Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21


Przyjechałam z mamą do szkoły. Poszłyśmy razem do gabinetu dyrektorki i powiedziałyśmy jej, że proszę o przeniesienie do innej szkoły. Pytała mnie o powód tej decyzji, ale nie udzieliłam jej konkretnej odpowiedzi. Powiedziałam jej tylko, że wydarzyło się coś, co spowodowało tą decyzję. Dyrektorka powiedziała, że wszystko załatwi i o szkołę nie muszę się martwić.

Gdy wychodziłam z mamą ze szkoły zauważyłam jak biegnie do niej Lucas. Kiedy mnie zobaczył od razu się zatrzymał. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, ale potem ruszyłam z mamą w jego stronę. Po chwili staliśmy nie daleko siebie. Była akurat przerwa, więc wszyscy się na nas gapili, a wszelkie rozmowy ucichły.

- Możemy porozmawiać? Proszę, bardzo mi na tym zależy - powiedział Lucas.

- Mamo, będziesz tłumaczyć? - zapytałam swojej rodzicielki.

- Nie ma problemu - odpowiedziała mama.

- To o czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam, a mama przetłumaczyła.

(dop.aut. od teraz będzie wyglądało, że będzie mówiła tylko Alea, ale jej mama tłumaczyła; po prostu nie będę powtarzać tego samego)

- O tym, co się wydarzyło między nami - powiedział Lucas, a wokoło nas zaczęły się ciche rozmowy.

- Nie tutaj, chodźmy gdzieś indziej.

- Nie, porozmawiamy tutaj, bo inaczej mnie nie wysłuchasz - powiedział Luke.

- Co Ci się stało w dłonie?

- Waliłem w ścianę przez półgodziny po tym jak przeczytałem wiadomość od Ciebie - oznajmił książę.

- Przepraszam, nie chciałam, aby tak wyszło.

- Nic się nie stało. Wybaczysz mi kiedyś? - zapytał Hale.

- Lucas, naprawdę nie wiem. To, co zrobiłeś zabolało mnie i to bardzo.

- Wiem i bardzo tego żałuję - odpowiedział chłopak.

- Słuchaj, na początku w stosunku do Ciebie czułam tylko nienawiść. Potem przyczepiłeś się do mnie jak rzep psiego ogona i nie odpuszczałeś, a ja...

I w tym momencie chłopak wykonał kilka ruchów przez które nie wiedziałam, co powiedzieć i moja mama również. Niektórzy z uczniów, którzy chociaż trochę uczyli się języka migowego wiedzieli, co powiedział.

Stałam przed księciem i po prostu patrzyłam mu prosto w oczy.

Po chwili wykonałam te same ruchy co chłopak.

- Gorzko! Gorzko! - zaczęli krzyczeć Alex i Jordan, a za nim ruszyli inni, oprócz Alishii i jej świty.

Książę Lucas Hale podszedł do mnie.

- Uczyłem się tego zdania przez całą noc - powiedział chłopak - Czy zostaniesz moją dziewczyną?

Nie byłam w stanie nic pokazać, więc jedynie pokiwałam głową. Luke dotknął swoimi ustami moich, a dookoła nas rozbrzmiały gwizdy i brawa. Ta chwila była dla mnie wiecznością.

Oderwaliśmy się od siebie.

- Miałam zmienić szkołę, ale chyba pójdę do pani dyrektor i odwołam to - mama przetłumaczyła zdanie.

- No to chodźmy - powiedział radosny Lucas.

Pani dyrektor na szczęście wytrzymała się jeszcze z załatwianiem formalności i szkoły, więc nie było problemu z odwołaniem decyzji.

Powiedziałam mamie, że wrócę do domu później. Mama nic nie mówiła tylko się pożegnała i poszła do domu.









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro