Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Akt V Scena 2

Dzień. Hogwart. Wielka Sala.

Na sali panuje chaos. Ludzie wychodzą z sali, rozmawiają między sobą. Z podwyższenia, jeszcze w przebraniu, zbiega Hermiona, wyraźnie kogoś szukając. Dostrzega Draco, który wraz z Narcyzą Malfoy [NM], kierują się do wyjścia.

[HG] (przekrzykuje tłum) Draco! Draco, zaczekaj!

Malfoyowie się zatrzymują. Draco wygląda na zaskoczonego.

[DM] Hermiono, co ty...

[HG] Dobry wieczór, pani Malfoy.

[NM] (skołowana) Dobry wieczór. Panno... Granger.

[HG] Draco, muszę z tobą porozmawiać. Jest mi tak głupio...

[NM] (chłodno) Zaczekam przy wyjściu.

Hermiona i Draco odprowadzają Narcyzę spojrzeniami.

[HG] Nie przepada za mną.

[DM] Dziwisz się? Posłaliście z Potterem i Weasleyem mojego ojca do Azkabanu.

[HG] A ja się bałam, jak zareagują nasi znajomi... Zapomniałam o twojej matce...

[DM] (wzruszając ramionami) Może kiedyś jej przejdzie. O czym chciałaś porozmawiać?

[HG] O tobie i oskarżeniach. Draco... proszę... powiedz mi, jak było...

[DM] (niepewnie) Hermiono... Ja... niewiele pamiętam.

[HG] Nie pamiętasz, jak znalazłeś się na scenie?

[DM] Nic nie pamiętam, odkąd wyszedłem do kibla. Na początku myślałem, że przeholowałem... Chciałem... się tego pozbyć, ale... nie pamiętam. Nie wiem, czy w ogóle dotarłem do łazienek.

[HG] Mogłeś za dużo wypić?

[DM] Nie miałem wiele czasu na picie. To wydaje mi się... po prostu nie rozumiem. Byłem z wami, wyszedłem i... nagle obudziłem się, a nade mną stała McGonagall. Powiedziała, że ja zniszczyłem scenografię. Nie zaprzeczyłem. Nie pamiętałem, więc uznałem, że mówi prawdę. Przepraszam, że narobiłem wam kłopotów...

[HG] Ale dlaczego miałbyś to zrobić? Nawet, jeśli wypiłeś za dużo... Dlaczego miałbyś to zrobić? Zależało ci na tym przedstawieniu, prawda?

[DM] Zależało. Oczywiście, że mi zależało. Robiąc ten bałagan, przekreśliłem cały rok pracy.

[HG] Myślę, że nie miałeś z tym nic wspólnego.

[DM] (zdziwiony) Naprawdę tak uważasz?

[HG] Tak. I... Mam podejrzenia.

[DM] Kto?

[HG] Najpierw muszę się upewnić. Nie chcę nikogo pochopnie oskarżać. Wiem, że na pewno ten ktoś był z nami na imprezie. Myślę, że ktoś dolał ci czegoś do drinka. Nie zawsze ich pilnowaliśmy.

[DM] Racja. Sami swoi.

[HG] Chyba nawet wśród znajomych, nie powinniśmy się czuć do końca bezpiecznie.

[DM] Wiem. Widziałem, co czasem się dzieje. Nie sądziłem jednak, że to może spotkać mnie. Albo ciebie.

[HG] Powiem o wszystkim profesor McGonagall. Powiem, jaki mam plan. Musi dać mi szansę, abym udowodniła, że jesteś niewinny.

[DM] Dziękuję. Ja... nigdy nie spodziewałem się, że to ty będziesz mnie wyciągać z bagna. W ogóle... myślałem, że mnie za to znienawidzisz.

[HG] Nie mogę cię nienawidzić, Draco.

[DM] Dlaczego?

[HG] Bo cię kocham.

Draco obejmuje Hermionę.

[DM] Ja też cię kocham. (całuje ją w usta) Załatwmy to szybko, bo chcę wreszcie wrócić do naszych wieczornych spotkań. Stęskniłem się.

[HG] (ze śmiechem) Stęskniłeś? Minął jeden dzień.

[DM] Ha! Więc może to przyzwyczajenie, a nie tęsknota?

[HG] Wolę pierwszą wersję.

[DM] A mówiłem ci już, że pięknie ci w tej sukience? Może ubierzesz ją na bal?

[HG] W staromodnej kreacji? Proszę cię...

[DM] Żartowałem. Ale wiesz... Zawsze to lepsze niż szata wyjściowa Weasleya. Z daleka zalatywał molem.

[HG] Och, Draco... (uśmiechając się szeroko) Chyba powinieneś już iść. Twoja matka ciągle zerka na zegarek. I... wygląda na bardzo niezadowoloną.

Draco odwraca głowę, patrząc na Narcyzę, następnie wraca uwagą do Hermiony.

[DM] Ona jest wściekła. Niezadowolona to ona była, gdy nas zatrzymałaś. Czeka mnie trudna rozmowa. Trudniejsza niż ta, którą odbyłem z nią wczoraj.

[HG] Imponuje mi to, że się mnie nie wyparłeś.

[DM] Lepiej załatwić to jak najszybciej. To jak zerwanie plastra... tylko takiego wrośniętego w skórę.

[HG] Idź już lepiej.

[DM] To czekam na wieści... (wycofując się) i mam nadzieję, że na nasze kolejne spotkanie.

[HG] Odezwę się wkrótce.

Hermiona obserwuje, jak Narcyza zaczyna robić wyrzuty Draco. Odchodzą. Hermiona kieruje się na scenę, po drodze ściągając dodatki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro