Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Twenty Nine

Koniec pierwszej serii. Stoch prowadzi jak narazie. Stałam przy miejscu dla lidera wraz z Leną. Po dziesięciu minutach zaczęła się druga seria. Przyszedł czas na Wellinger'a. Odbił się z belki i wylądował. Skoczył jedyne 160m. Załamany poszedł w stronę ławki i usiadł na niej. Przebrał się. Następny skacze Stoch. Skoczył dość daleko, tak samo jak Kraft, który wygrał konkurs i cały sezon. Podeszłam do Wellinger'a i kucnęłam przed nim.

- Andi, błagam cię nie załamuj się. - odparłam. - Rozumiem to, że to była dla ciebie wielka szansa na zwycięstwo, ale masz jeszcze czas. Jesteś młody. - uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował w usta.

Słyszałam blaski fleszów aparatów. Odeszłam od niego. Zauważyłam wściekłego Domena, który miał ochotę rzucić się na Wellinger'a. Poszłam w stronę Leny, która głupio uśmiechała się do telefonu. Pokazała mi zdjęcie, na którym jesem ja i Andreas. Nie no kurwa zabije ją. Stoch, Kraft, Wellinger. Poszli przygotować się na dekorację. Na początek konkurs w lotach. Pierwsze miejsce Kraft, drugie Wellinger, a trzecie mój braciszek. Następny za cały sezon na zwykłych skoczniach. Kraft, nadal pierwsze, drugie - Stoch, a trzecie Tande. Teraz nadszedł czas wręczenie nagród za drużynówkę. Pierwsze miejsce dla Polski! Kamil wziął mnie na barana, a Maciek, Lenę. Zaczęli krzyczeć i śpiewać Disco Polo, które leciało teraz w tle. Po paru minutach zeszliśmy z podium. Poszliśmy do samochodu kadrowego. Gdy byliśmy w hotelu, w jadalni. Podszedł do mnie Wellinger i dał mi kwiatki.

- Miłość rośnie wokół nas... - zaczęła śpiewać Lena. Szturchnęłam ją mocno, a ona upadła z krzesełka. - Ała?! - przesłałam jej buziaka i odblokowałam komórkę.

Weszłam na Facebook'a. Od razu zauważyłam w proponowanych artykuł o mnie. " Liliana Stoch znalazła nowego chłopaka? Tym wybrankiem jest Andreas Wellinger? ". Obstawiam, że jutro będe na pierwszych okładkach gazet.

- No to co Lilianka, kiedy dzieciątka? - zapytał Eisenbichler.

- Kiedy zajdę w ciąże. - uśmiechnęłam się złośliwie.

- Lilutek, kiedy Andreas zamoczy? - zapytała ze śmiechem, a ja myślałam, że ją zabije wzorkiem.

- Boże, czemu to widzisz, a nie grzmisz?! - krzyknęłam. - Pierdolę to wracam dzisiaj do Polski.

Odeszłam od stołu. Mam tego cholernie dość. Tych pojebanych matołków, ale na szczęście sezon dzisiaj się zakończył i dopiero może zobaczę ich na konkursach letnich.

- Lilka. - krzyknął Wellinger. Odwróciłam się. - Przepraszam Cię, za ten pocałunek i za tego idiotę.

- Nic się nie stało. - posłałam mu sztuczny uśmiech.

- Liliana..., bo ty mi się podobasz.

- Andreas, ja nie mogę z tobą być... - spojrzałam na niego. - Nie czuję nic do ciebie... - odparłam i weszłam do windy.

Poczułam jak łzy lecą mi po policzkach. Nagle drzwi windy się otworzyły. Opuściłam puszkę i kierowałam się w stronę pokoju. Na korytarzu spotkałam młodego Prevca. Złapał mnie za rekę.

- Lilianka... - pogłaskał mój policzek, lecz ja się odsunęłam.

- Dajcie mi kurwa spokój! - weszłam z rozpędem do pokoju. Zamknęłam drzwi.

***

Obudziłam się w swoim własnym pokoju. Wczoraj wieczorem wróciłam z Ewą, Kamilem i Leną do domu. Przez cały wczorajszy dzień nie widziałam w ogóle Andreasa ani Domena. Pozabijali się czy co? Dobra Liliana daj sobie z nimi spokój. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Wyjęłam z walizki biały t-shirt z nadrukiem w sarnę i czarne spodnie. Weszłam do łazienki. Założyłam czyste ubrania, a następnie umyłam zęby. Zrobiłam makijaż, a włosy  związałam w kucyka. Zeszłam na dół. W kuchni siedział Stoch z żoną. Usiadłam obok niego, a następnie wzięłam się za jedzenie płatek. Gdy skończyłam posiłek, Lena zeszła na dół. Była ubrana dokładnie tak samo jak ja, tylko włosy miała związane w koka. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Nagle usłyszałam dźwięk Messanger'a. Konwersacja grupowa ze skoczkami.

Kamil Stoch wysłał/a zdjęcie.

Kamil Stoch: tak jest od wczoraj, przyznawać się kto jej zepsół HUMOR?

Lencia 💕: zapierdolę cie za to zdjęcie

Kamil Stoch: ups

Peter Prevc: Domen ma to samo

Richard Freitag: Andi też

Kamil Stoch: JEDNAK WIDZĘ UŚMIECH

Kamil Stoch: Lena się na nią rzuciła

Lilunia 💕: a ty co kurwa bawisz sie w sprawe dla reportera?

Lilunia 💕: stresc im jeszcze moze jakie mam majtki

Peter Prevc: Wróciła stara Liliana

Andreas Wellinger: O hej

Domen Prevc: witam towarzyszów

Lilunia 💕: daj mi ktos szybciej pistolet

Zablokowałam telefon i zaczęłam wciągać się dalej w oglądanie filmu.

- Chodzi o Andreasa i Domena! - krzyknął Kamil, klaskając w ręce.

- Zamknij ryj, bo chcę oglądać film, ale twoja jadaczka mi w tym przeszkadza. - uśmiechnęłam się ironicznie.

Stoch usiadł obok mnie i zaczął mnie spychać z kanapy. Upadłam na puszysty dywan, który był bardziej wygodniejszy od kanapy. Leżałam, tak na nim dopóki, moja kochana siostrzyczka nie kazała mi wstać. Idziemy wszyscy na spacer na jakąś polanę. Założyłam na siebie ramoneskę, a na stopy biało-czarne superstary. Wyszliśmy wszyscy z domu. Po jakimś czasie byliśmy na zupełnym pustkowiu. Znajdowały się tu w sumie trzy, cztery domy. Postanowiłyśmy z Leną nagrać musicala. Po trzech próbach, wyszło genialnie. Dodałyśmy go na musical.ly, a nasępnie na instagrama.

***
Za 2 dni znowu weekend! 💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro