^^4^^
Adrien
*Następnego dnia*
Dziś w szkole zaczepiła Marinette
-Wszystko okej?
-Tak w najlepszym porządku.
Jednak mi nie uwierzyła i znowu zaczęła mnie wypytywać.iw
-Wszyscy widzą że coś ciebie gnębi.
-Nic mnie nie gnębi!-krzyknąłem.
Wszyscy stanęli jak wryci.
-Może będzie ci łatwiej powiedzieć gdy ci też coś powiem. Adrien ja ciebie kocham.
-Szkoda tylko że ja nie odwzajemniam twoich uczuć-powiedziałem zdziwiony.
Marinette wyglądała jakby miała się zaraz rozpłakać. Żałowałem że jej powiedziałem prawdę , ale wolałem być szczery niż żyć w kłamstwie. Lila wyglądała na zadowoloną. Ale ja nie byłem wcale z tego powodu zachwycony. Nawet gdym chciał pokochać Marinette to i tak bym nie dał rady. Biedronka zawsze będzie tą jedyną.
-Przepraszam.-szepnąłem i wybiegłem z sali.
Usiadłem w przy scianie.
-Moje życie jest bez sensu , Plagg.-powiedziałem cicho takżeby nikt nie usłyszał.
-Nie mów tak-odrzekło moje kwami.
-Kiedy to prawda.- odparłem-ranię wszystkich w wokół. Mimo że wcale nie mam nic złego namyśli. Dlaczego życie musi być takie a skomplikowane?
W tej chwili zobaczyłem akume. Która leciała w moją stronę . Wstrzymałem oddech i zobaczyłem że akuma zmienia się w zwykłego motyla który latał po całej szkole.
"Co tu się dzieje?"-przecież to nie mógł być zwyczajny motyl była to przecież akuma. Uśmiechnąłem się lekko do motylka który gdzieś poleciał. Najprawdopodobniej do Władcy Mroku.
-Widziałeś to Plagg?
-Tak widziałem akuma zmieniła się w zwykłego białego motyla.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro