Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVI ,,Król''

,,Wiele jest serc doznanych ludzką tęsknotą do ukochanej osoby. Bez wsparcia i woli uczcie te pogłębia się i nim się obejrzysz staniesz marionetką pozbawioną jakąkolwiek emocji...''

S_SD

Czarnowłosy stał oszołomiony przed Fernandesem. Nie wiedział co powiedzieć. Nie sądził również, tak szybkiego przybycia jego ojca do Królestwa, jednak los jest nieprzewidywalny i nikt nie wie, co, kiedy nastąpi.

-Jellal gdzie on jest. GDZIE!? -złapał go za kołnierz obiema dłońmi

-Jest obecnie na granicy, więc zapewne przybędzie tu za 3 jak nie 4 dni lub szybciej, Zerefie. -powiedział ze stoickim spokojem

Puścił niebieskowłosego myśląc nad czymś intensywnie. Dlaczego Igneel zechciał tak szybko wrócić do swojej ojczyzny i co go do tego nakłoniło? Jednakże myślał również jak zareaguje na wieść o tym, że zostanie dziadkiem oraz dowie się o miłości młodszego brata.

Przed nowiną

Natsu

Jej krew była doskonała. Nie za słodka nie za gorzka. Idealna. Mogłem z niej wyczytać wiele emocji skierowanych do mnie przez co czułem niedosyt i mógłbym rozkoszować się nad jej delikatnym smakiem krwi wiele godzin, jednak strach przed tym ile tak stałem będąc w ekstazie ,,odczepiłem'' się od Heartfilii, po czym spojrzałem na nią.

Zemdlała.

Jej łagodna ekspresja była zasłonięta przez kosmyk blond włosów, dlatego delikatnym ruchem dłoni schowałem ją za uchem. Blondwłosa będąc w moim szczelnym uścisku, nie zorientowałam się, że bezwładnie leżała w moich ramionach. Najdelikatniej jak umiałem wziąłem ją na ręce i wszedłem z powrotem do środka komnaty. Ostrożnie położyłem moją na posłaniu, chwilę później do niej dołączając i po raz kolejny wtulając się w jej drobne ciało, zasypiając twardym snem.

********************

Następny dzień

Lucy

Czułam ciepło rozchodzące się po całym moim ciele. To uczucie bezpieczeństwa oraz pełne miłości towarzyszyło mi jedynie przy nim.

Delikatnie otworzyłam powieki, ukazując światu tęczówki w odcieniu ciepłej czekolady. Moim następnym zamiarem było wstanie do pozycji siedzącej, lecz czyjaś silna ręka mi na to nie pozwalała. Odwróciłam głowę i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to burza różowych włosów.

Mimo że jesteśmy razem od dłuższego czasu to nie przyzwyczaiłam się do takich pobudek, jednak widząc jego spokojną ekspresję, mimowolnie uniosłam konciki ust w małym uśmiechu. Teraz gdy spał wyglądał tak niewinnie i bezbronne. Zwykle nieczuły wobec innych i obojętny na czyiś los, lecz to tylko przez przeszłość jaka spotkała to Królestwo i jego rodzinę.

Nikt nie potrafił odgadnąć co kryje się w kamiennym sercu Natsu. Słyszałam, że specjaliści próbowali na różne sposoby dowiedzieć się coś od niego, jednak z czasem zaprzestali to robić widząc niepowodzenie.

Z własnego doświadczenia, wiem że jedynie co pomogłoby mu na nowo się otworzyć to...

Zrozumienie.

Niegdyś w podobny sposób też tak się zachowywałam po śmierci mojej matki. Niezrozumiała, samotna jak palec, odcięta od rzeczywistości. Chciałam po prostu wsparcia od ważnych dla mnie osób, a nie ciągłego współczucia i mówienie tego ,,że wszystko będzie dobrze''. Dopiero kilka lat później, po licznych prośbach i nacisku od służby, ponownie zaczęłam ufać i iść wolnymi krokami ku nowej przyszłości. Nie wiem jakby wtedy moje życie się potoczyło, gdybym nie opuściła domu i bliskich.

Moje zamyślenia przerwał nie tylko Dragneel, który mrucząc coś pod nosem obrócił się na drugi bok i na całe szczęście przy okazji mnie puścił, ale również ból w okolicy szyi. Jakby ktoś wbijał mi igłę w to miejsce. Odruchowo położyłam tam dłoń. Syknęłam czując pieczenie. Wstałam i podeszłam do toaletki wciąż trzymając tam rękę.

Usiadłam i... patrzyłam się w swoje odbicie. Miałam wahania do tego co zaraz ujrzę, lecz chciałam się dowiedzieć przyczynę bólu. Zabrałam dłoń z szyi. Przez to co ujrzałam aż otworzyłam szeroko oczy i wstrzymałam oddech.

Opuszkami palców przejechałam po wyblakłej bliźnie w kształcie ugryzienia od kłów. Nie wiem czemu ale fascynowało mnie to. Nagle przypomniał mi się obraz z wczorajszego wieczoru. Na samą myśl poczułam pieczenie na policzkach. Chyba zbyt dużo przeczytałam romansów, gdzie u głównych bohaterów jeden z nich jest człowiekiem, zaś drugi nim nie jest.

Z zaciekawienia nie mogłam oderwać wzroku od rany i wspomnienia tego uczucia, gdy był tak blisko i z jaką pasją i delikatnością ssał moją krew.

Odwróciłam się by jeszcze raz spojrzeć na różowowłosego, który obecnie rozłożył się na całą długość i szerokość łóżka. Nie powiem, rozbawił mnie taki widok i starałam się nie wybuchnąć śmiechem. Ostatecznie podeszłam do łoża, po czym usiadłam na jego krawędzi tuż obok Natsu. Delikatnie pogładziam grzebieniem dłoni po jego licu. Zobaczyłam jak lekko marszczy brwi by po chwili powoli unieść powieki, i bym mogła znów utonąć w jego zielonych tęczówkach.

*********************

Zeref

Stałem przy rodzinnym portrecie obserwując każdy jego szczegół. Mimo swoich lat, a miał ich wiele nic się w nim nie zmieniło. Ze smutkiem patrzyłem na twarz ojca, który swoim uśmiechem i poczuciem humoru, potrafił każdemu poprawić nastrój. Taki właśnie był tuż przed śmiercią matki, która swoją odwagą poświęciła życie by móc ochronić swoje dzieci.

Mavis akurat była ze swoimi przyjaciółkami więc mogłem pobyć w samotności oraz zatopić się w myślach.

,,Życie jest pełen niespodzianek''

Przypomniał mi się morał powieści, którą niedawno czytały McGarden i Heartfilia w bibliotece, w której aktualnie wtedy przebywałem. Jestem naprawdę szczęśliwy, że mój młodszy brat odnalazł jak dotąd skrywane uczucie. Widząc jego radosną twarz i jego zachowanie mogę przypuszczać, że coś szykuje.

Lecz obawiam się najistotniejszej obawy. Król od zawsze był wierny tradycji i zasadą ustanowionym przed pierwszych wampirów i naszych przodków. Istniało 5 najważniejszych reguł.

1. Nigdy nie ujawniaj człowiekowi swojej prawdziwej natury.

2. Nie ukazuj litości wobec tych istot, których wyznaczyłeś za swój cel.

3. Nie pokazuj swojego oblicza w słońcu.

4. Bądź silny i powstrzymaj swój głód w miejscach publicznych.

5. Nigdy nie zakochaj się w człowieku.

Ta ostatnia zasada była najważniejsza od pozostałej czwórki, a Natsu ją złamał. Szanuję jego decyzje, ponieważ Mavis zanim ją poznałem w również była człowiekiem. Została zamieniona przez jednego z naszych zanim zakończyła swój żywot w tym świecie. Nie potrafiłem jednak wyobrazić sobie reakcji ojca na tą nowinę.

Ciężko wzdychając ruszyłem w wyznaczonym przez siebie kierunku.

*******************

Lucy

Znajdowałam się obecnie w altanie w ogrodzie. Natsu musiał na chwilę pójść z niebiesko-włosym o imieniu Jellal, dlatego zostałam sama. Z racji takiej, że jest ciepło i przyjemnie promienie słońca otulały wszystko wokoło postanowiłam pobyć na świeżym powietrzu. Miło dla odmiany pobyć tutaj, mogłam słuchać śpiewania ptaków, które wróciły z ciepłych krajów, spoglądać na roślinność budzącą się ze snu i czuć tą przyjemną aurę unoszącą się w atmosferze oraz móc oglądać krajobraz zamku.

Jednak swój wzrok skierowany miałam w książkę, popijając przy tym ciepłą czarną herbatę. Nosiłam na sobie śnieżnobiałą długą do kolan prostą suknie, włosy postanowiłam mieć rozpuszczone, a na stopach miałam dopasowane do stroju białe balety. Na szyi chcąc, nie chcąc znajdowała się biała chusta zakrywająca znak. Blizna mocno rzucała się w oczy. Skąd to wiem? Gdy spotkałam się z Levy, Mavis i Erzą, pierwszą ich reakcją były piski, dosyć śmieszne zachowanie oraz ten niebezpieczny błysk w oczach.

Na samą myśl przeszły mnie chwilowe dreszcze, po czym wróciłam do lektury nieświadomie mówiąc tekst na głos, chcąc utrwalić te słowa w głowie.

Miłość jest promykiem nadziei,
Niczym słońce wychodzące zza horyzontu,
Jak róża rosnąca w ogrodzie, gdzie jest ich tysiące,
jednak jest w niej coś co różni się od pozostałych.

Gdy Cię widzę, me serce zaczyna mocniej bić,
Oddech staje się szybszy, a moją duszę przepełnia szczęście.
Jesteś tym co obdarzył mnie los,
Jesteś mą nadzieją na lepsze jutro.

Dzięki tobie znów się uśmiecham,
Dzięki tobie mam sens swojego istnienia,
Dzięki tobie znów czuję, że kocham.

Ciemność kryjąca się w mym sercu znika, a zastępuje ją światło,
Odkrywającą nową ścieżkę prowadzącą ku miłości.
Nienawiść i pycha odchodzą w niepamięć,
Niczym rana, która się goi.

Czym by było moje życie bez ciebie?
Co masz takiego w sobie, że ciągniesz mnie tak do siebie?
Dlaczego umysł i dusza podpowiadają mi, że jesteś tym...

...Który odrodził skrywane we mnie emocje...

-Hana?

Gwałtownie wstałam z miejsca z szokiem wymalowanym na ekspresji, odwróciłam się w stronę osoby wymawiające to imię. Głos miał zachrypnięty i cichy, jakby niedowierzący.
Wiatr lekko unosił nasze włosy. Spojrzenia się ze sobą skrzyżowały, a ja ze strachu cofnęłam się o kilka kroków. Bałam się tego co tu nastąpi....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!
Zapewnie pierwsze co będzie chcieli zrobić to mnie zabić z powodu dosyć długiej jak na mnie ciszy z braku rozdziału, ale jest! Na moje i wasze szczęście skończyły się już u mnie próbne testy i zapewne będę mieć więcej czasu na pisanie :3
To był pierwszy powód, a drugim była jakby ,,blokada'' weny. Codziennie zapisywałam urywki części by móc co chwila ją dołączać, lecz każde zdanie jakie pisałam usuwałam i zaczynałam od nowa.
Kolejnej części doczekacie się już niedługo, ale na razie chce zająć się póki co pisaniem w innych moich opowiadaniach.

Do następnego! ❤
PS. Nie chcąc ujawniać szczegółów następujących rozdziałów postanowiłam nie zapisywać tytułów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro