7
*Killua pov*
Tej nocy, przy oglądaniu filmów, zasnąłem wtulony w Gona. Kiedy rano się obudziłem on jeszcze spał. Przytulając go i patrząc na jego twarz kiedy spał, czułem się tak przyjemnie, spokojnie. Wtedy nagle dotarło do mnie, że zakochałem się w nim...
Chętnie zostałbym wtulony w niego, ale jak się obudzi to będzie trochę dziwnie. Pocałowałem Gona w czółko i niechętnie wstałem, zostawiając go na łóżku. Odwróciłem się i zobaczyłem, że patrzą na mnie Alluka, Leorio i Kurapika. Stałem w miejscu zastanawiając się jak by tu wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Moja mina musiała wyglądać zabawnie, bo Alluka zaśmiała się cicho.
- Eeeeeeee, t-to n-nie tak jak myślicie-e... - próbowałem tłumaczyć, ale wydaje mi się, że nie brzmiało to zbyt przekonująco.
- Taaa, taa jasne. Chodź do kuchni wszystko nam wyśpiewasz. Twojego chłopaka na razie nie będziemy budzić. - Leorio poruszył znacząco brwiami.
- A-ale Gon nie jest moim... c-chłopakiem...
- Mhmmmm~
Kiedy znaleźliśmy się w kuchni zaczęli mnie wypytywać o rzeczy w stylu "uczucia do Gona", "od jak dawna" itd. Nie chciało mi się kłamać, skoro i tak się domyślili. Wyjaśniłem, że dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę i nie wiem co z tym zrobić. Alluka postanowiła pomóc mi "zdobyć serce Gona". Prościej mówiąc według niej powinienem od razu wyznać mu uczucia. Gdyby to jeszcze było takie proste! Nagle Kurapika odezwał się.
- Wiem co możemy zrobić. Jedno z nas, najlepiej Alluka, wasza największa shiperka, pójdzie do Gona i porozmawia z nim, zadając, niby przy okazji pytanie w stylu "kim jest dla ciebie Killua", a Kil będzie stał pod drzwiami, słuchając rozmowy. Potem zdecyduje, czy chce powiedzieć Gonowi, czy nie.
Uznaliśmy, że pomysł blondyna nie jest zły i postanowiliśmy go wypróbować dzisiaj wieczorem. Cały dzień minął mi dziwnie szybko. Gon wstał idealnie na śniadanie. Dziwny ma instynkt. Potem byliśmy na zakupach, bo Alluka uznała, że mam kupić coś dla Gona jeśli zdecyduję się na wyznanie miłości. W sklepie rozdzieliliśmy się. Ja poszedłem z Alluką, a Gon z Kurapiką i Leoriem. Nie miałem zielonego pojęcia co mu kupić. Co lubi Gon? Chyba wędki... Ale z drugiej strony, co jest romantycznego w wędce??? W końcu Alluka stwierdziła, że dobry byłby złoty łańcuszek z serduszkiem i czekoladki. Kupiłem więc, to co mi zaproponowała. Potem moja siostra powiedziała, żebym na nią poczekał, bo musi coś kupić sama. Nie chciałem sie z nią rozstawać, ale zgodziłem się. Usiadłem na ławce. Po jakimś czasie wrócili moi przyjaciele, a chwilę później także Alluka i pojechaliśmy do domu.
Zjedliśmy obiad, po czym "każdy robił co chciał", czyli przystąpiliśmy do realizacji planu. Alluka poszła rozmawiać z Gonem, a ja stałem pod drzwiami.
- Hej Gon.
- O Alluka! O co chodzi?
- Poprostu chciałam z tobą porozmawiać. Mogę?
- Jasne! Siadaj.
- Dzięki.
- O czym chcesz rozmawiać?
- O niczym specjalnym... Nie wiem... Może o braciszku? Nie ma go tutaj, a wiesz lubię obgadywać ludzi... Co sądzisz o braciszku?
- Emm, a to nie jest trochę brzydko tak obgadywać Killuę...?
- Aaa taaam, skądże! To jak? Co o nim myślisz? Kim dla Ciebie jest?
- Nooo, oczywiście moim najlepszym przyjacielem!
- Czyli wasza relacja...
-...To najlepsza na świecie przyjaźń! - Mówiąc to Gon zaśmiał się przyjaźnie. Ale mnie chciało się płakać. Największą na świecie przyjaźń? Tylko przyjaźń...? Odechciało mi się słuchać tej rozmowy. Skoro jestem dla niego tylko przyjacielem, to mógłby nie zaakceptować moich uczuć. Pobiegłem do pokoju w którym wczoraj spaliśmy i rzuciłem się na kanapę wtulając twarz w poduszkę. Kurapika i Leorio raczej nie chcieli mi przeszkadzać. Płakałem, aż zasnąłem.
*Alluka pov*
- Czyli wasza relacja... - Zaczęłam.
-...To najlepsza na świecie przyjaźń! - Dokończył Gon. To może spróbuję inaczej...
- A tak czysto teoretycznie, to co byś zrobił, gdyby mój braciszek wyznał ci na przykład miłość? - Może to nie było zbyt mądre, ale trudno popostu zapytałam. Gon trochę się zdziwił.
- Heh, nie spodziewałem się takich pytań. Szczerze mówiąc musiałbym się dobrze zastanowić.
- Czyli byłaby szansa, że bylibyście razem?
- Nooo raczej tak. Lubię Killuę. Nawet bardzo... Czasem myślałem, że może nawet kocham, ale mówiłem sobie, "to niemożliwe, jesteśmy tylko przyjaciółmi". Jednak, kiedy teraz o to zapytałaś, myślę, że jednak się myliłem. A tak swoją drogą, dlaczego pytasz mnie o takie rzeczy?
- Heheee, wiesz, tak się składa, że bardzo lubię yaoi, a wasza dwójka poprostu idealnie do siebie pasuje... Bylibyście świetną parą!
- Naprawdę??
Pokiwałam energicznie głową. No to teraz będę miała nowy ship! Ciekawe co zrobi teraz braciszek...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro