Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Po pierwszym tygodniu.

Obudziłam się i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam blieliznę , t-shirt , bluzę oraz spodnie. Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Tomury.

- Czego?!

- Panie Shigaraki czas wstawać.

Spojrzałam na zegar który wisiał na korytarzu. Była już 8.47.

- Jest jeszcze za wcześnie!

Weszłam do pokoju. Tomura leżał na łóżku w samych bokserkach. Jak mnie zobaczył to się wściek.

- Wypierdalaj!

- Musisz wstać.

- Nie!

- Zachowujesz się jak bachor.

- Coś ty powiedziała?

- Pan All for one kazał mi ciebie bronić a nie zawracać się do ciebie z szacunkiem.

Wyszłam z pokoju i udałam się korytarzem do baru. Siedział tam już Kurogiri.

- Dzień dobry...

- Dzień dobry Lazariz. Śniadanie?

- Nie trzeba.

Usiadłam na krześle przy barze.

- Od kiedy u nas jesteś jadasz tylko kolację. To niezdrowe.

- Wiem.

Jestem u nich już tydzień. Tomura praktycznie bez przerwy próbuje mnie zdenerwować. Jednak zapomniał ,że ja nie mam uczuć. Nie potrafię odczuwać żadnych emocji. No cóż. Stworzono mnie do ochrony Tomury a nie do bycia człowiekiem. 

- Słuchasz mnie wogóle?

Podniosłam wzrok. Kurogiri podał mi tależ z jabłkami i szklankę wody.

- Nie słuchałam.

Zaczęłam jeść owoce.

- Dziś mają przyjść pierwsze osoby do naszej ligi złoczyńców.

- hm...

Mruknęłam.

- Powinnaś bardziej o siebie dbać. Kiedy ostatni raz się myłaś? Albo przynajmniej czesałaś włosy?

- Nie pamiętam.

- Uch... chodź ze mną.

Kurogiri zaprowadził mnie do łazienki i powiedział co mam zrobić. Wzięłam szybki prysznic ,umyłam włosy ,wysuszyłam je i się przebrałam w czyste ciuchy. Następnie umyłam zęby i rozczesałam włosy.
Gdy wróciłam zobaczyłam kilka osób.

- U a co to za piękna pani? *Twice*

- chcesz w pysk?

Tym razem odezwał się Tomura. Byłam w lekkim szoku.

- Ona nie ma uczyć więc nie masz co z nią filtrować.

Powiedział Kurogiri.
Stanęłam z boku i przyglądałam się nowym. Jak później się dowiedziałam był to : Muscular ,Mustard , Toga , Dabi ,Magne ,
Spinner, Twice i Mr. Compress .

- A ta dziewczyna?

Spinner wskazał na mnie palcem.

- To mój ochroniarz. Lazariz.

- Dziewczyny są słabe.

Podbiegłam do jaszczura i w ułamku sekundy wisiał nad ziemią a ja trzymałam go za szyję tak mocno ,że jeszcze chwila i mogłam bym mu zmiażdżyć kark.

- Co się... *Spinner*

- Żaden człowiek nie potrafi tak szybko atakować. *Dabi*

-Nie jestem człowiekiem...

Puściłam jaszczura i ruszyłam na miejsce koło Tomury.

- I nie nazywajcie mnie tak już więcej.

Zmierzyłam ich pustym przerażającym wzrokiem. Wszyscy wyglądali od lekko spiętych a zwłaszcza Spinner.

- Chce wam powiedzieć tylko jedno.

Spojrzałam na Tomure porozumiewawczo. On kiwnął głową na tak. Odwróciłam głowę w ich stronę.

- Ktokolwiek z was będzie chciał zaszkodzić Shigarakiemu albo naszej lidze. *Dramatyczna pauza* Zdechnie w męczarniach z mojej ręki.

Strach obleciał chyba każdego. Za to ja stałam niewzruszona.

- Jesteś przerażająca Lazariz -chan.

Szepnęła Toga. Ja po prostu wyszłam z pomieszczenia i wróciłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i przytuliłam poduszkę. Nagle zaczęłam płakać. Nie wiem dlaczego.

*Wieczór*

Shigaraki wezwał mnie i innych do baru. Gdy już wszyscy się tam znaleźli zaczął omawiać plan napadniecia na obóz gdzie mieli być dzieciaki z UA. Oczywiście wszyscy byli podekscytowani. Poza mną. Nie umiem odczuwać ekscytacji. Mieliśmy zaatakowałć za parę dni...




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro