Rozdział XIII
To było jak sen. Uchiha i Senju zawarli sojusz... Nikt już nie musiał ginąć. Dzieci nie musiały zabijać. Rozpoczęliśmy budowanie naszej wioski! Później połączyliśmy również siły z Krajem Ognia i rozpoczęliśmy budowę pokojowego państwa, w którym kraj oraz wioska miały stać na równi... Spełniło się nasze marzenie.
***
Jak prawie każdego dnia sprawdzałam, czy zapotrzebowanie mieszkańcu nie wzrosło po 24 godzinach, gdy spałam. Wstawałam zawsze o tej samej godzinie i upewniałam się, że nikomu niczego nie brakuje.
- Madara-sama? - usłyszałam głos.
- Ohayo, Maru. - powiedziałam na chwilę odrywając nos od papierów.- Czy to coś ważnego?
- Nic nadzwyczajnego... - powiedziała, a jej mina wyglądała tak: "( ͡° ͜ʖ ͡°)". Pokręciłam głową widząc na jej twarzy "lenny face".- Nie mów, że nie zauważyłaś?!
- Co takiego miałam zauważyć? - spytałam marszcząc brwi.- Zrobiłam coś źle w ostatnich raportach? - kobieta spojrzała na mnie, po czym strzeliła sobie facepalm.
- Chodzi o Hashiramę! - krzyknęła i zaczęła mną trząsać.- Naprawdę tego nie widzisz?
- Jest z nim coś nie tak? - zaśmiałam się, chcąc ją zdenerwować.
- Ah... Wiem, że coś was łączy. - westchnęła i odeszła.
Krzyknęłam za nią, ale nie pobiegłam jej zatłuc. Obróciłam się gwałtownie i nawet nie wiem jak, ale wpadłam na ciemnowłosego mężczyznę. Ten jednak złapał lewą ręką moje biodro, nie pozwalając mi upaść.
- H-Hashirama-kun?! - zdziwiłam się, ale po chwili zarumieniłam.- Z-Znaczy... Hashirama-sama?
- Jestem ciekaw na ile osób jeszcze wpadłaś. - powiedział puszczając mnie z objęć.
- To mój pierwszy raz. - oznajmiłam, a głowa mężczyzny nachyliła się nad moim uchem.
- Mam taką nadzieję... - na te słowa odepchnęłam go zarumieniona.
- Nie myśl o mnie takich rzeczy! N-Nie jestem przylepą!
- Pięknie wyglądasz... - zignorował moje słowa.-... teraz nie byłbym w stanie pomylić Cię z chłopakiem.
- Hashirama!! - krzyknęłam i zaczęłam go gonić.- To nie jest śmieszne! Baka!!
---------------------------
「Oto jest rozdział z już kobiecą bohaterką xD」
→ Kolejna część...
✗"Gdzie wielka nienawiść, tam kwitnąca miłość..."
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro