Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXI

Na początku chciałam przeprosić za błędy i poinformować, że to opowiadanie zawiera ceny erotyczne, zalecane dla osób od 16 do +18 ... Jeśli teraz to czytasz to wiec, że nie odpowiadam za wszelkiego rodzaju problemy psychiczne ... Czytasz to na własną odpowiedzialność!!!

[priv. Hashirama]

- Hashiirama! - Uchiha pchnęła drzwi, a ja spojrzałem na nią wystraszony.

Po jej rumieńcach wywnioskowałem, że się upiła. Nie wiedziałem, co robić. Bałem się, że wpadła w pijacki szał i postanowiła się na mnie wyżyć. Jeszcze nigdy nie piła alkoholu, a teraz widzę ją w takim stanie...

Zerwałem się na równe nogi. Nie miałem zamiaru dać się rozczłonkować. Dobrze wiedziałem, że jest do tego zdolna, kiedy wpada w gniew.

- Wybacz, nie chciałem! - krzyknąłem i cofnąłem się aż do ściany.

Uśmiechnęła się kpiąco.

- Co mam wybaczyć? Przecież nic się nie stało. - wymruczała i przybliżyła się do mnie. Zamrugałem, zaskoczony.

Nadal nie wiedziałem, czy przypadkiem nie chce mnie zwabić w jakąś pułapkę.

- No... eee... co? - wymamrotałem, żałując, że nie mam przy sobie narzędzi ninja.

Podeszła do mnie i szarpnęła za moje kimono. Padłem na łóżko, gdzie cofnąłem się najdalej jak mogłem. Byłem przerażony jej zachowaniem, bo nie była teraz sobą.

- Madara, i-ile wypiłaś? - zacząłem się rozglądać za drogą ucieczki.

Zmrużyła oczy, zastanawiając się.

- Czy to ważne? - spytała z uśmiechem, a zaraz poczułem, jak wdrapuje się na mnie, po drodze chwytając mnie za nadgarstki.

Przytrzymała moje ręce po bokach mojej głowy. Spostrzegłem, że nie mam już na sobie kimona.

- Madara-sama, ty chyba nie chcesz... - moje oczy rozszerzyły się przerażone, gdy w jej własnych dostrzegłem pożądania i pewność siebie.

- Właśnie, że chcę. - uśmiechnęła się łobuzersko i zniżyła, by mnie pocałować. Nie hamowała się. Wkrótce z kącika moich ust pociekła strużka krwi z mojej rozciętej wargi. Uchiha przechyliła głowę, by ją zlizać. Powoli mnie puściła, a następnie jej ręce powędrowały do moich moich, by mogła z radością stwierdzić, że nic pod nimi nie mam. Kiedy dotarła do członka, mój oddech przyspieszył, warknąłem podniecony, pokazując, że nie mam nic przeciwko.

Na twarzy Uchiha malowało się zadowolenie z takiego obrotu spraw, dlatego przeturlaliśmy się tak, że teraz leżałem na brzuchu swojej żony. Czułem rosnącą twardość, gdy ruszyła biodrami. Mruknęła spokojnie, próbując zdjąć z siebie bluzkę. Pomogłem żonie, a następnie zaatakowałem szyję Uchiha, lekko ją gryząc. Podobało się Madarze, gdy czuła mój ciepły oddech na swojej skórze, kiedy naznaczałem ją swoimi zębami.

[priv. Madara]

Nie zauważył, że aktywowałam Mangekyō Sharingan. W moich dłoniach majtał się pasek. Szybko uniosłam jego ramiona do ramy łóżka.

Szarpnął się, próbując zerwać więzi, ale nie udało mu się to. Spojrzałam na niego kpiącym uśmieszkiem.

- I tak może być. - przyznałam, nachylając się i zaczęłam pieścić jego skórę ustami od obojczyka w dół. Mruczał, zadowolony, obserwując mnie spod na wpół przymkniętych powiek, ale syknął, gdy zębami, specjalnie, zahaczyłam o jego sutek. Nawet nie ucałowałam go na przeprosiny, tylko zjeżdżałam niżej. Mimo, że byłam poza jego jego zasięgiem dłoni, czułam jego wzrok. Udało mu się nieco podnieść, by oprzeć o poduszki, a ja usiadłam mu na udach, by zanurzyć ręce w jego włosach i wyszeptać mu do ucha:

- Hashirama... Kochasz mnie? - spytałam uwodzicielsko, ocierając się o niego raz po raz. Jego oddech wyraźnie przyśpieszył...

- Jeszcze się pijana pytasz... Do szaleństwa! - wydyszał. Moje ruchy były nieregularne, o różnej sile i szybkości, więc każde dotknięcie męskości było swojego rodzaju zaskoczeniem.

- To dobrze... - wymruczałam, a następnie zaszłam z męża i zsunęłam jego spodnie.- W takim razie mi wybaczysz.

Męskość Hashiramy, dzięki moim ruchom, była już gotowa i pragnąca mojego ciała. Zamiast jednak zdjąć również swoją dolą część garderoby, po prostu nachyliłam się i ujęłam członek męża, spokojnie do pocierając, składając pocałunki na jego podstawie. Senju gwałtownie wciągnął powietrze.

Próbował się wydostać, gdy ucałowałam szczyt jego twardości. Hashirama nie zdołał stłumić jęknięcia, bo otworzyłam usta i szybko wsunęłam do nich męskość męża. Zaczęłam ssać, a mężczyzna zacisnął pięści, czując moje gorąco. Poruszył niespokojnie biodrami, kiedy brutalnie pojechałam głową w górę i dół. Kontynuowałam, dopóki nie zacisną powiek i nie wyjęczał mojego imienia. Widziałam, że Hashirama jest już blisko, więc szybko się podniosłam, zaprzestając sprawiania mu przyjemności. Posłałam mu rozbawione spojrzenie. Senju naparł na pasek ponownie, zirytowały go moje gierki. Ale czego mógł się spodziewać, gdy jestem pijana?

[priv. Hashirama]

Chciałem zaspokoić swoje pożądanie, posiąść ją i sprawić, że raz po raz będzie jęczała moje imię. Ale teraz wszystko zależało od mojej żony i wiedziałem o tym. Bezsilnie opadłem na poduszki, godząc się z tym, że jest ode mnie lepsza. Z niecierpliwością obserwowałem, jak znowu nachyliła się nad moim członkiem i muskała szczyt swoimi malinowymi ustami. Ręka Madary znów zaczęła pieścić moją męskość, poruszając się w coraz szybszym tempie. Zacisnąłem usta, tłumiąc jakiekolwiek odgłosy, czy nawet jęki.

Wygiąłem plecy, czując, jak zbliżam się do swojej granicy. Znów włożyła moją twardość do ust i językiem gładziła szczyt. Warknąłem, przeklinając pod nosem.

[priv. Madara]

Mój mąż oddychał ciężko, kiedy raz po raz przyspieszałam i zwalniałam, nie pozwalając mu osiągnąć uniesienia. Kiedy w końcu zdecydowałam się, że zasłużył na nagrodę, zaczęłam mocno ssać, a on odchylił głowę do tyłu, szarpiąc się po raz ostatni. W moich ustach poczułam słoną substancję, którą powoli przełknęłam.

Brązowooki wpatrywał się we mnie z wyraźnym wyrzutem, ale i większym pożądaniem, niż dotychczas. Nachyliłam się nad nim i przejechałam dłońmi po jego klatce piersiowej, idąc do góry. W końcu uwolniłam jego ręce ze skórzanego paska. Silne ramiona Hashiramy przyciągnęły mnie, sprawiając, że moja naga sylwetka dotknęła jego torsu.

- Chyba będę robić to częściej... - powiedziałam i wtuliłam twarz w zagłębienie na jego szyi.

- Ani mi się waż... - westchnął i bez słowa macał moje dwa pośladki.

Teraz na pewno nie wyjdę sama z domu, skoro po sake potrawę robić "takie" rzeczy. Tej nocy nie zapomnimy oboje...

----------------------
Tym razem nasza główna bohaterka postanowiła się zabawić po swojemu xD ✤
→ Kolejna część...

✗Moje starania są bezinteresowne

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro