Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter26

Ana
Kiedy się obudziłam rano, na niebie świeciło słońce. Gdy przekręciłam się na bok jęknęłam, ponieważ wszystko mnie bolało. Christiana nie było przy mnie. Stwierdziłam, że poszedł do kuchni po wodę i zaraz do mnie wróci. Jednak się pomyliłam, ponieważ usłyszałam zakręcaną wodę w prysznicu. Po chwili z łazienki wyszedł mój mąż z ręcznikiem owiniętym przez biodra. Podszedł do mnie i położył się obok. Przytuliłam się do niego.
- Tak się bałam, że mnie zostawiłeś po tym wszystkim.
- Będę niezależnie co się stało. Przysięgam, że dni Jack'a są policzone. Już nie wyjdzie na zewnątrz psychiatryka ani z więzienia. To jest chory człowiek i powinien się leczyć. Kocham cię, Ana.
- Ja ciebie też, Christian. Rozdzice już wiedzą o tym co się tu wydarzyło w nocy?
- Jeszcze nie ale będziemy im musieli powiedzieć. Pamiętasz co powiedziałem w nocy?
- Że będziesz przy mnie.
- I słowa dotrzymam. Po śniadaniu jedziemy na komisariat.
- Musiałeś mi o tym przypominać? Dobra, która godzina?
- 8:30.
Przekręciłam się na drugi bok. Sapnęłam z wysiłku jaki musiałam zrobić.
- Wszystko mnie boli. Mamy jakąś maść na stłuczenia czy coś takiego?
- Coś się znajdze w kuchni. Pójdę i przynosę. Przy okazji przyniosę ci śniadanie.
- Proszę nie zostawiaj mnie tu samej. Boję się, że on może tu przyjść i ponownie to zrobić. - wybuchnęłam płaczem po raz kolejny tego ranka.
- Dobrze. Zostanę z tobą. Słyszysz?
Pokiwałam głową. Christian wziął pager i wezwał tu Taylora. Po kiku minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Christian pozwolił mu wejść.
- Dzień dobry państwu. W czym mogę pomóc?
- Przynieś Aloes i śniadanie dla Any. I wezwij tu mioch rodziców po 11:00.
- Za chwilę będę z powrotem. Wyszedł z sypialni i zamknął drzwi.
- Christian co teraz będzie? Jak odzyskamy naszą córkę? Czy powinnam pójść na jakąś rozmowę do doktora Flynna? Może mi pomoże? Co o tym sądzisz?
- Napewno policja powiąże fakty odnośnie porwania Pheobe z Jack'iem. Co do doktora Flaynna to ci pomoże przezwyciężyć strach odnośnie tego zdarzenia jakie miało miejsce dziś w nocy. Umówić cię na wizytę?
- Tak ale na poniedziałek po południu. O jezu we wtorek jedziemy na konferencję do Nowego Jorku. Całkiem zapomniałam o tym.
- Ja również zapomniałem o tym. Cały tydzień miałem zawalony jakimiś spotkaniami.
Do sypialni wszedł ochroniarz z tacą, na której było sporo jedzenia, herbata dla mnie, a dla Christiana kawa, naleśniki z dżemem i serem białym, rogaliki i owoce w małej miseczce. Christian podziękował dla Taylora i odprawił go do swoich obowiązków. Podniosłam się do pozycji siedzącej i oparłam się o ramę łóżka.
Do ręki wzięłam filiżankę z herbatą. Upiłam parę łyków. Następnie wzięłam talerz z naleśnikami. Zjadłam 3 naleśniki z dżemem i 2 rogaliki. Byłam pełna. Odstawiłam widelec na talerzyk i wypiłam herbatę do końca. Christian po paru minutach odstawił tacę na stolik nocy.
- Christian ja chce zapomnieć o dotyku tej gnidy. Pomóż mi.
- Napewno tego chcesz?
Kiwam potakująco głową.
- Zaraz wracam. Gdy wrócę masz czekać w pozycji na pieska. - poprosił.
Wyszedł z sypialni uprzednio ubierając dzinsy i zabierając tacę. Po 2 minutach przybrałam odpowiednią pozycję. Po chwili do pokoju wkroczył Christian. Zamknął drzwi i podszedł do łóżka. Spojrzałam na lewo. Ujrzałam małą białą buteleczkę z napisem "lubrykant". Christian w tym czasie zdjął spodnie i wszedł na łóżko. Poczułam go zaraz za sobą. Po moim ciele przebiegły lekkie dreszcze.
Na karku złożył pocałunek. Wygięłam się w łuk.
- Aż tak na ciebie działam?
- Tak.
- Będę ostrożny i delikatmy. Jeśli coś cię zaboli odrazu mi o tym powiedz.
- Dobrze.
Odkręca buteleczkę i wlewa odrobinę płynu na palec wskazujący. Powoli wsadza palec do odbytu. Gdy jest cały w środku zaczyna się poruszać. Gdy uznał, że jestem dość rozciągnieta wyjął palca, a do wejścia przyłożył członka pokrytego już lubrykamentem.
- Jesteś gotowa? - zapytał.
- Tak.
Lekko wszedł na początku tylko koniuszkiem, dopiero póżniej jak się przyzywczaiłam, wszedł głębiej. Po krótkiej chwili położył się na mnie całym ciałem. Czułam się przy nim bezpieczna, wiedziałam, że nie zrobiłby mi nigdy krzywdy.
- I jak samopoczucie?
- O stokroć lepiej z tobą.
- To dobrze. Pozwolisz, że się poruszam trochę?
Kiwam głową. Poruszył się lekko na co ja tylko cicho sapnęłam. Trochę przyspieszył tempo na co ja już pojękuje z przyjemności. Po 30 minutach Christian dochodzi na moich plecach. Wstaje i idzie do łazienki aby wziąć ręcznik. Po chwili wraca i wyciera mnie. Po paru minutach leżymy na łóżku unormowując swoje oddechy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro