♪ Gwiazda. ♪
Szczęście to pojęcie względne.
Każdy może rozumieć je inaczej.
Dla jednego będzie to zdany egzamin,
Dla drugiego zdrowa rodzina,
A dla innego wygrany mecz.
Ale coś łączy wszystkie te definicje.
Dla mnie szczęściem była gwiazda,
Umieszczona wysoko nade mną.
Świeciła tak mocno, że nie byłem w stanie
Przejść obok niej obojętnie.
Tą gwiazdą byłeś Ty.
Nie oślepiłeś mnie,
Świeciłeś jasnym blaskiem,
Który nawet w ciemną noc pozwalał mi iść przed siebie.
Byłeś moją motywacją.
Moją inspiracją.
Uśmiechałeś się tak ciepło.
Dawałeś mi schronienie.
A kiedy wieczorami na siebie patrzyliśmy,
Nie liczył się nikt inny.
Nie świeciłeś najmocniej,
Ale rozpoznałbym Cię wszędzie.
Obok Ciebie było całe niebo.
Ale liczyłeś się tylko Ty.
Lecz gwiazdy świecą tylko w nocy.
Nie kontrolowałem Cię, kiedy na siebie nie patrzyliśmy.
Nie wiedziałem co robisz.
Nie wiedziałem gdzie jesteś.
Czy to miało sens?
Czy to miało sens, skoro nie byłem szczęśliwy?
Przestałem na Ciebie patrzeć,
Przestałem się Tobą inspirować,
Ale nadal świeciłeś tak jasno na tle granatowego nieba.
Tylko w nocy.
Po niej stawałeś się bezużyteczny.
Pewnego wieczoru dostałem od Ciebie wiadomość.
„Jeżeli nie potrafisz być ze mną w czasie problemu,
To dlaczego cieszysz się, kiedy coś mi się udaje?
Wiesz,
Masz rację, gwiazdy świecą tylko w nocy,
Ale w dzień również są na niebie.
Nie widać ich, ale to przecież logiczne, że tam są.
Pomyśl sobie, jak czują się, gdy każdy przechodzi obok nich obojętnie.
I tylko przez określony czas wszyscy zachwycają się ich pięknem,
Żeby później zapomnieć.
Zapomnieć o ich istnieniu.
Brzmi znajomo, prawda?
Szczęście to pojęcie względne.
Każdy może rozumieć je inaczej.
Dla jednego będzie to zdany egzamin,
Dla drugiego zdrowa rodzina,
A dla innego wygrany mecz.
Ale coś łączy wszystkie te definicje.
Nie wiem dokładnie co,
Ale to przy Tobie poczułem się szczęśliwy.
Dziękuję Ci,
Ale też zamierzam odejść.
Skoro to, co czuję, nie jest odwzajemnione,
To czy ma to sens?
Do widzenia".
Kiedyś byłem w stanie wypatrzeć Cię
Z każdego miejsca na świecie.
Ale coś się zmieniło.
Odszedłeś.
Tak, jak powiedziałeś.
Przestałeś świecić?
Czy stałeś się niedostępny dla mnie?
Miałem wątpliwości aż do pewnego czasu.
Usłyszałem czyjąś rozmowę.
„Widziałeś wczoraj spadającą gwiazdę?
Świeciła tak mocno!
Była piękna
I inspirująca.
Pomyślałeś życzenie?
Ja też.
Mam nadzieję, że się spełni."
Nadzieja.
Dawałeś ją innym.
Dlatego byłem pewien, że
Mówili o Tobie.
Poczułem swego rodzaju ulgę.
Szczęście to pojęcie względne.
Każdy może rozumieć je inaczej.
Dla jednego będzie to zdany egzamin,
Dla drugiego zdrowa rodzina,
A dla innego wygrany mecz.
Ale coś łączy wszystkie te definicje.
Miłość.
Jeżeli coś kochasz, będąc przy tym, stajesz się szczęśliwy.
Jeżeli troszczysz się o swoją przyszłość,
Szczęściem będzie zdany egzamin.
Jeżeli ponad wszystko stawiasz swoich bliskich,
Szczęściem będzie zdrowa rodzina.
Jeżeli żyjesz sportem,
Szczęściem będzie wygrany mecz.
Moja gwiazdo,
Kocham Cię.
Dlatego, będąc przy Tobie czułem się szczęśliwy.
Ale to nie oznacza, że teraz się załamię.
Bo tak jest w życiu.
Jeżeli nie zdasz egzaminu,
To nie oznacza, że Ci nie zależy.
Jeżeli Twoja rodzina jest chora,
Nie oznacza, że przestaniesz się o nią troszczyć.
Jeżeli Twoja drużyna przegra,
Nie oznacza, że straciłeś ducha walki.
Nadal jesteś szczęśliwy,
Że możesz się uczyć,
Że masz rodzinę,
Że możesz grać.
Dlatego jeżeli odszedłeś,
Nadal będę szczęśliwy.
Bo kiedyś mogłem Cię kochać.
Bo jestem pewien,
Że mimo bólu,
Uśmiechasz się.
Skoro masz siłę, żeby dzielić się nadzieją z innymi,
Jestem pewien, że to kochasz.
A miłość to definicja szczęścia.
Żeby stać się rozpoznawalnym na nocnym niebie,
Trzeba świecić jasno.
Żeby świecić jasno potrzeba inspiracji.
Inspiracji od kogoś, kto już świeci.
Inspiracją jest miłość,
A miłość jest szczęściem.
Jeżeli je osiągniesz, będziesz inspiracją dla innych.
A nawet jeżeli upadniesz,
Tysiąc gwiazd zaświeci dzięki Tobie,
A ludziom dasz nadzieję.
„Oh, spójrz! Spadająca gwiazda!"
Dlatego proszę,
Po prostu bądź szczęśliwy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro