Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nierozumni

I wszystko się nagle wali...

Niewiem, może oni mają nerwy ze stali,

Bo nie potrafią zaprzestać.

A może po prostu na uśmiech ich nie stać?

Patrzą, wżynają się w skórę te ślepia zawistne,

Obserwują, aż ja w cholerę na tym drzewie zawisnę.

Ale gdzie tam, jak ja wolę morze,

Spokojne, i znosi mnie nie najgorzej...

Patrzcie! Ta po lewej śmierci pragnie,

Och, skarbie, tak pragnąć nieładnie.

Jak ja tłumaczę, ale do nich nie dochodzi,

Widać, myślą, że wiedza może im zaszkodzić.

Bo wiecie, to same głupoty prawicie,

Ale widać, czujecie się w tym wyśmienicie.

Tylko... Ja wcale nie pragnę ostatniego oddechu,

Ja pragnę życia: wdechu, wydechu...

Ja pragnę kolorów! Ale gdzież tam marzenia,

Jak oni powoli zabierają je z tego szarego istnienia?

Żądają wszędzie dokładnych wyjaśnień,

Ja ich nie mam niestety... No właśnie.

Co się ludzie, tak strasznie dziwicie,

Ja to wy mnie w ten chaos zapędziliście?

Co tak teraz się do mnie szczerzycie,

Czyżbym was deszczem pogróżek nie zmoczyła obficie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro