Rozdział VII
- Madara, ten chłopak, z którym się spotkałaś... - zaczął ojciec.
- Skąd o nim wiesz? - zapytam wystraszona jeszcze bardziej. Aż pot spływał mi po czole.
- Ojciec kazał mi Cię śledzić. - oznajmił Izuna.
- Śledziłeś mnie?!
- Jestem lepszym tropicielem niż Ty. - na słowa brata spuściłam głowę.
- Ostatnio dużo czasu spędzałaś poza osadą, więc przeczuwałem, że coś się święci. - kontynuował ojciec.- Sprawdziłem tego chłopaka. Należy do Senju.
- Niemożliwe! - powiedziałam cicho tak, by nikt tego nie usłyszał. Bardzo go lubiłam.
- Widzę, że jesteś zaskoczona. - powiedział nagle.- Czyli nie poznaliście jeszcze swoich nazwisk?
- Nie znałam jego nazwiska. On prawdopodobnie również... - powiedziałam nie patrząc w oczy ojca. Bałam się jego spojrzenia.
- Madara, wiesz, co to oznacza?
Nie chciałam się z tym pogodzić. Nie może do tego dojść! Nie zasłużył na to... nie on.
- Uchiha i Senju to śmiertelni wrogowie. - głos ojca aż mnie przerażał.- Jeszcze nikomu o tym nie mówiłem, jednakże jeśli nie będziemy ostrożniejsi, możesz zostać uznana zdrajcą.
- Przecież wiem! - krzyknęłam nagle.
- Jeśli nie chcesz być oskarżona o szpiegostwo, po waszym następnym spotkaniu będziesz go śledziła i dostarczysz nam informacje o jego klanie. - nie zwrócił na mnie uwagi.
- Ale~...!
- To twoja misja. - spuściłam głowę zrezygnowana.- Jeśli cię zauważy, zabij go! - oznajmił stanowczo.
W moich oczach pojawiły się łzy. Brat spojrzał na mnie zdziwiony, a ojciec nie zwrócił na to uwagi. Czułam jak ciecz spływa mi po policzkach... Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko miało się tak skończyć! Dlaczego jestem ninja? Dlaczego w ogóle zaczęłam z nim rozmawiać? Dlaczego mam wrażenie, że moje serce właśnie pękło?! Czy ktoś zna odpowiedź na te pytania!? Ja go kocham... nie chcę tego robić.
--------------------------------
Przepraszam, że wszystko tak na szybko
→ Kolejna część...
✗Dziękuję wszystkim którzy w ogóle to czytają ♪
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro