Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział X

 Mój przyjaciel stał się dla mnie martwy. Usunęłam Hashiramę ze swojego życia...

 Od tamtej chwili dzień w dzień toczyliśmy ze sobą nieustanne boje. Zanim się zorientowaliśmy, staliśmy na czele naszych klanów...

 Staliśmy się częścią rzeczywistości będącej zupełnym przeciwieństwem świata z naszych marzeń...

***

 Na polu bitwy zostaliśmy tylko my i nasi bracia. Nie atakowałam Hashiramy tak, by go zabić, ale wiedziałam, że kiedyś jeden z nas będzie musiał zginąć.

 Wokół nas był tylko ogień, a ja zostawiłam brata samego z przeciwnikiem. Jednak tego pożałowałam... Poczułam coś dziwnego, więc szybko pobiegłam do Izuny. Jego widok był dla mnie największym szokiem.

- Izuno! - krzyknęłam i złapałam jego upadające ciało. Z jego rąk wypadł miecz, a z buzi leciała krew.- Trzymaj się! Uratuję Cię! - wzięłam go pod ramię, a w moich oczach krążyły łzy.

 Po nie długiej chwili doszedł do nas Hashirama i koniec miecza wymierzył w moją stronę. Patrzyłam na niego bez jakichkolwiek uczuć.

- Hashiramo!

- Madara, nie pokonasz mnie. - powiedział, po czym nagle rzucił miecz nie daleko siebie. Nie ukryłam zdziwienia.- Połóżmy temu kres. - zaczął.- Jeśli dwa najsilniejsze rody, Uchiha i Senju, połączą siły, ościenne kraje nie będą w stanie znaleźć klanów, które będą mogły się z nimi równać. - mówił tak, by mnie przekonać.Konflikt umrze śmiercią naturalną.- Zgódź się. - jego ręka wysunęła się w moją stronę.

 Patrzyłam na niego moim sharinganem i przypomniałam sobie, kiedy jeszcze byliśmy najlepszymi przyjaciółmi... To było piękne wspomnienie i to ono dawało mi drugi powód do życia.

 Zrobiłam krok w jego stronę i kierowałam rękę w jego stronę. Gdy moja dłoń miała złączyć się z jego w pakcie pokojowym... odezwał się głos:

- Nie rób tego, siostrzyczko! - zastygłam w miejscu.- Nie daj się zwieść ich pięknym słówkom!

- Izuna! Jeśli tego nie zrobię... po klanie nie zostanie nic!

- Zapomniałaś, że te dranie praktycznie unicestwiły nasz klan? - rozejrzałam się dookoła.

 Izuna miał rację, ale Hashirama również. Nie wiedziałam co mam wybrać... więc wyciągnęłam bombę dymną i rzuciłam nią w ziemię. Mgła zakryła mnie i brata, a my mogliśmy po prostu zniknąć.

 Zdałam sobie sprawę, że sytuacja Uchiha jest tragiczna. Kolejni członkowie rodu Sharingana zaczęli przechodzić na stronę Senju. Wtedy też zmieniłam się ja... Zdobyłam Wiecznego Mangekyo Sharingana.

- Bardzo mi przykro... - powiedział jeden z Uchihów.

- Nie potrzebuję współczucia, ale... - zaczęłam i wstałam z kolan.- Chcę wiedzieć, gdzie jest Hashirama!! - krzyczałam to z nienawiścią, ale ze łzami w oczach. Dalej go kochałam...
-----------------------
Leżę chora w domu i postanowiłam wziąć się za te opowiadanie ★
→ Kolejna część... 

✗Miło, że w ogóle ktoś życzy mi zdrowia 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro