Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog 2

Uwaga jest dużo przejść w czasie.
Robię głęboką kreskę na ręce za to ,że jestem taka beznadziejna,słaba i marnuje tlen na świecie. Po co ja w ogóle żyje? Przecież takie szmaty jak ja nie powinny istnieć. Ręka jest już prawie cała w czerwonej cieczy tak jak woda. Mam mroczki przed oczami. Słyszę otwieranie się drzwi.
- O boże! Halo ! Em!- to chyba ten dupek.-przepraszam za wszystko ,to moja wina jestem tchórzem i chcę ci wszystko wytłumaczyć ale poczekaj...-odleciałam.
******
-zgaście to cholerne światło-wychrypiałam
-Jeju Em kochanie wybudziłaś się i muszę ci coś powiedzieć. Pamiętasz nasze rozstanie?-pokiwałam głową- Piłem z Nickiem ,Zackiem i Mattem. Nick ciągle polewał i... I mi coś dorzucił kurwa mać! Zaczął... Zaczął opowiadać,że do niego ciągle przychodziłaś i się pieprzyliście. Nie chciałem uwierzyć ... Więc to spotkanie... On je ustawił . Byłem naćpany... Na następny dzień zadzwoniła do mnie Rose i mnie opieprzyła,że jak mogłem? Nie wiedziałem o co chodzi dopiero... Matt mi powiedział ,że coś mi dodał... Pilnowali mnie ale...ale im zwiałem...
-tylko dlaczego teraz mi to mówisz?
-bo jestem jebanym tchórzem i cię przepraszam
-Z tym się zgadam i wybaczam- kurwa miłość tak szybko nie przechodzi
-wróciła stara dobra Em-cmoknełam w powietrzu ale on zaraz zbliżył swoje usta do moich.
Rok później
- Eliot gdzie ty mnie prowadzisz?- zapytałam bo gdzieś mnie prowadzi a ja nie mam pojęcia gdzie a do tego już 3 razy w coś wpadliśmy. A to ja mam opaske na oczach!
- Już !- powiedział zachwycony,gdy odsłonił mi oczy miałam ochotę się rozpłakać.Staliśmy na moście takim z kłódkami.
Eliot klęczał w smokingu z... Z pudełkiem a w nim był pierścionek ... Był srebrny a na środku znajdował się niebieski brylant w kształcie serca.
- Wyjdziesz za mnie?- zapytał- ej mała nie płacz - powiedział gdy pierwsza łza zjawiła się na moim policzku
- To łzy szczęścia i tak wyjdę za ciebie.- szybko wstał i mnie pocałował. Na początku pocałunek był romantyczny i spokojny ale po chwili zaczął nabierać tępa. - Kocham cię
- Ja ciebie też -powiedziałam
5 lat później
Skończyłam już studia mam narzyczonego ,super prace i dom. Czego chcieć więcej?
- Rose ogarnij dupe przejmujesz się tym ślubem bardziej ode mnie.-czasami mam ochotę jechać z Eliotem do Vegas i wziąść szybki ślub
- no ja takiego ślubu nie miałam- jako 21-latka pojechała z Zackiem do Vegas i jak wrócili byli już państwem Walker.
-A ktoś ci kazał chajtać się w Vegas?-zapytałam rozbawiona.
-No nie -usłyszałam zamykające się drzwi od domu. Czyli Eliot już wrócił,ciekawe czy odebrał swój smoking czyli jedyne co miał zrobić by pomóc przy realizacji naszego ślubu.
-Rose muszę kończyć paa- rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź przyjaciółki. -Eliot to ty?
-tak kotku
-odebrałeś swój smoking?
-ups- powiedział
-no serio? Tylko to miałeś zrobić.-widząc moją naburmuszoną minę zaczął mnie całować.
-Jutro to zrobię-powiedział pomiędzy pocałunkami a moja bluzka po chwili wylondowała na podłodze.
----------------
Dziś jest ten dzień. Mam na sobie białą ,długą ,prostą,suknie z koronką

Makijaż miałam delikatny a fruzurę zrobioną z warkocza.

Wyglądam pięknie.

-Gotowa?- umiosłam wzrok spoglądając na Matta,który mał mnie zaprowadzić do ołtarza. Wyglądał bardzo seksownie w tym garniturze.
-Chyba tak -powiedziałam-a ty?
-nigdy nie będę. Moja siostra wychodzi za mąż przede mną.
-przecież wychodzę za maż za twojego kumpla
-ale i tak ciężko będzie mi cię oddać
-i tak będę twoją zajebistą siostrą.
-na zawsze?
-na zawsze. Idziemy-przeszliśmy przez pokój i podeszliśmy do szklanych drzwi. Ślub oraz wesele odbywały się w domku rodziców Eliota nie daleko plaży. Widziałam jak wszyscy goście już wstają z krzeseł. Długi biały dywan rozciągnięty był przez całą trasę od pokoju do ołtarza, którego nie stety nie widziałam.
-Kocham cię-szepnął Matt
-Ja ciebie też-wtedy poczułam,że musimy iść ,szliśmy powoli w rytm melodi, którą  grał fortepianista.  Widziałam już pierwszych gości,którzy uśmiechali się na mój widok.Rodzina,przyjaciele,znajomi. Chwilę później Matt stanął,przez co uniosłam wzrok. I wtedy go zobaczyłam. Stał w ogrodowej altanie ,którą pokrywały białe i złote róże. Zaraz za nim stał pastor. Obok Eliota stał Zack, Charli i jedno miejsce zostało wolne dla Matta. Wszyscy szczerzyli się w moj stronę zadowoleni. O już nie widziałam ludzi tylko jego W czarnym smokingu,białej koszuli oraz muszce wyglądał doskonale. Jego brązowe włosy były w nieładzie. Patrzył wciąż na mnie wypowiadając słowa przysięgi.Później naszła moja kolej.
-tak -powiedziałam
-tak
-a więc jesteście mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą-Eliot złapał mnie za żuchwę i przyciągnął do siebie.
-Kocham cię Smith
-Od dziś pani Henderson- złapał mnie na pannę młodą i podrzucił
-Kocham cię idioto!-Krzyknęłam
---------------
Kilka lat później
-Hope ,stawaj do jasnej cholery i przytulcie się do zdjęcia
-Mamo ale ja nie chcę przytulać się z tą małą gnidą- jest urocza ale umie doprowadzić do szału
-ciociu ja też nie chcę- powiedział Alan
-proszę was chcę tylko 1 zdjęcie
-no ok- przytulii się ale ich miny były bezcenne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro