Rozdział VI
Spojrzałam na drugi brzeg. Stał na nim mój najlepszy przyjaciel. Wzięłam kamyk i przerzuciłam na drugą stronę.
- Oboje dorzuciliśmy na drugi brzeg. - uśmiechnął się Hashirama.
- Tamten kamień doskonale nadaje się do puszczania kaczek. - zaczęłam i prychnęłam.- Zachowaj go do naszego następnego spotkania! - dodałam i trzymając kamień, który rzucił chłopak, odeszłam od rzeki do domu.
Trzymałam kamień w ręce i myślałam tylko o Hashiramie. Gdy byłam przy nim czułam coś co mogę nazwać silnym uczuciem. Przyznam nawet, że chyba się w nim zauroczyłam, ale... jestem tylko dzieckiem, bezsilnym bachorem z marzeniami.
W trakcie iścia do domu na swojej drodze napotkałam swojego brata. Wystraszyłam się i schowałam kamień. Zatrzymałam się i spojrzałam w oczy brata z obojętnością.
- Coś się stało, Izuna? - zapytałam.
- Chodź, siostrzyczko... tata Cię szukał. - powiedział, a ja wzdrygnęłam się. Spodziewałam się już tylko najgorszego...
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro