3
- Eliot się we mnie zabujał? Jaja sobie robisz ?- naszą rozmowę przerwał mój telefon, dzwoniła moja babcia
~ wspomnienie~
- Tato ,nie ,proszę!- powiedziała mała dziewczynka , była cała zapłakana- Ałaaa!- właśnie dostała od pijanego ojca z całej siły w twarz .
~~~~~
- Ziemia do Em , babcia chcę z tobą rozmawiać- brunetka wciskała mi telefon z odebranym połączeniem od babci
- Hej babciu...
~Następnego dnia~
- Weź ,ale Eliot za mną szaleje .- powiedział plastik Linda
- Ta ... Napewno - powiedziałam dość głośno by usłyszała , stałam z Rose za nią.
- A co zazdrościsz ,że to ze mną to robił?
- Ta, bo każdy chłopak kocha plastiki .
- Zamknij się dziwko...- nie dokończyła ,bo dostała w nos aż słychać było dźwięk łamanej kości , a ona upadła na ziemię.
- Smith do dyrektora!- usłyszałam głos za sobą .
- Tak jest, pani Chops.
Do gabinetu dyra było nie daleko,aby tam wejść trzeba było przejść przez sekretariat. Gdzie siedziała pani Simsons , żona dyrektora.
- Emily ty znowu tutaj , jesteś tu częśćej niż na lekcjach.-powiedziała .Dalej coś pierdoliła od rzeczy.Nie słucham jej bo zauważyłam Leliota siedzącego u dyra . Dyrektor gadał coś Eliotowi ale ten go nie słuchał .Nagle spojrzał w stronę drzwi i mnie zauważył, puścił mi oczko.Na co się zarumieniłam i zostałam popchnięta przez Chops w tam tą stronę.
- Panie dyrektorze ona złamała nos swojej koleżance!
- Ale to nie jest moja koleżanka, raczej dziwka ,której nienawidze.- Zauważyłam że Leliot zaczął się brechtać pod nosem.
- Jeszcze ma czelność ją obrażać.
- Spokojnie Brunchildo,uspokuj się - wybuchliśmy śmiechem.
- Macie karę we dwoje posprzątacie boisko z tych waszych papierów.-Poszliśmy do kanciapy woźnych po worki na śmieci .
- A pani to nie ma lekcji ?- zapytałam wychodząc z kanciapy.Na co ona pobiegła na górę.Poszliśmy na dziedziniec ale nie chciało nam się sprzątać.Więc usiedliśmy i zaczełam się opalać.
- Zack zaprasza kilka osób do swojego domku nad jeziorem. Jedziesz ?
- Nie wiem , nie zaprosił mnie.
- Ale zaprasza cię za pośrednictwem mnie.
- Nie mogę zostawić Rose.
- Ale ona też jedzie.
- No dobra to ja też.
Nie wiem jak się podoba, napiszcię w komentarzach, trochę pożebram o gwiazdki :-P
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro