Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Thirty Two

Obudziłam się około godziny dziewiątej. Podniosłam się z łóżka, a następnie obudziłam siostrę. Wyciągnęłam z walizki koronkowy cropp top na ramiączkach i spodenki z wysokim stanem. Weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, a następnie założyłam naszykowane ubrania. Wykonałam poranną rutynę, zrobiłam makijaż, a na koniec dałam dostęp Lenie do pomieszczenia. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam z jakiejś torebki moje i Leny okulary. Na stopy założyłam białe air force. Po dziesięciu minutach bliźniaczka była gotowa. Założyłam na głowe okulary i wyszłyśmy z pokoju. Zeszłyśmy na dół. Weszłam do jadalni, a za mną Lena. Nikogo ze skoczków jeszcze nie było, więc szybko wybrałyśmy co chciałyśmy zjeść na początek dnia. I tak samo szybko opuściłyśmy jadalnię. Stwierdziłyśmy, że idziemy się przejść po Wiśle.

**

Po trzy godzinnym spacerze, skierowałyśmy się w stronę Malinki. Po niecałych dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Od razu przybiegł do nas Kot.

- Kamil was pozabija za nie odbieranie telefonu... - powiedział zdyszany.

- Bywa. - zaśmiała się Lena.

Podeszłyśmy do grona kadry Polskiej, Niemieckiej, Norweskiej i Słoweńskiej. Omawiali jakiś plan. Zabrałam Andresowi czapkę i nałożyłam ją na głowę. Wtedy wszyscy spojrzeli się na mnie i na Lenę.

- Pozabijam was kiedyś za to nie odbieranie telefonu. - warknął Stoch.

- Czy jak będę miała męża i dzieci, to też będziesz się na mnie darł, że nie odbieram komórki? - zapytałam.

- Jeśli twoim mężem będzie Domen to tak. - zaśmiał się. - Oni Ci z mózgu zrobią papkę. - powiedział, a Peter rzucił w niego balonikiem z wodą.

- Znalazł się mądry. - odparła Lena.

- Dobra, młodzieży. - odparł Hofer. - Dziś stwierdziliśmy, że pojedziemy na paintballa, ale najpierw musicie się rozgrzać.

- Miłej rozgrzeweczki życzę. - zaśmiałam się z bliźniaczką.

- Zaraz, zaraz was, też to się tyczy. - teraz zaśmiał się Hofer. - Dziewczyny, pięć kółek, a chłopaki dziesięć wokół skoczni.

Zaczęłam biec z Leną na samym początku. Chłopaki biegli z tyłu i się głupio śmiali.

- Dawaj sprinta. - powiedziała blondynka.

Tak jak powiedziała bliźniaczka tak zrobiłyśmy. Po pięciu minutach padłyśmy na trawę. Nagle poczułam na swoim brzuchu coś ciężkiego. Podniosłam głowę i zobaczyłam młodego Prevca.

- Ej, królewiczu nie zawygodnie Ci? - zapytałam, a on kiwnął głową na nie. - Bo mi za bardzo wygodnie nie jest...

- Ważne, żeby mi było. - uśmiechnął się.

- Ale ty skromny.. - przewróciłam oczami. Lena podała mi balonik z wodą, a ja rzuciłam go Prevcowi na twarz. Wstał szybciej niż ja z łóżka. Zaczęłam się śmiać, a Lena ze mną.

- Bój się Boga, Lilianko. - zaśmiał się.

**

Zabrałem ze skrzynki kilka baloników i włożyłem je pod bluzkę. Podszedłem od tyłu do Liliany i mocno ją przytuliłem. Baloniki zaczęły pękać i moczyć moją i Liliany koszulkę.

- Prevc, ty głupi cwelu! - warknęła blondynka i wyrwała się z uścisku.

- Nie jestem głupi i nie jestem cwelem. - zaśmiałem się.

- No ja bym się kłócił z tobą, Domen. - powiedział Peter.

- Nareszcie znalazł się mądry. - odparła Lena.

- Młodzieży zbieramy się do autokaru i jedziemy na paintball! - krzyknął Hofer, a każdy skierował się w stronę pojazdu.

**

Usiadłam na samym tyle z Leną. Obok nas chciał usiąść Domen, lecz blondynka posłała mu groźne spojrzenie, a on uciekł. Położyłyśmy się na fotelach. Jechaliśmy jakieś dwadzieścia minut. Założyliśmy specjalne kombinezony, buty i okulary. Następnie pan dał nam naładowane pistolety. Podzieliliśmy się na grupy i weszliśmy na teren gry.

**

Do hotelu wróciliśmy około godziny dwudziestej. Ostatecznie wygrała moja drużyna. Gdy weszliśmy do holu, zobaczyłam szwagierkę, która stała z walizkami.

- Przyjechałaś do nas? - zapytałam, przytulając ją.

- Nie, przyjechałam po was. - odparła, a Kamil spojrzał na nią pytająco. - Wylatujemy dzisiaj w nocy do Stanów, na spotkania z waszymi fanami i wracamy za tydzień.

- To znaczy, że urodziny będziemy obchodziły w Stanach? - spytała Lena.

***

Z GÓRY PRZEPRASZAM... 🙏😢
wybaczcie za moją prawie miesiącową przerwę, ale już wracam 💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro