Rozdział 17 Chloe?
Hej moi drodzy! Znajduję trochę czasu, by wstawić Wam kolejny rozdział. Na szczęście miałam go prawie gotowego, więc dzięki temu już dziś mogę wstawić ;p
A że napomknęłam, że może pojawić się w poniedziałek, to wiem, no ale musiałam ogarnąć też sprawy szkoły i życia prywatnego, haha😅😄 Ale staram się wyrabiać i ze szkołą, i z nextami, idzie mi to nawet ok, po szkole mam chwilę, by przygotować/poprawić rozdział. Powiem Wam, że jak na razie nie jest aż taka straszna ta trzecia gimnazjum, zajęć dodatkowych mnóstwo i wgl, ale nie jest najgorzej ;)
No już nie przedłużam, miłego czytania!
____________________________________________________________________________________________________________
Wtedy dotarło do mnie jaki ogromny błąd popełniłam, zgadzając się na tę "niespodziankę"...
- Przepraszam... przepraszam Chloe. - Usłyszałam jeszcze jako ostatnie z ust mojego chłopaka, zanim nie straciłam przytomności.
Adam
— Dobra robota Victor. Będziesz miał te pieniądze. — Uśmiechnąłem się lekko. — Ale to jeszcze nie koniec twojego zadania chłopcze. — obwiesiłem hardo. — Bo wiesz, że...
— Ale nie zrobisz jej krzywdy? — spytał ze strachem ten blondas.
Zdaję sobie sprawę, że wciąż mi nie ufa. I w zasadzie prawidłowo...
— Nie, nie, spokojnie młodzieńcze. — roześmiałem się, co chyba trochę go rozdrażniło.
Jak trzeba być naiwnym, żeby aż tak wierzyć w moje kity.
— I wypuść ją szybko. — nalegał.
— Nie wypuszczę jej prędzej niż ty nie... dobrze wiesz co. — dalszą część zdania mówiłem szeptem, byłem ostrożny, zawsze ktoś mógł nas podsłuchać.
— No dobrze... — zgodził się niepewnie, drżącym głosem — ale proszę nie rób jej krzywdy — spojrzał mi poważnie w oczy.
Uchwyciłem jego spojrzenie, lecz nie odpowiedziałem. Patrzyłem na niego z wyższością, z pogardą, co powinien zauważyć już wcześniej.
— Idź już. — pogoniłem go. — Tłumaczyłem ci już dlaczego to robię, nie powinna stać jej się krzywda... Realizuj plan dalej, to dostaniesz i pieniądze, i dziewczynę. Wiesz co masz robić. No już, znikaj, nie mam na ciebie czasu.
Popatrzył na mnie jeszcze dłuższą chwilę bardzo niepewnie.
Uśmiechnąłem się tylko zawadiacko.
— Zabieraj się już stąd. — powiedziałem stanowczym tonem, nie znoszącym sprzeciwu.
Głupiec. Cóż za głupiec.
Moja wiara w ludzi chyba właśnie zgasła.
Albo to po prostu ja jestem taki przebiegły.
Na pewno bardziej niż on.
Marinette
Wieczorem postanowiłam jeszcze raz spróbować skontaktować się z Chloe. Połączenie dziwnie nagle się urwało i do tej pory blondynka nie odebrała żadnego mojego telefonu, przez co martwiłam się o nią coraz bardziej, tworząc przy tym różne mroczne scenariusze tego, co mogło się zadziać, po zakończeniu przez nią połączenia.
Wyszukałam ją z łatwością w kontaktach, po czym wykonałam połączenie telefoniczne.
Mile się zaskoczyłam, kiedy odebrała po pierwszym sygnale.
Ale zaraz.
To nie była Chloe.
— Halo?
— Yy... kto mówi?
— Victor. Chłopak Chloe, dla jasności. Poszła teraz wziąć prysznic, wcześniej byliśmy na mieście, spędzaliśmy razem czas, dlatego... mogła nie odbierać. Myślę, że będziecie mogły się później skontaktować. Ty jesteś Marinette, prawda?
— Aha. Tak, ja to Marinette. No ok. To... cześć?
— Cześć. — od razu się rozłączył.
Jego słowa nie tłumaczyły mi jednak jej pisku, który słyszałam zanim połączenie zostało całkowicie zakończone. Ale skoro powiedział, że będziemy się mogły później skontaktować... niech nie myśli, że nie wzięłam tego pod uwagę. Zaraz do niej napiszę.
Po godzinie wysłałam Chloe SMS-a.
💬Do: Chloe
Hej 😊
miałaś coś powiedzieć, może dokończysz teraz?
Wysłano: 21:07
💬Od: Chloe
Może jutro, teraz jestem zmęczona, byłam z ukochanym cały dzień na mieście 😍😍
Już ten SMS wywołał u mnie trochę podejrzliwość. Wtedy gdy dzwoniła jej głos drżał, ona naprawdę czegoś się bała i nie sądzę, by chciała z tym zwlekać.
💬Do: Chloe
To... to na pewno ty Chloe?
Teraz skupiłam się na tym w jakim czasie mi odpowie. Bo jeśli to znowu jej chłopak siedzi przy jej telefonie i ją udaje, to pewnie nie odpowie tak od razu. Poza tym mogę zadać jeszcze bardziej osobiste pytania, na które nie jestem pewna czy znałby odpowiedź...
Ku mojemu zdziwieniu odpowiedź przyszła niemalże od razu, po krótkiej chwili.
💬Od: Chloe
Oczywiście, że ja, dlaczego miałby być to ktoś inny? :o
💬Do: Chloe
Twoje kwami. Jak się nazywa? :)
💬Od: Chloe
Diana...? Mari o co ci chodzi??
💬Do: Chloe
Dla dowodu, że to naprawdę ty, powiedz jeszcze w kim zauroczona byłaś w gimnazjum.
💬Od: Chloe
No... w Adrienie.
Podawane odpowiedzi udzielone na moje pytania były prawidłowe.
💬Od: Chloe
Pewnie się dziwiłaś kiedy tak wcześniej krzyknęłam do telefonu, ale mój chłopak mnie wystraszył😂 wybacz ze juz później nie odbierałam, byliśmy na mieście
Po tej wypowiedzi nie miałam już cienia wątpliwości, że piszę właśnie z Chloe. Chyba.
💬Do: Chloe
Czyli już się... nie boisz?
Chciałam się jeszcze upewnić do końca. Wiadomość nie przyszła od razu.
💬Od: Chloe
Niee, to była pomyłka, ktoś chyba pomylił numery, rozmawiałem już o tym z Victorem.
Wysłano: 21:11
*rozmawiałam
Wysłano: 21:11
Autokorekta chciała zrobić ze mnie faceta 😂
Idę bo jestem zmęczona, dobranoc ;*
Wysłano: 21:11
Chloe
Używając całych swoich sił waliłam w drzwi, kopiąc je, wskakując w nie, zawzięcie pragnąc, aby w końcu się poruszyły.
Lecz stare duże drzwi ani drgnęły.
Nic nie rozumiałam, dlaczego mnie tu zabrali? Po jaką cholerę? Czy chcą mnie skrzywdzić?
Od dziś nienawidzę Victora do granic możliwości. Jak mógł mnie tak oszukać, tak załatwić... Pff, to mało powiedziane.
Przez niego jestem uwięziona w jakimś starym pomieszczeniu, w którym ani by się śniło kiedykolwiek ujrzeć światło dzienne. Czy to jakieś podziemie?
Po co mnie tu zamknęli? Dlaczego? Dlaczego!
Boję się, światło tutaj jest dość słabe, stoi tu ze mną jedynie jeden nędzny, zakurzony fotel no i drzwi do łazienki, w której znajduje się jedynie ubikacja i lustro, to jakiś koszmar, a gdzie woda??
Przypomniałam sobie jak Marinette opowiadała o uwięzionym przez samego Gabriela Agresta Adrienie, podobno mężczyzna torturował jego oraz jego matkę, znęcał się nad nimi, głodził ich lub karmił bez przerwy tym samym jedzeniem aż im już dawno uszami wychodziło, nawet ośmielił się ich bić, to musiał być istny koszmar.
Czy ja też właśnie tak skończyłam?
Będę poddana torturze, dopóki ktoś mnie stąd nie wydostanie? Ile to potrwa? Co będę robić tutaj zupełnie sama!
Zaczęłam panikować, łaziłam nerwowo dokoła niewielkiego pomieszczenia, podczas gdy moje myśli nieprzyjemnie się kotłowały.
Gabriel chciał otrzymać od nich miracula, dlatego ich więził, szantażował, bardzo cieszy mnie fakt, że pomimo tych strasznych tortur nie poddali się, a cały czas walczyli.
Ale z jakiego powodu zamknięto mnie?
Przecież nie ma już Gabriela Agresta!
Czemu ktoś postanowił mnie zamknąć? A może po prostu dla okupu? Ale akurat w domu Agrestów? Bo to chyba właśnie ich mieszkanie, te schody...
To chore! Pomocy!
Ale musi to oznaczać, że mój chłopak, a właściwie teraz już były, bo od dziś może zapomnieć o naszym związku, mnie okłamał. Może jednak zależało mu na tych pieniądzach, bo z tego co wiem to jego rodzice nie dorabiają się zbyt dobrze... Szczerze mówiąc, są wręcz ubodzy.
No ale nie mają też wcale tak najgorzej, jest wiele biedniejszych rodzin, a poza tym czy to powód by mnie tu więzić?
On mnie przyprowadził do tego dziwnego człowieka, był wysoki, włosy miał czarne, to pamiętam. Podłożył mi pod nos tą silną substancję, przez co na chwilę "zasnęłam".
Po jaką cholerę Victor mnie tu zabrał? Nawet jeśli mnie nie lubi, nie powinien tak po prostu oddawać mnie w ręce tego człowieka, którego zresztą nie znam, lecz można wywnioskować, że skoro mnie tu zamknął, z pewnością nie jest zbyt dobrodusznym człowiekiem.
Kilka złotych było ważniejsze od mojego zdrowia? Czy ten kretyn nie pomyślał, że ten chory człowiek, który mnie tu zamknął, może mnie nawet zabić? A nawet i jego? Ale on jest naiwny!
Gdybym tylko miała przy sobie choć przez chwilę telefon, skontaktowałabym się z Marinette czy Adrienem, wydostaliby mnie stąd, lecz ci frajerzy prawdopodobnie zabrali mi moją małą torebkę, gdyż nie miałam jej przy sobie, ani śladu po niej.
Trzy bardzo istotne pytania: Kto mnie tu zamknął, na jak długo i dlaczego?
____________________________________________________________________________
Chyba się już domyślacie kto zamknął Chloe xd i też kto wysyłał SMS za Chloe...
To znaczy nie było jeszcze dokładnie powiedziane kim ta osoba jest😎
Jak myślicie, kto uwolni Chloe i kiedy?😄😜
Co to za Adam, jakie ma zamiary? O co mu chodzi z zadaniem dla Victora?
Odpowiedzi na te pytania będą zawarte w następnych rozdziałach! 😁😁
Miłego poranka/dnia/wieczoru/nocy!😺😽 Mam nadzieję, że w miarę wyrabiacie póki co ze szkołą ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro