Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9.Dobro i zło w jednym

Po rozkosznym lataniu , wróciłam z powrotem do p.Miyagi . Niestety nie było go tam gdzie wcześniej widziałam . Zdziwiłam się .
Nagle z góry spadła na mnie siatka . Nie mogłam się uwolnić . Nie miałam przy sobie ani broni ani nic czym mogłabym rozciąć węzły .
Przyszli to mnie obcy ludzie , zaczęli mnie bić i przeklinać na mnie . Bałam się , nie wiedziałam co oni ze mną zrobią.
Wzięli koniec siatki , w której byłam uwięziona i ciągnęli mnie po ziemi przez jakieś dziesięć minut.
Ledwo co nacieszyłam się wolnością a już musiałam się z nią pożegnać .
W pewnym momencie straciłam przytomność. Obudziłam się na jakimś bagnie przywiązana do słupa . Przede mną stał mężczyzna w średnim wieku . Nie trudno było się domyśleć że on jest tym potężnym wodzem. Osobą majacom kontrolę nad ludźmi słabszymi od niego .
Powiedział że jeśli będę z nim współpracować to nic złego mi się nie stanie .
Nie miałam wyjścia , musiałam się zgodzić .
Przez kolejne 2 tygodnie. Uczyłam się ukrywać emocje i ból . Po przez tortury odkryłam swoje nowe zdolności . Umiałam np . poruszyć jakiś przedmiot bez dotykania go, miałam kontrolę nad ogniem i wodą , wytwarzałam też fioletową plazme umiałam tworzyć najprostsze i skąplikowanę pułapki , nauczyłam się też leczyć ludziom rany .

Codziennie patrzyłam jak umierają niewinni ludzie , ale najbardziej bolało mnie wtedy kiedy patrzyłam jak torturują p.Miyagi . Najgorsze było to że ja nie mogłam nic zrobić. Nie byłam jeszcze wystarczająco silna i brakowało mi odwagi.
Nie mogłam się nigdzie sama ruszyć . Mój wódz ( że tak się wyrażę ) bardzo wpłynął na moją psychikę . Zapomniałam kim jestem , nie pamiętałam nawet Eleny ani Damona . Stałam się maszyną do zabijania , podatna na jego rozkazy .

Minęły już 3 miejsce od kąt tu jestem . Codziennie karmiono mnie obrzydliwą owsianką. Na szczęście w jeden dzień pozwolono mi samej zapolować .

Kiedy tylko odaliłam się od obozu ujrzałam opartego o drzewo młodego i bardzo przystojnego mężczyznę o błękitnych oczach.
Mężczyzna spoglądał ma mnie , uśmiechając się łobuzersko a ja stałam jak wryta i podziwiałam ten błysk w jego oczach.

-Witaj Kotku . Ładny dziś poranek . Co tak stoisz? Jak byś poraz pierwszy zobaczyła swoją przekonske . Wiem że moje ciało jest wprost nieziemskie ale , chyba trochę przesadzasz. Z resztą . Porozmawiamy w domu na ten temat. Jeszcze zdążysz się mną nacieszyć. Mamy w końcu całą wieczność.

Po tych słowach Damon zbliżył się do mnie ,pocałował i wziął za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć.

J-Chwileczkę . Co to ma znaczyć ? Ja pana pierwszy raz widzę na oczy , a pan mnie całuje . Jak to tak ? Nie wstyd panu ?

-Eeeee. Nie . Jakoś nie bardzo. Uwielbiam całować kobiety a szczególnie piękne. A że my jesteśmy już parą to muszę pokazać światu jak wygląda moja idealna dziewczyna, z którą chce sprawdzić wieczność.

-Słucham ? Jaką wieczność? Człowieku . Byś się do roboty wziął a nie podrywał laski w lesie . Odbiło ci ? Słuchaj, ja mam za zadanie zabijać wszystko dookoła , więc byłoby mi miło jak byś sobie już poszedł , no chyba że bardzo pragniesz śmierci.

- Jesteśmy parą i ja bardzo cię kocham.! Zrozumiano? I nie po to jechałem po ciebie szmat drogi aby teraz sobie tak po prostu pójść.

Naszą gadkę usłyszał przez przypadek mój mistrz.

M-A co tu się wyprawia ?
Ty koleś - Odsówa od mojej uczennicy bo się wnerwie , a jak się wnerwię to ci przyłorze tak że ci zęmby z nawiasów powypadają. Jazda chłopcy . !! Zabierzcie go z przed moich oczu bo mi się rzygać chce jak na niego patrzę.

W ten jego ludzie zabrali mojego Damona na tortury . Oczywiście , poznałam go ale nie powiedziałam mu o tym , jeszcze.

Po dotarciu do obozu, przywiązali Damona do słupa i zaczęli go bić batem i wyśmiewali się z niego . Ponieważ wampirki źle znoszą opalanie na słońcu( bo było w tedy duszno , a niestety chroniący pierścień został mu zabrany), to ja właśnie musiałam go przed tym ciepełkiem chronić.
Biedny Damonek , aż mi się go żal zrobiło.

Udało mi się namówić mojego arcy Mistrza aby zabrał mojego chłoptasia do celi , bo z koro jest skazany na śmierć to niech se poczeka w tej celi niż na dworze w słońcu.
Niestety Damon nie doszedł do tej celi bo po drodze zabił 8 strażników i ich martwe ciała wrzucił do tej celi . ( Cóż , można i tak ) . Widząc jak Damon morduje wszystkich po kolei , postanowiłam mu pomóc. A co . Przecież i tak nie mam nic lepszego do roboty, a chciałam z tąd w końcu uciec.

Po wybiciu złych ludzi zalelismy się tym debilem , który uważa się za mojego mistrza a tak naprawdę nim nie jest . Był nim jedynie pan Myjagi , który niestety zginął w torturach .

W końcu skończyliśmy i uciekliśmy z tego bagna . Damon zabrał mnie do domku.
Nigdy nie zapomnę tego koszmaru jaki mnie spotkał .
Jeśli chodzi o Elenę , to została ona wampirem i razem ze Stefanem była bardzo szczęśliwa. Ja przełamałam się w reście do Damona i już nie byłam dla niego taka wredna i niedostępna . (No może czasem. ) Już nie chciało mi się uciekać od miłości do niego. Nie miałam na to sił. Po prostu kochałam go takim jakim jest .
A on opiekował się mną jak tylko umiał. Byliśmy szczęśliwi i mieliśmy nadzieję że tak już pozostanie na wieki .

Mam nadzieję że historia Kiti wam się spodobała . Jeśli tak to piszcie komentarze lub oddajcie swój głos. 😘😘❤️ Pozdrawiam ❤️❤️💛🧡💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro