Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter16

Przechodzę przez salon i idę do gabinetu, gdzie zapewnie jest Taylor i mój mąż. Wchodzę do pomieszczenia i podchodzę do Christiana, który siedzi za biurkiem.
- Cześć Taylor. - mówię do ochroniarza.
- Hej Ana. Jak tam noc?
- Znośnie, jakoś przespałam. To co z tym samochodem?
- Przejrzeliśmy monitoring z parkingu i ten facet czekał na ciebie. Chciał cię prawdopodobnie porwać. Ten samochód jest kradziony. Nie znamy właściciela. A zresztą spójrz na komputer.
Spojrzałam na monitor i ujrzałam mężczyznę z kruczoczarnymi włosami, w brwi i w wardze miał kolczyki, był wysokiej postury i na ramieniu miał parę tatuaży. Wyglądał groźnie i niebezpiecznie.
- Znasz go? - pyta mnie Taylor.
- Nie znam nikogo o takim wyglądzie. - mówię.
- To kto to może być? - pyta Christian.
- Wydaję mi się, że to Michael Moon. Najniebezpieczniejszy przestępca i gangster w okolicy. Nie dawno uciekł z aresztu, gdzie odsiadywał swój wyrok. Był skazany ża okrutny gwałt i morderstwo z premedytacją młodej dziewczyny. Do tego handlował narkotykami i rozprowadzał je po Seattle przekupując nimi młodych uczniów, aby rozprowadzali towar w szkołach. Na dodatek handlował samochodami i brał udział w nielegalnych walkach ulicznych i wyścigach samochodowych, a także motocyklowych. - powiedział Taylor.
- Dziękuję za informacje Taylor. Możesz odejść. - odezwał się Christian.
- Jakby pan potrzebował pomocy jestem do pana dyspozycji. - zaoferował ochroniarz.
Wstał z krzesła i wyszedł cicho zamykając drzwi.
Christian odsunął trochę krzesło, aby zrobić mi miejsce. Usiadłam na jego kolanach wczepiając się w muskularne ramiona i klatkę piersiową. Położyłam głowę na piersi, gdzie znajdowało się serce. Za to on oplótł mnie w żelaznym uścisku.
Zastanawiam się kto chce zniszczyć moje szczęśliwie życie. Mam kochającego męża i dwójkę dzieci, za które oddałabym życie, jeśli byłaby taka potrzeba. Zastanawiam się jak to być okropnym człowiekiem, który mógł zgwałcić i zabić młodą dziewczynę. Może był chory psychicznie i dlatego popełnił taką zbrodnię? Nie mam pojęcia.
Odrywam się od ponurych rozmyślań i zajmuję się przyjemniejszymi rzeczami. A mianowicie całowaniem idealnie wyrzeźbionych warg mojego pana Ja-Wszystko-Wiem.
On jest moim ideałam mężczyzny, moją ostoją gdzie mogę znaleść spokój i schronienie przed złem tego świata.
Christian zamyka programy otworzone na komputerze, a następnie wyłącza go.
Napieram na niego całym ciężarem ciała. Chce go posiąść na tym biurku, ale nie wiem czy to mi się uda. Po chwili rozluźnia uścisk wokół mojej talii. Patrzę w jego szare oczy i widzę w nich to samo co w moich, czyli niewypowiedziane pytanie. Po chwili ściąga ze mnie sukienkę, a następnie bieliznę. Ja jestem już naga, a on w ubraniu. Postanawiam to zmienić. Chwytam za śnieżnobiałą koszulę i pospiesznie odpinam guziki, a następnie biorę się za odpinanie guzika i rozporka. Ściągam z niego spodnie, a następnie jego bokserki z Calvina Kleina. Wstaje z fotela i obraca mnie, tak że jestem do niego wypięta pupą. Czuję jego przyrodzenie przy moim wejściu. Po chwili zagłębia się we mnie. Jęknęłam z przyjemności. Christian bierze moje włosy i ciągnie je do tyłu, na co ja odchylam również głowę. Przy moim uchu słyszę schrypnięty głos mojego męża.
- Dobrze ci?
- Tak Christianie.
- Tak co? - warczy.
- Tak dobrze mi. Najwspanialej mi w twoich ramionach i z twoim penisem w sobie.
- I na taką odpowiedź czekałam. Nie pozwolę ci dojść. Będziesz o to wręcz błagała.
Po czym przyspieszył swoje ruchy. Po kilku minutach poczułam jak wbija się w najczulszy punkt, ale tak jak zapowiedział nie pozwolił mi dojść. Zwolnił nieco, by po chwili znów móc się wbić, aż po nasadę. Kolejny raz jęknęłam.
- Christian błagam pozwól mi dojść.- żądam.
- No dobrze moja niebezpieczna kocico. - rzekł.
Po czym wykonał jeszcze kilka mocnych pchnięć i doszłam. Po pary sekundach on rownież doszedł. Wysunął się ze mnie. Odwróciłam się do niego i pocałowałam namiętnie w uta. Nasze języki walczyły o dominacje. Kiedy w końcu odrywam się od niego, szybko zakładam rzeczy na siebie. On również nie marnuje czasu, szybko się ubiera. Gdy się ogarnęliśmy ruszyliśmy w stronę wyjścia z gabinetu. Kiedy jesteśmy poza pomieszczeniem idziemy do salonu, gdzie już siedzi Sebastian.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro