Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter5

Po 3 minutach jestem w swoim gabinecie. Siadam przed biurkiem i patrzę na papiery dotyczące kosztorysu z ostatnich 2 miesięcy. Pogrążam się w pracy.

***

Po 2 godzinach dzwoni mój BlackBerry. Wyciągam go z torebki i spoglądam na wyświetlacz. Dzwoni moja teściowa.

- Dzień dobry Grace.

- Witaj Ano. Dzwonię, aby cię poinformować o kolacji, która odbędzie się w piątek o godzinie 18:00 u nas w domu. Mam nadzieję, że przybędziecie razem z dziećmi?

- Oczywiście mamo. Będziemy razem z dziećmi. Coś się stało?

- Tak, ale Mia zabroniła mi powiedzieć. - odparła mama Christiana.

- Jakaś specjalna okazja?

- Tak. Pewnie masz dużo pracy, ja ci nie będę przeszkadzać.

- Zobaczymy się w piątek. Do zobaczenia.

- Do widzenia Ano.

Grace się rozłącza. Odkładam telefon na biurko. Porządkuje papiery i wkładam je do niebieskiej teczki.

***

Spoglądam na zegar umieszczony przy kalendarzu stojącym na biurku koło drukarki. Wskazuje 17. Wstaje z krzesła i biorę do ręki torebkę, do której wrzucam telefon. Zakładam płaszcz i wychodzę z biura. Żegnam się z Sylvią. Idę w stronę windy, a gdy znajduję się przy niej wciskam przycisk. Po chwili drzwi rozsuwają się i wchodzę do środka. Po 2 minutach jestem w lobby, w którym czeka na mnie Taylor. Podchodzę do niego i razem wychodzimy na świeże powietrze. Kilka metrów od nas stoi moje Audi R8 koloru czerwonego. Podchodzimy do niego, a Taylor otwiera mi drzwi samochodu.

- Dziękuje Taylor.

- Nie ma za co proszę pani.

Zamyka drzwi, obchodzi auto i wsiada na miejsce kierowcy. Po chwili jedziemy ulicami Seatle. Na drodze panuje duży ruch. Gdy wreszcie Taylor parkuje w garażu podziemnym Escali wysiadam z samochodu. Idziemy w stronę windy, która zawiedzie nas na ostatnie piętro apartamentowca, gdzie znajduje się mieszkanie mego męża. Taylor wciska przycisk i wpisuje kod dostępu, wsiadamy do środka. Mężczyzna wciska przycisk z numerem 20 i ponownie wpisuje kod dostępu, abyśmy się dostali do mieszkania. Po paru minutach jestem w salonie, gdzie moja córka, syn i Patric grają w Monopol. Zdejmuje płaszcz i siadam na kanapie koło syna.

- Cześć dzieciaki. - mówię.

- Hej mamo. - mówi Pheobe.

- Cześć mamuś. - to mówi Seba.

- Dobry wieczór pani Grey. - jako ostatni odzywa się chłopak mojej córki.

- Jak tam w szkole? - pytam się dzieciaków.

- Dobrze. - mówią zgodnym chórkiem.

- Zjedliście obiad? - pytam ponownie.

- Tak zaraz po powrocie ze szkoły.

- To się cieszę. Ja idę do kuchni, bo jestem głodna jak wilk. Nic nie miałam w budzi od 13.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro