Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak się poznaliśmy? cz.2/2

priv. Uzumaki Naruto

Nawet gdy osiągnąłem pełnoletność i skończyłem Akademię ninja z takimi, a nie innymi wynikami, nie przestaliśmy się przyjaźnić. Właściwie to byliśmy szczepieni! Nigdzie osobno nas nie było. Wszystko robiliśmy razem. Razem jedliśmy, spaliśmy w jednym łóżku, czasem nawet razem się kąpaliśmy... kto by pomyślał, że nawet jako dorosły mężczyzna zawsze będę się z nią przyjaźnił? 

Boże... jak ja bym przetrwał bez obecności Sasuke z kimś innym? Nie dałbym sobie rady bez niej... Była jak powietrze, którym oddycham,  jak krew w moim ciele. Była mi niezbędna do życia. Wiem, że czuła do mnie to samo. Bez siebie wzajemnie, to nie ma sensu... ale czy aby na pewno tak zachowują się przyjaciele? Jako dzieci, można było nas tak nazwać... ale teraz gdy Sasuke ma 14 lat...

- No chodź! Będzie fajnie, poznamy się lepiej!

- Puść mnie, proszę...!

- Nie bój się mnie, będzie ci dobrze, jesteś taka urocza...

- Ja... proszę puść...

- Słyszałeś co ona powiedziała!?

To kolejny raz, kiedy musiałem interweniować. Praktycznie, musiałem być cały czas przy czarnowłosej. Sasuke bywała naiwna i często dawała się nabierać złym ludziom. Dlatego zawsze ja stawałem po jej stronie w takich sytuacjach...

- Głuchy jesteś!? Puszczaj ją, bo-bo cię zabiję! - wydarłem się wściekły, bez ostrzeżenia zadając napastnikowi cios prosto w szczękę. Przeklinając na mnie, natręt zatoczył się do tyłu, trzymając się za brodę. Uciekł, zostawiając mnie z czarnooką.

Do takich sytuacji dochodziło zawsze. Praktycznie non stop. Wystarczyła dosłownie chwila, by spuściłem Sasuke z oczu. Następuje atak,  który odbija się stopniowo na psychice czarnowłosej. Czy oni nie rozumieją, że atakując tą jakże piękną dziewczynę, nie zdobędą jej serca? Chyba, że im na tym nie zależy...

- Mówiłem ci, że masz być ostrożna! Nie słuchasz mnie, czy co?

- Wiem przecież! On... skąd mogłam wiedzieć, że będzie chciał~...

- Takie rzeczy się wyczuwa! Ja od razu wpadłem na to, że się na ciebie grzeje! Dobrze, że byłem na miejscu. W parku za drzewami nikt by cię nie usłyszał.

- Nie wiedziałam, że tak będzie... mówił, że chcę się ze mną przejść, na spacer...

- Znowu się nabrałaś... Jesteś naprawdę naiwna. Ludzie nie przepuszczą okazji...

- No, ale nie chodzę przecież z radarem na pedofilii!

Mimo kłótni, Sasuke wiedziała, że byłoby z nią krucho, gdyby nie interwencja moja, jako jej przyjaciela... bała się... Kiedy tamten facet ją dotykał, czuła się jak parszywiec (?). Jak zabawka, którą można się pobawić i odłożyć... Przytuliła się do moich pleców, tuląc prawy policzek do mojej łopatki. Ramionami objęła talie, spokojnego mnie.

- Bałam się... Gdyby nie ty~... Dziękuje ci... - szepnęła czarno włosa. Nastała miedzy nami cisza... Tak bardzo nam potrzebna.




C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro