What if... (1)
Czyli różne „co by było, gdyby..." i pewnie będą tego Ok. 2-3 rozdziały...
1) ...Postaci byłyby dawnymi szlachcicami lub rycerzami i zamiast agencji byłby dwór szlachecki, a wszystko byłoby stylizowane na utwory „Zemsta" Fredra i „Krzyżacy" (wszystkie Panu i Panie nadużyte celowo):
Ch- Mocium panie, zaraz zgotuję Panu lanie
D- Pan chyba chciał rzec pranie, bo od Pana uderzeń nic mi się nie stanie.
Ch- Szanowny Pan mnie denerwuje!
D- Ta złość Panu do ognistych włosów pasuje.
Ch- Lepsze to niż na włosach drewna odcienie.
D- I tak jest Pan na każde moje skinienie.
Ch- Zamilknij, człowieku-zatracenie !
D- Raczy Pan nie zagłębiać się w tym gniewie, bo o mnie nic Pan nie wie.
Ch- Wiem więcej, niż mi trzeba. Gdy Pan strawę* szykujesz, to całą ją psujesz.
D- Zaniechaj zawiści, droga niewiasto** i wraz ze mną udaj się na miasto, by powisieć się na drzewie lub napić się w ulicznych chlewie.
Ch- Niewiasto!!! (Dobywa miecza) Walcz, poczwaro przebrzydła, bo z twych ust padają słowa-straszydła!
D- Jedno mi tylko pozostaje... szybkie uciekanie (ucieka z zamku)
*strawa- posiłek
**niewiasta- dorosła, niezamężna kobieta
2) Nasi bohaterowie zamieniliby się ciałami:
Dazai w ciele Chuuyi:
D- Chwila, coś jest nie tak... czemu jestem rudym hobbitem! I co robi ta obroża na mojej szyji i garnek na głowie? A co jeśli... ktoś rzucił na mnie urok i zmieniam się w marchewkę lub mandarynkę! Choć to mało prawdopodobne, prędzej byłbym Chuu... Jestem Chuuyą! Czyli teraz mogę to zrobić ...
(Kilka minut później- wraca w stroju jednorożca i z ukulele)
D- (piskliwy głosik i gra) Hehehoho, jestem Chu Chu ninja jednorożec! Patatataaaaj... Idę Ci przyłożyć, brum brum, zmieniam się w motor prrrr... skrrrrt, plum pum pipip! Ej Osamu, kocham Cię... całkiem nieźle to brzmi... puf puf, jestem w mafii, pif paf, jaszczurki! Grałeś kiedyś w szachy? Bo twoje oczy są mat-owe! XD... Le francuski le bardzo dobre, le wino dla mnie... Patatatyjaj... idę powiesić bombkę na brum brumku (wychodzi tanecznym krokiem i podśpiewuje)
Chuuya w ciele Dazaia:
Ch- Jaki ładny pora... chwila, jestem wyższy! I nie rudy...ciekawe, ile wczoraj wypiłem, skoro nic nie pamiętam. Właśnie, gdzie ta mumia! Pobiłbym go, tak dla zabawy, skoro urosłem. (Widzi w lustrze) Co! CZY JA JESTEM TYM GŁUPKIEM! To niemożliwe... ale muszę to wykorzystać.
(Idzie do łazienki i dokładnie ogląda całe ciało, szukając słabszych punktów)
Ch- Teraz wiem, jakie ta gnida ma czule punkty i następnym razem go pokonam! Idę się napić, w końcu Dazai ma mocną głowę, to przynajmniej mogę poznać jego limit.
3) Dazai pisałby poradniki na wattpadzie
Patrz-> poprzednie rozdziały
4) Ktoś przyłapałby go na tym
Atsushi- Prosze Pana, co Pan robi?
D- Piszę książkę o samobójstwie
A- Ew... to ja chyba pójdę... (wychodzi)
D- Dobra, nabrał się. Może teraz napiszę o tym, co by było, gdyby ktoś mnie na tym przyłapał...
5) Akutagawa podrywałby Chuuyę:
Akutagawa- Szefie, ładnie dziś wyglądasz. Może chciałbyś...
D- (wskakuje przez okno)
D- Chu jest za mały dla Nas dwojga
D- (łapie Chuuyę i ucieka)
6) Fyodor podrywałby Chuuyę:
Fyodor- Szanowny oponęcie, uraczysz mnie swym towarzystwem dziś w nocy...
D- (wbija z kopa z pistoletem)
D- Nie.
D- (łapie Chuu i ucieka)
7) Atsushi podrywałby Chuuyę:
At- Panie Chuuya, chciałby Pan...
D- (wbiega z popcornem)
D- Nie przeszkadzajcie sobie, ja z chęcią popatrzę...
Ciąg dalszy nastąpi... chyba
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro