9.Dobro i zło w jednym
Po rozkosznym lataniu , wróciłam z powrotem do p.Miyagi . Niestety nie było go tam gdzie wcześniej widziałam . Zdziwiłam się .
Nagle z góry spadła na mnie siatka . Nie mogłam się uwolnić . Nie miałam przy sobie ani broni ani nic czym mogłabym rozciąć węzły .
Przyszli to mnie obcy ludzie , zaczęli mnie bić i przeklinać na mnie . Bałam się , nie wiedziałam co oni ze mną zrobią.
Wzięli koniec siatki , w której byłam uwięziona i ciągnęli mnie po ziemi przez jakieś dziesięć minut.
Ledwo co nacieszyłam się wolnością a już musiałam się z nią pożegnać .
W pewnym momencie straciłam przytomność. Obudziłam się na jakimś bagnie przywiązana do słupa . Przede mną stał mężczyzna w średnim wieku . Nie trudno było się domyśleć że on jest tym potężnym wodzem. Osobą majacom kontrolę nad ludźmi słabszymi od niego .
Powiedział że jeśli będę z nim współpracować to nic złego mi się nie stanie .
Nie miałam wyjścia , musiałam się zgodzić .
Przez kolejne 2 tygodnie. Uczyłam się ukrywać emocje i ból . Po przez tortury odkryłam swoje nowe zdolności . Umiałam np . poruszyć jakiś przedmiot bez dotykania go, miałam kontrolę nad ogniem i wodą , wytwarzałam też fioletową plazme umiałam tworzyć najprostsze i skąplikowanę pułapki , nauczyłam się też leczyć ludziom rany .
Codziennie patrzyłam jak umierają niewinni ludzie , ale najbardziej bolało mnie wtedy kiedy patrzyłam jak torturują p.Miyagi . Najgorsze było to że ja nie mogłam nic zrobić. Nie byłam jeszcze wystarczająco silna i brakowało mi odwagi.
Nie mogłam się nigdzie sama ruszyć . Mój wódz ( że tak się wyrażę ) bardzo wpłynął na moją psychikę . Zapomniałam kim jestem , nie pamiętałam nawet Eleny ani Damona . Stałam się maszyną do zabijania , podatna na jego rozkazy .
Minęły już 3 miejsce od kąt tu jestem . Codziennie karmiono mnie obrzydliwą owsianką. Na szczęście w jeden dzień pozwolono mi samej zapolować .
Kiedy tylko odaliłam się od obozu ujrzałam opartego o drzewo młodego i bardzo przystojnego mężczyznę o błękitnych oczach.
Mężczyzna spoglądał ma mnie , uśmiechając się łobuzersko a ja stałam jak wryta i podziwiałam ten błysk w jego oczach.
-Witaj Kotku . Ładny dziś poranek . Co tak stoisz? Jak byś poraz pierwszy zobaczyła swoją przekonske . Wiem że moje ciało jest wprost nieziemskie ale , chyba trochę przesadzasz. Z resztą . Porozmawiamy w domu na ten temat. Jeszcze zdążysz się mną nacieszyć. Mamy w końcu całą wieczność.
Po tych słowach Damon zbliżył się do mnie ,pocałował i wziął za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć.
J-Chwileczkę . Co to ma znaczyć ? Ja pana pierwszy raz widzę na oczy , a pan mnie całuje . Jak to tak ? Nie wstyd panu ?
-Eeeee. Nie . Jakoś nie bardzo. Uwielbiam całować kobiety a szczególnie piękne. A że my jesteśmy już parą to muszę pokazać światu jak wygląda moja idealna dziewczyna, z którą chce sprawdzić wieczność.
-Słucham ? Jaką wieczność? Człowieku . Byś się do roboty wziął a nie podrywał laski w lesie . Odbiło ci ? Słuchaj, ja mam za zadanie zabijać wszystko dookoła , więc byłoby mi miło jak byś sobie już poszedł , no chyba że bardzo pragniesz śmierci.
- Jesteśmy parą i ja bardzo cię kocham.! Zrozumiano? I nie po to jechałem po ciebie szmat drogi aby teraz sobie tak po prostu pójść.
Naszą gadkę usłyszał przez przypadek mój mistrz.
M-A co tu się wyprawia ?
Ty koleś - Odsówa od mojej uczennicy bo się wnerwie , a jak się wnerwię to ci przyłorze tak że ci zęmby z nawiasów powypadają. Jazda chłopcy . !! Zabierzcie go z przed moich oczu bo mi się rzygać chce jak na niego patrzę.
W ten jego ludzie zabrali mojego Damona na tortury . Oczywiście , poznałam go ale nie powiedziałam mu o tym , jeszcze.
Po dotarciu do obozu, przywiązali Damona do słupa i zaczęli go bić batem i wyśmiewali się z niego . Ponieważ wampirki źle znoszą opalanie na słońcu( bo było w tedy duszno , a niestety chroniący pierścień został mu zabrany), to ja właśnie musiałam go przed tym ciepełkiem chronić.
Biedny Damonek , aż mi się go żal zrobiło.
Udało mi się namówić mojego arcy Mistrza aby zabrał mojego chłoptasia do celi , bo z koro jest skazany na śmierć to niech se poczeka w tej celi niż na dworze w słońcu.
Niestety Damon nie doszedł do tej celi bo po drodze zabił 8 strażników i ich martwe ciała wrzucił do tej celi . ( Cóż , można i tak ) . Widząc jak Damon morduje wszystkich po kolei , postanowiłam mu pomóc. A co . Przecież i tak nie mam nic lepszego do roboty, a chciałam z tąd w końcu uciec.
Po wybiciu złych ludzi zalelismy się tym debilem , który uważa się za mojego mistrza a tak naprawdę nim nie jest . Był nim jedynie pan Myjagi , który niestety zginął w torturach .
W końcu skończyliśmy i uciekliśmy z tego bagna . Damon zabrał mnie do domku.
Nigdy nie zapomnę tego koszmaru jaki mnie spotkał .
Jeśli chodzi o Elenę , to została ona wampirem i razem ze Stefanem była bardzo szczęśliwa. Ja przełamałam się w reście do Damona i już nie byłam dla niego taka wredna i niedostępna . (No może czasem. ) Już nie chciało mi się uciekać od miłości do niego. Nie miałam na to sił. Po prostu kochałam go takim jakim jest .
A on opiekował się mną jak tylko umiał. Byliśmy szczęśliwi i mieliśmy nadzieję że tak już pozostanie na wieki .
Mam nadzieję że historia Kiti wam się spodobała . Jeśli tak to piszcie komentarze lub oddajcie swój głos. 😘😘❤️ Pozdrawiam ❤️❤️💛🧡💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro