Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Akt IV Scena 3

Noc. Hogwart. Pokój Życzeń.

Pokój Życzeń jest wypełniony członkami ekipy pracującej nad przedstawieniem: aktorami, dublerami, scenografami, kostiumografami. Muzyka puszczona z gramofonu głośno gra. Pod ścianami pomieszczenia ustawione są kanapy, fotele, stoliki oraz stoły zastawione smakołykami, a także napojami, w tym ponczem i butelkami ognistej whisky. Na środku tańczą pary, pojedyncze osoby i małe grupki, wśród nich Hermiona z Draco. W kącie siedzą Harry z Ronem, popijając drinki.

[RW] To jest nie do pomyślenia...

[HP] I to tak oficjalnie.

[RW] Popatrz, jak ją obmacuje.

[HP] Zero szacunku do kobiet.

[RW] A ona mu na to pozwala.

[HP] Znasz Malfoya, pewnie ją zmanipulował. Szantażował.

[RW] Tak... Hermiona nigdy by na coś takiego nie pozwoliła, gdyby nie szantaż.

[HP] Co on chce osiągnąć?

[RW] Nieważne. Ważne, żeby wyciągnąć Hermionę z jego obślizgłych, wężowych ramion.

[HP] Węże nie są obślizgłe. Są suche w dotyku. I nie mają ramion.

[RW] To przenośnia.

[HP] Aaa. No tak. Ile to już trwa? Nie za długo zwlekaliśmy? Mogła się do niego za bardzo przywiązać. Słyszałem o przypadkach, gdzie więziona ofiara zakochiwała się w swoim oprawcy.

[RW] Wiesz, że nie było lepszej okazji... Nie zwlekajmy dłużej.

[HP] Racja. Najwyższa pora działać. Wszystko gotowe?

[RW] Jasne. Ten najjaśniejszy będzie jego.

Ron wskazuje na cztery świeżo zrobione, czerwone drinki.

[HP] Ja nie widzę między nimi różnicy.

[RW] Jak możesz nie widzieć? Drink Draco ma więcej alkoholu, przez co jest mniej intensywny. Przez eliksir słodkiego snu jest też trochę bardziej mętny.

[HP] Hmm... (przyglądając się uważnie) Hmm... To ten? (wskazując jeden z nich)

[RW] Nie. Ten. (wskazując innego drinka)

[HP] Naprawdę nie widzę różnicy...

[RW] Jak ty latasz na miotle?!

[HP] Latając na miotle, nie muszę widzieć półtonowej różnicy koloru między jednym drinkiem a drugim.

[RW] Nieważne. Zajmijmy stolik, ja porozstawiam drinki.

Chłopaki kierują się do wolnego stolika i dostawiają dodatkowe krzesło. Obserwują Hermionę i Draco, czekając aż ci zejdą z parkietu.

[RW] (marudnie) Ile można tańczyć...

[HP] Jak widać długo.

[RW] Nie gadaj, detektywie.

Kolejne minuty upływają na oczekiwaniu.

[HP] Ładnie dziś wygląda.

[RW] (wyrywając się z zamyślenia) Hmm?

[HP] Hermiona ładnie dziś wygląda.

Ron rzuca spojrzenie w stronę tańczącej pary. Kiwa głową.

[RW] Tak... Pierwszy raz widzę ją na szpilkach. Ma zgrabne nogi.

[HP] I tyłek. Znaczy... (zakłopotany) W tej sukience ma bardzo kobiecą sylwetkę.

[RW] Nie da się ukryć. Jest zbyt obcisła. To przez Malfoya. Pewnie ją zmusił, żeby się tak ubrała. To do niej niepodobne. Pewnie kupił tę sukienkę. Na pewno ją kupił.

[HP] Wydawałby pieniądze na Hermionę? Wydawało mi się, że jest materialistą. Po co miałby kupować jej prezenty?

[RW] Masz rację. To głupie. On nic by jej nie kupił.

Mijają kolejne minuty. W końcu Hermiona schodzi z parkietu z Draco, kierują się do stołu z przekąskami.

[HP] (przekrzykując muzykę) Ej! Hermiono!

Hermiona odwraca się i patrzy na dwójkę przyjaciół.

[HP] Usiądźcie z nami!

Hermiona wymienia się z Draco paroma zdaniami, po czym oboje podchodzą do stolika Harry'ego i Rona. Ron od razu wstaje, żeby odsunąć krzesło dla Hermiony.

[RW] Napijecie się z nami, co?

[HG] Jasne.

[DM] Jestem zaskoczony waszą propozycją, ale tak. Napiję się. Pamiętajcie, że robię to tylko ze względu na Hermionę.

Hermiona trąca Draco łokciem w bok i kręci rozbawiona głową.

[HP] Wy razem. Nic nie mówiłaś wcześniej.

[HG] Nie chcieliśmy robić sensacji, póki nie zyskaliśmy pewności.

[RW] Pewności?

[HG] Że chcemy pokazać się razem.

[DM] To ty się wstydziłaś.

[HG] Nie lubię ściągać na siebie spojrzeń.

[HP] (z czułością) Nam mogłaś powiedzieć wcześniej, Hermiono.

[HG] (śmiejąc się) Wam chyba najbardziej się bałam powiedzieć.

Draco po kolejnym łyku drinka blednie.

[DM] Chyba muszę do... (słabo) Zaraz wrócę...

Draco wybiega z Pokoju Życzeń.

[HP] Za dużo wypił?

[HG] (zatroskana) Nie... nie pił dużo... Może powinnam...

[HP] Pewnie poleciał do męskiej. Trochę głupio, żebyś oglądała go w tym stanie.

[HG] W tym stanie?

[RW] Czuję, że skończył już imprezę.

[HG] Chyba powinnam zobaczyć, co z nim...

[HP] Nie pozwolimy ci pałętać się samej w nocy po zamku. Mam pomysł. Ja cię odprowadzę, a Ron zobaczy, co z Malfoyem. Jeśli potrzebuje pomocy, to wybacz, ale ty jesteś drobniutka. To facet powinien się nim zająć.

[RW] A może to ja odprowadzę Hermionę? Ty lepiej znasz Malfoya.

Chłopaki mierzą się spojrzeniami.

[HP] Fakt. Mnie toleruje, a ciebie nie znosi. To dobry pomysł.

[HG] Ja mogę sama...

[RW] Nie jesteś zmęczona?

[HG] Trochę...

[RW] Nie przejmuj się. Faceci tak już mają. Widziałem, że wypił parę kolejek z Zabinim. To w połączeniu z tańcem pewnie go pokonało.

[HG] (zdziwiona) Kiedy to było?

[HP] Gdy na chwilę wyszłaś. Do toalety czy coś...

[HG] Och. Faktycznie.

[RW] Idziemy?

[HG] Okej. Nie będę tutaj sama siedzieć.

[HP] Widzimy się w dormitorium.

[RW] (puszczając oczko tak, żeby Hermiona nie widziała) Pewnie.

Ron wyprowadza Hermionę z Pokoju Życzeń. Za nimi wychodzi Harry. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro