Chapter8
Zarzucam ręce o jego szyję, a on przyciąga mnie do siebie. Odnajduje moje usta i wpija się w nie gwałtownie i brutalnie. Po chwili odrywamy się od siebie. Moje ręce przenoszą się z karku na pierwszy guzik od koszuli. Odpinam go i schylam się aby złożyć mokry pocałunek na odkrytym kawałku jego umięśnionego torsu. Patrzę się na twarz mego męża. Odchylił głowę do tyłu, usta ma lekko rozchylone, a w oczach dostrzegam pożądanie i bezwarunkową miłość do mnie. Moje ręce odpinają drugi guzik. Powtarzam tą samą czynność co przedtem. Gdy odpinam ostatni guzik koszuli zdejmuję ją z jego muskularnych ramion i rzucam ją do prania. On nie pozostaje mi dłużny. Odpina zamek sukienki jednym szybkim pociągnięciem w dół i po chwili stoję przed nim tylko w bieliźnie. Chcąc być na tym samym poziomie opadam na kolana. Odpinam guzik od czarnych garniturowych spodni, a po chwili rozporek dzieli taki sam los co moja sukienka. Spodnie opadają na podłogę, a ja wstaję z kolan i patrzę na Christiana. Widzę na jego ustach czający się uśmiech, który po chwili dostrzegam. Przyciąga mnie do siebie w zaborczym uścisku. Całuje w czoło, a ja opłatam rękoma jego kark. Chowam twarz w zagłębieniu pomiędzy szyją a ramieniem. Gdy ramiona Christiana rozluźniają uścisk na tyle, aby móc poruszać rękami przenosi swoje dłonie na plecy i odnajduje zapięcie stanika. Po chwili czuję jak zapięcie jest odczepione, a dłonie Szarego zsuwają ramiączka z moich ramion. Kiedy moje piersi są uwolnione od zbędnego materiału mój mąż przybliża swe usta do mojego ucha i mówi cichym szeptem, na tyle abym mogła go usłyszeć.
- Jesteś taka piękna Ana. Moje dłonie chcę wyczyniać cuda dzisiejszej nocy, abyś mogła przeżyć rozkosz.
Jęknęłam na te słowa.
- Pamiętasz, że miałeś dziś mi wymierzyć karę? - przypominam mu.
- Tak ale nie dzisiaj.
- Jeśli nie dzisiaj to kiedy?
- W odpowiednim czasie. - odpowiada i całuje mnie.
Schodzi pocałunkami wzdłuż szyi, robiąc mokry ślad na niej. Po chwili przerywa swe zajęcie i klęka przede mną. Zdejmuje moje szpilki i rzuca je gdzieś w kąt pomieszczenia, a następnie palcami zahacza o materiał moich koronkowych majtek. Jednym ruchem pociąga je w dół.
Stoję przed mnie całkowicie naga, spragniona jego dotyku i zdana na jego łaskę lub nie.
Po chwili czuję mokry pocałunek na wewnętrznej stronie ud. Kieruje się w stronę mojej bogini. Kiedy czuję pocałunek na moim wzgórku łonowym mam ochotę krzyknąć, ale tego nie robię, bo wiem czego mogłabym się spodziewać po Szarym. Wplatam palce w jego czarne kosmyki włosów i pociągam za nie. Jego język jest pomiędzy moimi wargami sromowymi, a chwilę póżniej jest we wnętrzu nich. Porusza się szybko i zdecydowanie. Po kilku ruchach językiem czuję jak w moim podbrzuszu rodzi się orgazm.
- Kochanie zaraz dojdę.
Przyspiesza ruchy i po chwili moje ciało wypełnia potężny orgazm. Christian wstaje z klęczek i bierze mnie za rękę, pociągając mnie w stronę prysznica. Wchodzę do środka, a po niespełna minucie również dołącza do mnie Szary. Zamyka drzwiczki, odkręca wodę i ustawia jej temperaturę. Kiedy polewa moje ciało odprężam się po ciężkim dniu w pracy. Bierze do ręki myjkę i żel pod prysznic. Wyciska trochę żelu na myjkę i powoli nie spiesząc się myje moje ciało. Po 10 minutach jestem czysta i pachnąca. Odwracam się do niego przodem i zabieram z jego ręki myjkę i żel. Kiedy mam na myjce żel okrężnymi ruchami myję jego tors, a póżniej ramiona. Po chwili również myję jego przyrodzenie i tyłek. Uśmiecham się do niego i biorę słuchawkę do ręki i spłukuję żel z naszych ciał. Zakręcam wodę, a Christian otwiera drzwiczki i wychodzi. Bierze do ręki ogromny puchaty biały ręcznik i otula mnie nim. Pomaga mi wyjść z kabiny, a po chwili wyciera mnie. Kiedy jestem sucha bierze mnie na ręce i wychodzimy z łazienki. Po chwili zostaje położona na naszym łożu małżeńskim i przykryta po czubek nosa. Christian wyciera się i bierze dres i niebieską koszulkę z garderoby. Wkłada rzeczy i podchodzi do mnie. Czuję jego usta na moim czole.
- Która jest godzina?
- Po 21. Idę popracować, a ty idź spać. Przyjdę do ciebie gdy skończę. Smacznych snów kochanie.
- Ok. Dobranoc.
Jeszcze raz czuję pocałunek składany na moich włosach po czym słyszę jak Christian zamyka drzwi do naszej sypialni. Zamykam oczy i udaję się w krainę snów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro