Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

 Mordowano dzieci... Nie mogłam na to patrzeć... Założyłam maskę i pobiegłam za bratem. Osaczyliśmy jakiegoś Senju, który wyglądał jak zwykły chłopak w dwu kolorowych włosach. Nie chciałam go krzywdzić.

- Zrób to, już! - krzyknął jakiś mężczyzna i walną mnie z liścia.- Nie wahaj się!

 Patrzyłam z oczy wystraszonego Senju. Moja godność mi na to nie pozwalała, ale wiedziałam, że jak tego nie zrobię mogę zginąć.

 Strach  w oczach chłopaka narastał, a ja tylko złapałam za rękojeść miecza i jego końcem wymierzyłam w jego klatkę.

- Wybacz mi... - powiedziałam cicho.

 Senju uśmiechnął się lekko, a ja tylko zamachnęłam się i... zabiłam go.

***

 Nie minęło sporo czasu od walki, a ja jak zawsze powędrowałam nad rzekę. Podniosłam wzrok w tamtą stronę, a tam zauważyłam tego samego chłopaka, co chyba lubił mnie wkurzać.

- Cześć, kopę lat! Hashimara, dobrze pamiętam?

- Tak. - powiedział bez uczuć.

- Wyglądasz na przybitego, Hashiramo. Coś się stało?

- O czym ty mówisz? Nic mi nie jest. - mówił patrząc przed siebie.

- Nie kłam, mi możesz powiedzieć. - powiedziałam i usiadłam obok chłopaka.

----------------------------------
Czary mary i jak zwykle późno, ale na zegarku jest 21.25
→ Kolejna część... 

✗Moje starania są bezinteresowne

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro