Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień z życia mafiosy

Jestem Chuuya Nakahara, egzekutor mafii portowej i użytkownik mocy grawitacji. Pewien gnoj... znajomy poprosił mnie o opis mojego dnia, więc oto ten z wczoraj:

5:00- pewna mumia dzwoni przez telefon i drze mi się do ucha, aby mnie obudzić, więc potem idę spać drugi raz

6:30- słychać  budzik z piosenkami i tak, to był kpop, ale nie mówcie tej gnidzie... jestem niewyspany, kiedyś go zatłukę

7:00- po pozbyciu się kołdry wstaję,  idę po kawę (lub wino) i bagietkę

7:10- czeszę włosy (pół godziny) i się elegancko ubieram, jak na kogoś o mojej pozycji przystało

7:50- nakładam kapelusz, biorę brum bruma i jadę do pracy

9:00-17:00- wypełnianie dokumentów, zajęcie się kim trzeba i dyskusje finansowe, nigdzie nie widać tego samobójcy, więc mam spokój, ale akutagawa co chwile gada coś o jakimś tygrysie i swoich emo problemach miłosnych, więc udaję, że go słucham

17:20- Wreszcie jestem w domu, kładę się przed telewizorem z butelką dobrego wina i odpoczywam przy świecach, idealnie

17:30- ktoś dzwoni do drzwi, więc wkurzony biorę pistolet i powoli do nich podchodzę. Otwieram z kopa, a tam tylko jakiś debil w płaszczu (czyt. Dazai), co mnie jeszcze bardziej denerwuje

17:35- po krótkiej dyskusji (na pięści) wpuszczam go do środka, bo jego dwa argumenty (zwane winem pétrus z 2008) mnie przekonały

17:40- pada propozycja obejrzenia anime i mimo, że niezbyt mam na to ochotę, zgadzam się na jakąś serię przyniesioną przez niego, może „boku na piko" lub jakoś podobnie się nazywała, mało mnie to obchodziło i to był błąd

17:43- widać opening i już żałuję, chowam twarz w poduszkę, bo nie chce mi się wstawać i tego wyłączać. Czuję zimne palce we włosach i ktoś za to obrywa pięścią

17:45- ból oczu i uszu po pierwszych minutach filmu przezwycięża lenistwo i sięgam po pilot, ale pewien osobnik mnie powstrzymuje i oboje upadamy na podłogę, on na mnie

17:47- kilka uderzeń później znowu jesteśmy na sofie, ale tym razem leci inny film, choć też animowany, coś o jakiś siostrach z problemami, łosiu i jakimś szwedzie, a po drodze tańczący bałwan... tytuł to chyba „frozen" lub „kraina loda", ogólnie zimowe klimaty

19:00- ten film nie był zły i nawet ten głupek bez okularów nic nie zrobił, więc zgodziłem się na drugi film, znowu rysowany. Tym razem jakaś dziewczyna z patelnią i kameleonem spotyka konia i dziwnego gostka, a potem tańczy na stole, dzieci robią warkocz i latają lampiony. Ogólnie zaplątana fabuła

21:00- chyba za dużo wypiłem... czemu tam jest dwóch Dazajów? O nie, mój koszmar się spełnia, pewnie zaraz będą tańczyć Polkę w strojach kąpielowych... gdzie moja szafa...

21:12- czego.. on do.. dodał do tego wina... kur.. dę...

21:15- skoro ludzie latają, to czemu żaby nie gotują?

21:20- czemu okno ma lufcik, a nie klamkę?

21:25- ej Osamuś, masz serce? Jeśli tak, to możesz mi je oddać, bo chyba cię kocham XD

21:30-  chyba się podnoszę... leeeecę, jak mały helikopeeer

Ranek, kolejny dzień:

6:57- zaraz łeb mi pęknie, co się wczoraj odjaniepawliło? Wait. Była tam taka śmieszna ryba, chyba makrela i kazałem jej spływać... Dazai? Gdzie jesteś, gnojku. Znowu mnie zostawił... idę spać/płakać/pić

6:59- coś jest na podłodze, małe pudełko z kokardką.

7:00- w środku był naszyjnik z mini serduszkiem i kartka z napisem: „chciałeś serce, to masz... kochanie (awww) Twój kapelusz przepięknie wyglada na twych rudych lokach, a w twoich oczach można utonąć. PS: Wysadziłem Ci pralkę"

7:01- DAAAAZAAAAIIIII, TY GNOJKU!

[koniec wpisu]

Bonus- komiks z internetu


/Kiedy masz wzrost, kolor włosów i oczu Dazaia, a wagę i fryzurę Chuuyi i shipujesz soukoku, przypadek? XD/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro