20.
Krejzolqqa to przez ciebie/dzięki tobie ten rozdział
-Skąd on się tu wziął ? -Powiedziałem
- On wrócił chciał znowu to zrobić,znowu- powoli podeszłem do niej i ją przytuliłem.
- Kotku teraz jesteś już bezpieczna. Kocham cię . Proszę nie płacz.
- On wróci i ...i ... Znowu to zrobi ... Nie odpuści... On wróci- zaczeła głośno płakać
- Już nie płacz, będziesz mieszkać u mnie i będziesz bezpieczna . Nic ci się nie stanie . Kocham cię.- zacząłem muskać jej piękne, słodkie usta. Kocham je całować , muskać. Kocham ją i nic nigdy tego nie zmieni . Uwielbiam ją.
- Na ssserio? Mamm z tobą zamieszkać?
- Tak przenosisz się do mnie , chyba ,że ja do ciebie. Jak wolisz?
- Ty do mnie .-powiedziała .
Em
O cholera... Będę mieszkać z Eliotem. Ale ja się nadal boję . On... Ten potwór wrócił. Eliot pojechał po swoje rzeczy. Cieszę się jak cholera ale się boję.
- Em słuchasz mnie?!- powiedziała Rose
- Sorry zamyśliłam się
- Czemu nie odbierałaś? Wiesz jak ja się martwiłam?- od godziny prawi mi kazanie na temat tego co się stało.
- hej jestem już. Jak się czujesz skarbie ? - Zapytał Eliot
- Spoko - powiedziałam
- Dobra ja lecę Zack już na mnie czeka.- dostałam szybkiego buzka w policzek i zobaczyłam wybiegającą przyjaciółkę .
- Jak myślisz co będą robić?- powiedział
- Nie chcę wiedzieć
Jak się podoba , bo mi tak sobie. Piszcie w komentarzach i zostawiajcie gwiazdki.
Krejzolqqa czekam i nie zapomnę.
Neciiia
wiku_13
Krejzolqqa
Wariatqqa
olciia765
Ruszcie się i piszcie bo czekam i umieram z ciekawości.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro