-1-
Dźwięk wolnego bicia serca, jakby miało się zaraz zatrzymać.
Nieprzyjemny dreszcz przeszadł po plecach.
Proszę! Zostaw mnie! Dlaczego wciąż tutaj wracasz?
No już... wstaję z krzesła.
Kim jesteś? Wiem, że mi nie odpowiesz. Nie słyszę twego głosu po nocach, ani szurania krzeseł. Ty tylko stoisz. Czasami się zbliżysz, ale nie na długo.
Wiem co chcesz, wiem że mogę Ci to dać. Tylko dlaczego modlitwa, a nie znicz?
Znicz dla ciebie nic nie znaczy prawda?
Modlitwa jest otuchą podczas cierpienia w czyśćcu.
Wiem, że to w czyśćcu teraz siedzisz. Z piekła byś mnie nie nękał w domu.
Tyle cierpienia. Wszędzie da się je wyczuć. Już za dużo ludzi zginęło.
Dlaczego przychodzisz tutaj tylko czasami?
Dlaczego tylko patrzysz na mnie?
Tak, wiem, że to robisz. Wyczuwam twoją obecność.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro