Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Poczułam że ktoś przykrywa mnie kołdrą. Otworzyłam oczy i się spojrzałam na mojego męża. Bardzo dziwne że tak szybko się stał moim mężem, jeszcze nie dawno był moim szefem. Uśmiechnęłam się do niego
- Idź spać - odezwał się pierwszy, odwzajemnił uśmiech
- Nie moge - zaśmiałam się
- No to ubieraj się, pójdziemy na dół zjeść śniadanie
- Muszę?
- Wiesz o tym że musisz
- Ale ja nie chce  - Bardzo byłam głodna, ale jakoś muszę wyglądać jako żona michaela jacksona
Podszedł do mnie i patrzył mi się prosto w oczy.
- Kochanie, czy ty się znowu głodzisz? - zapytał zmartwiony
- Nie - spojrzałam na okno, nie potrafiłam patrzeć mu w oczy kiedy kłamałam
- Kłamiesz, przecież ja wiem co ty robisz. Tylko powiedz mi dlaczego?
- Zobacz jak ja wyglądam, kto by mnie chciał?
- Ja, dlatego za ciebie wyszłem, bo jesteś piękna i bardzo ciebie kocham
- Dobra, zjem coś
Po jakiś piętnastu minutach byłam już gotowa. Ja i michael wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do sali gdzie byli nasi goście, kiedy weszliśmy do sali zamiast niespodzianki od Michaela, odrazu pobiegłam do davida.
- Mój skarb najdroższy - wzięłam go na ręce
Każdy się patrzył na mnie, a Michael stał za mną.
- Jak ja za tobą tęskniłam
- On za tobą bardziej  - powiedziała moja mama
- Dajesz z nim radę?
- Przecież to jest aniołek
- Mam nadzieję że moje będzie aniołkiem - zaśmiałam się
- No to już zależy od dziecka Diano, a teraz oddaj mi go bo nie powinnaś dźwigać
- No dobra
Oddałam mamie Davida i zauważyłam że idzie do mnie mój najmłodszy brat.
- Witaj pani jackson - odezwał się Levi
- Witaj panie Smith
- Mówiłem pani żeby pani się zabezpieczała, nawet pakowałem żeby nie było niespodzianki
- Ale moje dziecko to nie wpadka
- Czyli mam rozumieć że planowałaś mieć dziecko w wieku osiemnastu lat
- Wiek ma znaczenie?
- Nie
- No właśnie, a teraz przepraszam idę do męża
Odwróciłam się w stronę michaela który był cały uśmiechnięty.
- Coś się stało?
- Odwróć się
Odwróciłam się i zobaczyłam moich przyjaciół.
- O mój Boże
- No chodź tu do nas pani jackson
Szybko pobiegłam do przyjaciół i ich przytuliłam
- Nawet do nas nie zadzwoniłaś
- Przepraszam, jak wy się tutaj znaleźliście?
- Podziękuj temu panu
Wskazała palcem na michaela
- Dziękuję
- Nie masz za co dziękować, a teraz masz iść jeść
Każdy się zaśmiał
- No dobra
Podeszłam do stołu i nałożyłam sobie jakieś sałatki. Kiedy zjadłam sałatkę poszłam odrazu do michaela
- Kiedy jedziemy do hotelu?
- Coś się dzieję że pytasz?
- Źle się czuję
- Zaraz pojedziemy - uśmiechnął się delikatnie
- No dobrze
Postanowiłam że usiądę i będę czekała na michaela. Po jakiś dziesięciu minutach przyszedł.
- Jedziemy?  - zapytał
- Tak - uśmiechnęłam się
Podał mi rękę i pomógł mi wstać. Odrazu skierowaliśmy się do czarnego rolls royca. Michael otworzył mi drzwi.
- Dziękuję Kochanie
Wsiadłam do auta, a Michael wsiadł po drugiej stronie. Auto ruszyło w stronę hotelu.
- No to będziemy musieli pojechać na jakąś podróż po ślubną  - odezwał się Michael
- Jak mamy gdzieś jechać to jak urodze
- No dobrze
Po jakiś trzydziestu minutach przyjechaliśmy do hotelu, kiedy weszliśmy do pokoju odrazu rzuciłam się na łóżko, a Michael zaraz po mnie.
Michael przybliżył się do mojego brzucha i zaczął mówić.
- Kiedy nam się pokażesz? Aż tak się wstydzisz - zaśmialismy się - Każdy pyta taty kim jesteś, a ja na to że nie wiem, więc mam nadzieję że jutro nam się pokażesz.
Nie wiem kiedy, ale zasnęliśmy.

* Następnego dnia *

Ja i michael, wstaliśmy w tym samym czasie, odrazu wiedzieliśmy że to będzie cudowny dzień.
- Dzień dobry Kochanie - odezwał się pierwszy
- Dzień dobry, która godzina?
- Za trzy minuty będzie dziesiąta
- No to mamy nie całe trzy godziny żeby pójść do lekarza
- No to zjemy coś i ubierzemy się
Śniadanie było pyszne, mieliśmy naleśniki z czekoladą i owocami.
Po śniadaniu musieliśmy się przebrać.
Ja miała na sobie białą koszulkę michaela, czarne jeansowe dzwony i czarną koszulę michaela, a michael miał ciemno zieloną koszule i czarne spodnie.
- Idziemy?
- Tak
Michael założył swoją ukochaną fedorę i podał mi przeciwsłoneczne okulary.
Wyszliśmy z pokoju, michael zamykał drzwi, a ja powoli szłam w stronę windy, po chwili michael znalazł się obok mnie, weszliśmy do windy, kiedy zjechaliśmy na dół, zobaczyliśmy paparazzi. Michael się wkurzył.
- Michael, choć pójdziemy do auta
- Czekaj
Michael dostał jakąś marynarkę i mi ją podał.
- Trzymaj to na brzuchu żeby nikt nie zauważył, będziemy próbowali się ich zgubić
- No dobrze
Tak jak prosił mnie michael przyłożyłam sobie marynarkę do mojego brzucha i szybko wsiedliśmy do auta. Po jakiś czterdzieściestu minutach udało nam się ich zgubić. Kiedy byliśmy  już pod szpitalem szybko fo niego weszliśmy i czekaliśmy aż ktoś nas zawoła. Po chwili zawołała nas młoda kobieta.
- Dzień dobry, proszę się położyć  - odezwała się młoda kobieta
Zrobiłam to o co mnie poprosiła kobieta, a Michael wziął sobie jakieś krzesło i usiadł obok mnie.
- Proszę podwinąć koszulkę do góry, znacie już płeć?
- Nie
Kobieta zaczęła sprawdzać czy z dzieckiem wszystko w porządku i sprawdzała czy jest chłopczykiem czy dziewczynką.
- Jak widzę to z dzieckiem wszystko w porządku
- A zna pani płeć  - zapytał Michael
- Tak
Ja i michael spojrzeliśmy na siebie i złapał mnie za rękę.
- To chłopczyk
Michael pocałował mnie w czoło, a mi spłynęło kilka łez szczęścia.
- Nie płacz
- To że szczęścia
Pożegnaliśmy się z kobietą i wyszliśmy ze szpitala, odrazu wsiedliśmy do auta. Kiedy wróciliśmy do hotelu spędziliśmy miło czas.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°

Jak się spodobał rodział?
Kto się spodziewał że będzie chłopczyk?

Do następnego rozdziału!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro