11.
O kurwa... Moja głowa. Gdzie jest Eliot? Nie ma go w łóżku . Gdzie do cholery jest? Dobra nie ważne. Idę poszukać jakiś tabletek . Już schodziłam z łóżka gdy nagle na coś stanęłam .
- O ja pierdole!- krzyknełam a gdy zeskoczyłam z tego czegoś to okazało się że to Eliot
- Po pierwsze kobieto co się tak wydzierać. Po drugie stanełaś mi na penisa.- a to dlatego to było takie twarde
- Dobra sorry , idę szukać parecetamolu ,idziesz ze mną bo wyglądasz jak gówno?
- O ty - podszedł do mnie i położył mnie na łóżku
- Niehahahha- nic nie mogłam powiedzieć bo zaczął mnie łaskotać- błagahahaham... Prezsthahań
- Co tam mówisz?- zapytał ten diabeł
- Błagam hahahaha przestań hahahaha
- Jak bardzo błagasz?
- Strasznie
- To dobra- skończył mnie łaskotać - chodź po ten paracetamol.
- Stój - szepnął i mnie zatrzymał
- Dlaczego?- też zaczełam szeptać a gdy lekko wychyliłam się zza ściany zobaczyłam Rose z Zackiem pożerających się na wyspie kuchennej. Przestałam patrzeć gdy ona zabrała się za jego spodnie. Sorry ale nie chce patrzeć jak dużego ma mój przyjaciel.
- Zamoczy dzisiaj mówię ci- powiedział Eliot
- A co ty też chcesz?
Trochę dwuznaczny rozdział ale jak się podoba? Piosenka nie ma nic wspólnego z rozdziałem, sama nie wiem czemu dodałam. Zostawiajcie komentarze i gwiazdki. Dziękuję bo ta książka ma ponad 100 wyświetleń !
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro