - powiedział Lucas.

Na określenie, które używa w stosunku do mnie zareagowałam jak zwykle, czyli miałam skwaszoną minę.

Wtem przypomniałam sobie o rodzicach. Szybko wstałam z jego łóżka i ubrałam moje baletki. Wzięłam torebkę i chciałam już wychodzić, ale Lucas zatrzymał mnie. Zaczęłam się denerwować i wymachiwać rękoma.

- Spokojnie, pisałem w twoim imieniu do twoich rodziców, że zostajesz na noc u tej swojej koleżanki i wrócisz o dziewiątej, a jest dopiero siódma - powiedział Hale, a ja dopiero teraz trochę się uspokoiłam.

Westchnęłam i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na chłopaka. Pokazałam mu gest, który mówi, że przepraszam. Uśmiechnęłam się, bo chłopak zapamiętał ruch, a co więcej powiedział jeszcze w języku migowym Nie ma za co.

- Brawo - powiedziałam w języku migowym.

- Dzięki - powiedział chłopak - I to byłoby na tyle, ale ciągle się uczę.

Dobrze Ci idzie - napisałam w zeszycie i pokazałam mu.

Lucas usiadł obok mnie i podał mi talerz ze śniadaniem.

- To dla Ciebie - powiedział książę.

Pokręciłam zdecydowanie głową.

- Nie marudź, tylko jedz. Jeśli sama nie chcesz zjeść to Cię nakarmię - powiedział Hale.

Kiedy to powiedział wzięłam od niego ten talerz i zaczęłam jeść. Były to naleśniki polane czekoladą. Chłopak uśmiechnął się tylko zwycięsko.

Kiedy skończyłam jeść, oddałam Lucasowi talerz, a ten położył go na szafce nocnej.

Muszę już iść - napisałam w zeszycie.

- Już? - zapytał Lucas, a ja pokiwałam głową - Dobra, ale zanim pójdziesz chcę coś spróbować. Mogę?

Pokiwałam głową. Lucas zbliżył się niebezpiecznie do mnie. Ręką odgarnął włosy z mojej twarzy. Swoją dłoń zatrzymał na moim policzku. Patrzył prosto w moje oczy. Chwilę potem czułam już jego usta na moich. Zamknęłam oczy. Czy to dzieje się naprawdę? Po krótkiej chwili, która wydawała się dla mnie wiecznością Luke odsunął się ode mnie i ponownie spojrzał mi w oczy.

- Dziękuję - powiedział.

Pokręciłam głową. Nie powinniśmy tego robić. On i ja jesteśmy z różnych światów. Odwróciłam się, a w moich oczach pojawiły się łzy.

- Alea, co się dzieje? Przepraszam, jeśli zrobiłem coś nie tak - powiedział Lucas.

Wytarłam łzy i z powrotem odwróciłam się w stronę Luka.

Cześć, muszę już iść. Zobaczymy się w szkole - powiedziałam w języku migowym.

Wyszłam z jego pokoju mając nadzieję, że zrozumiał co powiedziałam. Na szczęście nie miałam problemu z wyjściem z pałacu.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro