Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Julia

Shon nareszcie pojawił się w pokoju. Był widocznie zawstydzony. Przyniósł ze sobą naleśniki, które zdąrzyły już lekko wystygnąć. Gdy mi je podał. Usiadłam na łóżku i zaczełam jeść. Gdy już prawie zkończyłam on się odezwał:

-Wybacz mi skarbie to co wcześniej powiedziałem... Jak się pewnie domyślasz nie jestem zwykłym człowiekiem. Masz może jakiś pomysł?

-Shon. Mam warażenie że jesteś... Nie nie nie... Ty i tak wyśmiejesz mnie.-powiedziałam zawstydzona

-No śmiało! Obiecuje, że cały czas będe poważny.

-Mmyślę żee jjessteeś willkołłakkiem...-powiedziałam przerażona. Cholera dlaczego ja się jąkam!

Shon

W milczeniu czekałem na odpowiedź. Gdy nadeszła oniemiałem.

-Mmyślę żee jjessteeś willkołłakkiem.-powiedziała Julia tak słodko się jąkając.Zaraz... co!! Skąd ona to wiedziała, domyśliła się? Mało prawdopodobne... Więc skąd ona to wie!!

-Jesteś pewna? Proszę wyjaśnij swoją hipoteze...

-Nno bo tyy noo tenn noo ty i ten willk mmieliście identtyczne occzy i... i... Jesteś takk idealniiee zbuddowany popprostu aż zaa dobbrze! No i jeszcze taa rrozmmowa w myślach.

-Wracając do tego jak się tego nauczyłaś?- Zadałem najbardziej uciążliwe pytanie krążące w mojej głowie.

-Bo jak byłam młodsza przeczytałam pewną książkę...- o dziwo ani razu się nie zająknęła.

-Jaki miała tytuł i autorkę?

-Tytuł to chyba... O już wiem: Wilkołaki-jak przetrwać. Autorką była... A... tak... pamiętam: Luna Wolf

-Skarbie, wiem że to to cię zadzuwi, ale jestem pod wrażeniem tego co odkryłaś. Masz stuprocentową rację. Jestem wilkiem.- musiałem wyżucić to z siebie... Nie mogłem jej już dłużej okłamywać.

Zdziwiona otworzyła szeroko oczy i buzię. Nie mogłem powstrzymać się i pocałowałem ją w te jej cudne usteczka. Ta przez chwilę siedziała nic nie rozumiejąc. Potem zdała sobie sprawę z pocałunku. Chwilę po tym poczułem ostry ból w policzku.

-Spi*****aj d**ku!!-wrzasneła na całe gardło

Ja zoriętowałem się, że przecież ona wcale mnie nie zna. Po chwili osunołem się na podłogę warcząc pod nosem

-Spi****liłem. Dlaczego to spotyka akuret mnie?

******

Hej, siema, witajcie! Z tej strony Magda, z racji że jade na obóz jutro pojawią się ok. 2 rozdziały!

PS: mam nadzieję, że kogoś to obchodzi...



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro